Przeznaczenie SUV-a zmieniło się przez ostatnie lata. Kiedyś wybierali go głównie mieszkańcy terenów pozamiejskich i górskich. Obecnie stał się pospolitym widokiem pod biurowcami, supermarketami oraz w korkach. Taki samochód po pierwsze zwraca uwagę, a po drugie sprawia, że jesteśmy postrzegani jako osoby aktywne, nawet jeśli sport kojarzy nam się wyłącznie z siedzeniem na kanapie przed telewizorem. SUV-y przyciągają do siebie niczym magnes, a nowy Outlander zdołał przyciągnąć do siebie także i mnie.
Tę moc przyciągania już po pierwszym spojrzeniu, samochód posiadł za sprawą sprytnego zabiegu zastosowanego przez stylistów Mitsubishi dającemu modelowi nowy wygląd. W rezultacie Outlander prezentuje się, jakby chciał przestraszyć patrzącą na niego osobę paszczą nowego grilla i metalowymi „kłami” tygrysa po bokach. Samochód zmienił także swoje wymiary, nadwozie zostało bowiem wydłużone o 40 mm do 4695 mm.
Na zewnątrz jest groźnie, ale gdy przeniesiemy się do wnętrza, to odczucie szybko znika, jest tu całkiem przytulnie. Pewnie nie raz wsiadaliście za kierownicę i manewrowaliście siedzeniem, aby uzyskać to idealne, własne ustawienie. W tym samochodzie błyskawicznie możemy poczuć się jak w ulubionym fotelu w naszym salonie. Tak jakby Mitsubishi dostosowało główne miejsce w samochodzie do każdego kierowcy. Komfort potęguje poprawiona estetyka wnętrza, dobre wyciszenie kabiny oraz nowe przyjemne dla oka i w dotyku materiały wykończeniowe.
Na potrzeby testu dostaliśmy trzy wersje pojazdu. Na początek do dyspozycji mamy Outlandera PHEV, który zaskoczył mnie już w momencie ruszania. Prawie bezgłośna praca i płynne przyspieszenie – czegoś takiego nie da nam żaden konwencjonalny napęd.
Do wyboru mamy tryb Normal albo dla oszczędzających każdą kropelkę paliwa, tryb Eco. Prawdziwa przyjemność jazdy tym samochodem wiąże się z naładowanym akumulatorem i pomocą napędu elektrycznego składającego się z dwóch motorów o mocy 82 KM każdy, dlatego przydatne stają się funkcje odzyskiwania energii elektrycznej oraz oszczędzania baterii. Benzynowa jednostka dostarcza 121 KM. Zgodnie z danymi producenta Outlander PHEV potrafi spalić 1,8 l/100 km, niestety nie udało nam się choćby zbliżyć do tego wyniku.
Dla miłośników benzyniaków Mitsubishi przygotowało motor o pojemności 2 litrów, który generuje 150 KM mocy oraz 195 Nm momentu obrotowego. Jednostkę ulepszono pod względem obniżenia emisji CO2, a dokładniej uzyskano 139 g/km czyli o 6 g/km mniej. Zmiany nie miały wpływu na konsumpcję paliwa.
Motor można zestroić z nową automatyczną skrzynią CVT lub przekładnią manualną. Do tej pory benzynowy model był najczęściej wybieraną opcją przez polskich klientów, ale jeśli chodzi o dynamikę jazdy i reakcję pojazdu, to zdecydowanie lepiej model sprawował się ze 150-konnym wysokoprężnym silnikiem o pojemności 2,2-litra, z którego można wycisnąć 360 Nm momentu obrotowego.
Samochód powstał, aby połączyć jazdę terenową z podróżą w dalekie trasy. Pokonywanie nierówności nowym Outlanderem to czysta przyjemność. Model jest stworzony do dziurawych dróg, nie dziwi więc fakt, że Polska jest dla tego auta 5-tym rynkiem europejskim. A jak radził sobie na trasie? Nie jest to pojazd, którego przeznaczeniem jest szaleństwo prędkości, a raczej spokojna, płynna podróż. Podczas pokonywania zakrętów w prędkościach autostradowych można było odczuć utratę stabilności toru jazdy.
W modelu pojawił się system bezpieczeństwa, który potrafi zapobiec niekontrolowanym naciśnięciom na pedał gazu, nazwany System Ultrasonic Mis-acceleration Mitigation System (UMS). Układ korzysta z pomocy czujnika ultradźwiękowego, który wykrywa przeszkodę, a kierowca jest ostrzegany za pomocą sygnału dźwiękowego. Ponadto model wzbogacił się o system czterech kamer wokół pojazdu, który ułatwi postawienie sporej wielkości modelu w ciasnej miejskiej szczelinie parkingowej.
Od jesieni 2012 roku, kiedy model pojawił się w Europie na Outlandera zdecydowało się 94 796 klientów, a w pierwszej połowie 2015 roku model był najlepiej sprzedającym się pojazdem spod znaku trzech diamentów. Z kolei na wersję PHEV od 2012 roku zdecydowało się 40 tys. klientów.
Samochód po face liftingu trafi do naszych salonów 1 października tego roku. Mitsubishi zamierza jednak utrzymać w tajemnicy ceny Outlandera do momentu polskiej premiery. Obecny model można kupić w cenie bazowej 83 990 zł i z tego, co się dowiedzieliśmy, nowa cena "nie będzie dużo wyższa", ale by poznać szczegóły musimy uzbroić się w cierpliwość.