Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Jeep Renegade jest na rynku już od 11 lat. Sprawdziłem, czy warto jeszcze dziś go kupić

Jeep Renegade jest na rynku już od 11 lat. Sprawdziłem, czy warto jeszcze dziś go kupić

Jedenaście lat to w branży motoryzacyjnej szmat czasu, a tyle właśnie mija od prezentacji Jeepa Renegade w jego wciąż aktualnej formie. Oczywiście, przez ten model przeszedł wiele zmian i modyfikacji, dzięki którym ma dotrzymywać kroku coraz mocniejszej konkurencji w segmencie małych SUV-ów. Ale czy rzeczywiście się to udało? Sprawdziłem to, jeżdżąc wersją z hybrydą plug-in Renegade 4xe – jedyną odmianą tego modelu, która może zaoferować napęd 4x4.

Jeep Renegade 4xe Plug-in HybridŻródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
  • Jeep Renegade to model o bardzo długim stażu rynkowym, co mimo liftingów, już po nim widać
  • Choć bryła przez wszystkie lata produkcji pozostała niemal niezmieniona, napęd i wyposażenie odpowiadają dzisiejszym oczekiwaniom
  • Nie wyobrażasz sobie Jeepa bez napędu 4x4? W przypadku modelu Renegade jest on dostępny tylko w wersji z hybrydą plug-in
  • Wersja Trailhawk rzeczywiście nadaje się do jazdy w lekkim terenie – wśród SUV-ów to nieczęsty przypadek
  • Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony

To oni go jeszcze mają w ofercie? Taka była moja pierwsza reakcja na propozycję przetestowania Jeepa Renegade. Fabrycznie nowego! W końcu, kiedy pierwszy raz jeździłem tym modelem, tuż po jego prezentacji, obie moje córki były jeszcze w podstawówce i bardzo im się to auto podobało. "Tato, on wygląda trochę jak samochód lalki Barbie" – pamiętam ten komentarz do dziś. Teraz jedna z moich córek przygotowuje się do matury, druga planuje ślub. Jak ten czas leci... ale najwyraźniej nie w Jeepie. Trzeba przyznać, że przez tych kilkanaście lat Jeep Renegade stał się dosyć częstym widokiem na naszych drogach, a jego design może się jednym podobać, a innym nie, ale przynajmniej jest oryginalny i wciąż wyróżnia się z tłumu.

Przeczytaj także: Takich możliwości inni mogą tylko zazdrościć. Ten samochód ma coś, czego nikt inny nie zaoferuje. Robi wrażenie

Owszem, przez lata auto poddano licznym modyfikacjom – zmieniał się grill, światła, wnętrze, systemy multimedialne, ale przede wszystkim, pod maską pojawiały się kolejne generacje napędów zgodnych z obowiązującymi modami i trendami. Ja wciąż doskonale pamiętam mocne i oszczędne dwulitrowe diesle, które dostępne były na początku kariery rynkowej modelu. Później Renegade został dopasowany do panującej mody na downsizing, a od niedawna można go u nas kupić już tylko jako hybrydę lub hybrydę plug-in. Tak się płynie z prądem!

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jeep Renegade 4xe: wnętrze jak dawniej, ale nie do końca

Po otwarciu drzwi widać wiek konstrukcji – ten design już się zestarzał, ale ma swoje zalety. Jeśli ktoś nie lubi wielkich ekranów dotykowych służących do obsługi wszystkich funkcji auta, za to ceni fizyczne przyciski i pokrętła, to powinien być zadowolony, chociaż w "guzikologii" panuje spory natłok i lekki bałagan.

Jeep Renegade 4xe Plug-in Hybrid
Jeep Renegade 4xe Plug-in HybridŻródło: Auto Świat / Piotr Szypulski

Oczywiście, ekran dotykowy też jest i na szczęście nie jest to już ten marny system inforozrywki, z którym model debiutował ponad dekadę temu. Mimo trącącego już nieco myszką designu możemy się tu cieszyć dobrodziejstwami działających bezprzewodowo Android Auto i Apple Car Play, a rozdzielczość ekranu jest akceptowalna. Jeśli chodzi o ilość miejsca w kabinie, to mimo "zabawkowego" wyglądu i zwartej bryły, też jest z tym nieźle – to większe auto niż mogłoby się wydawać. Czterech pasażerów, nawet wysokich, nie powinno narzekać. Tylko bagażnik jest raczej "subkompaktowy", bo mieści zaledwie 330 litrów – taki urok elektryfikowania aut, które pierwotnie raczej nie były konstruowane z myślą o takim napędzie. Na szczęście znalazło się miejsce na dojazdówkę. No i oczywiście wszędzie mamy subtelnie poukrywane wizerunki klasycznego Jeepa, żeby nikt nie zapomniał, w jakim aucie siedzi.

Jeep Rnegade: napęd hybrydowy

A skoro już o napędzie mowa – jak na hybrydę plug-in przystało, mamy tu auto z trzema silnikami, ale w dosyć specyficznej konfiguracji. Z przodu pracuje czterocylindrowa, doładowana jednostka o pojemności zaledwie 1.3 litra i mocy 180 KM. Jest ona połączona za pomocą paska z silnikiem-generatorem. Do tego kolejny silnik elektryczny przy osi tylnej – obie jednostki zapewniają imponującą moc systemową, która wynosi aż 240 KM.

Jeep Renegade 4xe Plug-in Hybrid: doładowany silnik spalinowy, do tego dwie jednostki elektryczne.
Jeep Renegade 4xe Plug-in Hybrid: doładowany silnik spalinowy, do tego dwie jednostki elektryczne.Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski

Tyle że jest ona imponująca głównie na papierze, bo podczas normalnej jazdy w standardowym trybie, trudno w nią uwierzyć, chociaż w trybie sportowym pojawiają się jakieś emocje. Napęd działa tak, że napędy obu osi nie mają mechanicznego połączenia. W trybie elektrycznym da się jechać z prędkością do 130 km na godz.. Za zmianę przełożeń napędu spalinowego odpowiada 6-ciobiegowy automat (kiedyś w tym modelu były nawet skrzynie 9-biegowe), który czasem potrafi się nieco pogubić z wyborem biegu. Testowany egzemplarz to wersja Trailhawk, czyli "ta terenowa" – która nie tylko wygląda nieco bardziej zadziornie, ale ma też inne koła, nieco inne, podwyższone zawieszenie no i szerokie możliwości wyboru trybów jazdy – automatyczny, do jazdy po piasku, śniegu, błocie i po kamieniach.

Jeep Renegade 4xe Plug-in Hybrid
Jeep Renegade 4xe Plug-in HybridŻródło: Auto Świat / Piotr Szypulski

Generalnie trzeba przyznać, że w lekkim terenie auto radzi sobie całkiem nieźle – trudno o innego SUV-a czy crossovera, który poza asfaltem jeździłby tak pewnie i bez ryzyka pourywania delikatnych elementów. Tu producent informuje nawet o deklarowanej dopuszczalnej głębokości brodzenia, która wynosi 40 cm.

Jak Jeep Renegade radzi sobie na asfalcie?

Tyle tylko, że przecież w praktyce tylko nieliczni posiadacze takich aut zjeżdżają czasem z asfaltu. A na asfalcie Jeep Renegade radzi sobie tak sobie. Niech was nie zmyli wysoka moc i niezłe osiągi (ok. 7 s do setki) na papierze – szybka jazda sprawia tu umiarkowaną przyjemność. Ani precyzja prowadzenia, ani zestrojenie zawieszenia nie zachwycają, podobnie zresztą jak systemy asystujące. Ford Puma, Skoda Kamiq, czy choćby nawet mniejszy, ale konstrukcyjnie i dekadę młodszy Jeep Avenger prowadzą się przyjemniej, są też bardziej komfortowe. To może przynajmniej Jeep Renegade "w hybrydzie" jest oszczędny? No cóż, niespecjalnie. Oczywiście, ładując go regularnie z gniazdka, można ograniczyć apetyt auta na benzynę, ale zasięg w trybie elektrycznym, mimo baterii o pojemności 11,4 kWh to tylko ok. 40-50 kilometrów i to w bardzo sprzyjających warunkach – tu konkurencja jest lepsza, a w dodatku przecież prąd też nie jest już za darmo. Kiedy kończy się prąd, mimo napędu hybrydowego, zużycie paliwa nie jest wcale rekordowo niskie – między ok. 6 litrami w mieście, a ponad 9 litrami na setkę podczas jazdy autostradowej. Diesel sprzed lat nie był wcale bardziej paliwożerny od tej hybrydy! Tu dodatkowym problemem jest też malutki, 36-litrowy zbiornik paliwa, który ogranicza zasięg auta.

Jeep Renegade 4xe: fajna mała terenówka, ale słaby SUV

Jeep Renegade, mimo upływu lat wciąż ma swój urok i pewne atuty, ale to dziś już propozycja niszowa. Z roli rodzinnego SUV-a, do jazdy głównie po asfalcie wywiązuje się najwyżej przeciętnie. Wersja Trailhawk jest rzeczywiście odporna na trudy niezbyt ciężkiego terenu, ale dzięki temu też świetnie poradzi sobie np. z "miejską dżunglą", bo dziurawe drogi czy wysokie krawężniki są jej niestraszne. Jeśli potraktujemy to auto jako poręczną terenówkę na lekki teren, to łatwiej wybaczyć jej wady wynikające też z wieku konstrukcji, niż wtedy, kiedy uznamy, że to po prostu kolejny SUV czy crossover. W cenniku na rok 2025 nie ma już (a może na razie) wersji Trailhawk, zamiast niej jest już mniej terenowa North Star za niespełna 197 tys. zł (nie licząc dostępnych opcji), w ubiegłorocznym cenniku Trailhawk był nieco droższy. To wcale nie tak mało, jak na auto tej wielkości, o umiarkowanym komforcie i przeciętnym prowadzeniu, ale z drugiej strony – jak na Jeepa z napędem na obie osie, nie aż tak wiele. A jeśli ktoś nie zamierza zjeżdżać z asfaltu, ale po prostu podoba mu się bryła Jeepa, to może sobie odpuścić hybrydę plug-in, wybrać zwykłą hybrydę z napędem na przód i zaoszczędzić ok. 50 tys. zł

Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:Jeep RenegadeAwdSUV
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków