- Rozwiązania techniczne nowej Octavii pochodzą z Golfa VIII. Jednak w detalach czeskie auto jest lepsze od niemieckiego kompaktu
- Octavia, podobnie jak Golf, sprawnie neutralizuje poziome pęknięcia nawierzchni, na długich nierównościach pozostaje także przyjemną towarzyszką podróży
- Czesi twórczo wykorzystali bazę techniczną Volkswagena i wprowadzają na rynek nowoczesne kombi, największe w klasie aut kompaktowych
Jeśli nie chce wam się czytać całego tekstu, to tu macie streszczenie wrażeń z pierwszej jazdy nową Skodą Octavią Combi: pięć na pięć gwiazdek – i to tylko dlatego, że na pięciu kończy się nasza skala.
Miło, że zdecydowaliście się jednak czytać dalej. Bo teraz będzie naprawdę ciekawie. Skoda wykorzystała najnowszą bazę techniczną Volkswagena, konkretnie Golfa VIII, a więc MQB Evo (ewolucja platformy do samochodów z silnikami zainstalowanymi poprzecznie)oraz MIB3 (nowa platforma infotainmentowa) i zrobiła to bardzo kreatywnie. Pod względem gabarytów daleko odjechała od Golfa i bardzo zbliżyła się do Passata.
Przyjrzyjmy się choćby wielkości bagażnika. W Octavii Combi to 640 l, czyli o 30 l więcej niż w poprzedniku, a w Passacie Variancie – 650 l. To tylko 10 l różnicy, co przy tej wielkości znaczy tyle, co nic, zwłaszcza że w Octavii nie potrzebujemy już kanistra z AdBlue. Zaopatrzono ją we wlew, który pasuje do końcówki dystrybutora AdBlue do ciężarówek. Praktyczne! A to tylko jedna z wielu niespodzianek. Popatrzcie zresztą sami, wiele z nich znajdziecie na zamieszczonych poniżej zdęciach. Naszym faworytem jest schowek na obie rolety bagażnika pod podwójną podłogą w części bagażowej – to rozwiązanie stosuje BMW.
Teraz czas na jazdę, samochód czeka. Nasza Octavia Combi w 150-konnej wersji 2.0 TDI ma w standardzie 7-stopniową skrzynię DSG, a jej ceny zaczynają się od 120 100 zł za wyposażenie Ambition. Nasze Combi jest w wersji Style, kosztuje co najmniej 130 050 zł i jest to aktualnie najdroższy wariant w cenniku nowej Octavii. Na szczęście to także wersja (prawie) „wszystkomająca” – 18-calowe alufelgi, które w Ambition kosztują 2600 zł, tu są w standardzie. Podobnie jak nawigacja działająca w czasie rzeczywistym (w Ambition za 6600 zł), ledowe matrycowe reflektory główne i kamera cofania.
Do tego nasz samochód testowy wyposażono w: wygodne, elektrycznie regulowane, obite skórą fotele z funkcją masażu i wentylacji (w pakiecie Seats Premium, tylko w wersji Style, za 13 950 zł), podwójną podłogę bagażnika (700 zł), lakier metalik (2300 zł) i za 3700 zł pakiet komfortowy z 3-strefową klimatyzacją, bezdotykowym otwieraniem pokrywy bagażnika i ogrzewaniem przednich i tylnych siedzeń. Podliczyliście? Razem 150 700 zł. To dużo. Ale też niewiele za tyle dobrego. Najtańszą Octavię liftback ze 150-konnym silnikiem benzynowym 1.5 TSI i 6-biegową skrzynią manualną można mieć za 94 750 zł, kombi jest o 4000 zł droższe. Skoda zapowiada jeszcze bazową wersję 110-konną za 82 200 zł, ale ma być ona dostępna później, w roku modelowym 2021.
Dźwigienkę automatycznej skrzyni biegów znamy z Golfa – to mały przełącznik, który pozostawia dużo wolnego miejsca na konsoli środkowej. Za nią możesz położyć telefon i naładować go indukcyjnie. W ogóle wszystko jest tu przemyślane. Szeroki ekran dotykowy nie ma pokrętła do regulacji głośności, tylko gładzik poniżej. Działa bardzo łatwo: opuszką palca przesuwasz w prawo – głośniej, w lewo – ciszej.
Pozostałe przyciski umieszczono nad dyszami wentylacji, są prawie niewidoczne, również przełącznik trybów jazdy – od Eco dla oszczędnych po Sport dla łaknących emocji posiadaczy kart paliwowych. W tym ostatnim trybie Octavia Combi staje się twardsza, układ kierowniczy jest bardziej bezpośredni, a wydech brzmi wyraziściej. Na nierówne nawierzchnie jezdni naszej trasy testowej wokół Pragi lepiej więc przestawić adaptacyjne zawieszenie DCC (opcja za 4150 zł)w tryb komfortowy.
Octavia, podobnie jak Golf, sprawnie neutralizuje poziome pęknięcia nawierzchni, na długich nierównościach pozostaje także przyjemną towarzyszką podróży. Ze swoim rozstawem osi 2,69 m dobrze trzyma się drogi. Nie pomyliliśmy się: 2,69 m! To o 5 cm więcej niż ma Golf. I tyle, że kierowca o wzroście 180 cm przewiezie siedzącego za nim 2-metrowego dryblasa, który mógłby swobodnie założyć nogę na nogę. Przednie komfortowe fotele z wyciąganym podparciem ud mają atest WZP (Wspólnota Zdrowych Pleców), z tyłu oba skrajne siedzenia są porządnie wyprofilowane.
Wróćmy na drogę. Moc 150 KM idzie w parze z momentem obrotowym 360 Nm, co daje niezłego kopa. I to w zasadzie wystarczy. Może się okazać, że to jednak nie dość, gdy wsiądziemy do 200-konnego vRS-a (spodziewany w III kwartale br.). Zawieszenie, układ kierowniczy, skrzynię biegów znamy z Golfa – są solidne i precyzyjne. I takie, jakie być powinny, żeby wygrywać testy porównawcze. Przekonamy się.
Podsumujmy: długością 4,69 m i przestronnością wnętrza Octavia Combi ucieka VW Golfowi VII Variantowi (4,56 m) i zbliża się do Audi A4 Avanta (4,7 m) – tyle że można ją mieć z o wiele większym bagażnikiem w znacznie niższej cenie. I nawet o 8 cm dłuższy Passat Variant nie jest przecież tak daleko z przodu, prawda? Volkswagen ma wyświetlacz head-up z szybką na desce rozdzielczej. W Octavii dane są wyświetlane elegancko bezpośrednio na szybie. I co, kto jest tu lepszy?
Skoda Octavia - naszym zdaniem
Oklaski dla Skody! Czesi twórczo wykorzystali bazę techniczną Volkswagena i wprowadzają na rynek nowoczesne kombi, największe w klasie aut kompaktowych. Octavia była, jest i pozostanie samochodem dla mądrze kupujących. Simply clever!