- Kompakt Opla ma przestronne i wygodne wnętrze
- Doładowany silnik jest mocny, ale nie prowokuje do wykorzystywania drzemiących w nim możliwości. Zużycie paliwa na rozsądnym poziomie
- To jeden z tańszych nowych samochodów o takich osiągach
Biały Opel Astra? Pierwsze skojarzenie: auto flotowe. Ale nie w tym przypadku! Czarny dach i czarne felgi, podwójny wydech – to wszystko zapowiada, że nie mamy tu do czynienia z wersją budżetową dla przedstawicieli handlowych. Ale z drugiej strony, sportowe dodatki są też na tyle subtelne, że osoba w sile wieku za kierownicą tego auta nie będzie wyglądała na kogoś, kto próbuje się na siłę odmłodzić. Ta subtelność to jednak zarówno wada, jak i zaleta, bo auto po prostu ginie w tłumie i gdyby nie znaczek na masce, Astrę trudno byłoby wyłowić spośród gąszczu Focusów, Ceedów. Ale to przecież tylko kwestia gustu...
Opel Astra 1.6 Turbo - wnętrze
Na brak miejsca nie można narzekać – to wciąż jeden z przestronniejszych kompaktów. Zarówno wnętrze, jak i bagażnik (370 litrów) są zupełnie wystarczające do tego, żeby Astrę traktować jako pełnoprawne auto rodzinne. Pozycja za kierownicą jest również więcej niż poprawna, a zakres regulacji fotele i kierownicy pozwala odnaleźć się w tym samochodzie niemal każdemu. Szkoda tylko, że kabinę zaprojektowano aż tak... nudno, i nawet „stylowe” detale, takie jak widoczne w tym egzemplarzu obszycie konsoli środkowej, sportowa kierownica czy aluminiowe nakładki na pedały poprawiają niewiele. Oplowscy projektanci jeszcze nie dostrzegli, że moda na tzw. lakier fortepianowy, czyli czarne, błyszczące plastikowe wstawki we wnętrzu już przemija – ani to ładne, ani praktyczne, bo nie dość, że elementy te łatwo się rysują i szybko wyglądają staro, to jeszcze widać na nich najmniejsze nawet ślady palców.
Sterowanie klimatyzacją jest proste i intuicyjne (o poprzedniej generacji tego modelu nie dało się tego powiedzieć), podobnie jest także i z zestawem multimedialnym. Po uruchomieniu ekranu sprawia on wprawdzie nieco niedzisiejsze wrażenie, ale to tylko kwestia nieciekawego designu – w rzeczywistości urządzeniu niczego nie brakuje ani pod względem funkcjonalności, ani możliwości.
Dziwnym, trącącym myszką detalem jest opcjonalny uchwyt na smartfona, montowany na konsoli środkowej, tam gdzie dawniej auta miały popielniczki, a teraz mają schowki. Na (nieotwieranej) maskownicy znajduje się metaliczna szyna, na którą można wsunąć regulowany uchwyt. Ciekawe, co miał na myśli projektant? Uchwyt znajduje się za nisko, żeby można było wygodnie korzystać np. z nawigacji w telefonie, w dodatku jest stosunkowo ciasny – 4-calowy iPhone SE mieści się w nim doskonale, ale urządzenia o bardziej współczesnych rozmiarach, np. 5,5 calowe wchodzą na wcisk, a po zamontowaniu zasłaniają część panelu sterowania klimatyzacji.
Opel Astra 1.6 Turbo - jak jeździ 200-konny kompakt?
Zawieszenie Opla nie tłumi tak dobrze nierówności, jak to w VW Golfie czy Skodzie Octavii, nie jest też przesadnie sportowe, ale w sumie można je uznać za przyzwoity kompromis – komfort jest co najmniej akceptowalny, a układ jezdny bez problemów radzi sobie z niemałą mocą silnika. To świetne auto na dłuższe trasy, co też jest niewątpliwie zasługą układu napędowego.
Szczerze powiedziawszy, auto testowe przejąłem „w ciemno”, nie wiedząc, co ma pod maską. Przez pierwszych kilkanaście kilometrów nawet przez myśl mi nie przyszło, że silnik tego auta ma aż 200 KM. Ani przy ruszaniu, ani przy normalnym przyspieszaniu auto nie sprawia wrażenia wyjątkowo wyrywnego. Tak naprawdę, dopóki nie zaczniemy zmuszać auta do większego wysiłku, różnica względem 150-konnej wersji o pojemności 1.4 nie jest wcale aż tak duża. Ale to w żadnym wypadku nie oznacza, że brakuje mu mocy – po prostu silnik rozwija ją w zupełnie niespektakularny sposób. Auto nie prowokuje do szybkiej jazdy, ale kiedy trzeba np. gwałtownie przyspieszyć, żeby włączyć się do ruchu czy zakończyć manewr wyprzedzania, pod prawą zawsze jest czym „przycisnąć”. Prędkość maksymalna też nie rozczarowuje – to aż 235 km/h, a wersja z automatyczną, 6-biegową skrzynią biegów rozpędza się do 100 km/h w niespełna 8 s. Przy rozsądnej jeździe zużycie paliwa wynosi średnio ok. 8,5-9 litrów na 100 km i jak na możliwości samochodu należy je uznać za akceptowalne.
Opel Astra 1.6 Turbo - tańszy od słabszego diesla!
Podsumowując – jeśli ktoś szuka samochodu o naprawdę dobrych osiągach, choć nierzucającego się przesadnie w oczy, a zarazem nieprowokującego do ostrej jazdy, to Astra 1.6 Turbo z silnikiem o mocy 200 KM może być całkiem sensownym wyborem. Ta wersja silnikowa dostępna jest tylko w wyższych wersjach wyposażeniowych (Dynamic oraz Eilte). Ciekawostka: 200-konny benzyniak z automatyczną skrzynią biegów, w wersji wyposażeniowej Dynamic kosztuje 92 200 zł, podczas kiedy w tym samym modelu, 136-konny diesel o pojemności 1.6, z tym samym wyposażeniem kosztuje o... 500 zł więcej!
Opel Astra 1.6 Turbo - dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1598 cm3, R4, turbo benz. |
Moc | 200 KM |
Moment obrotowy | 300 Nm przy 1700-4700 obr./min. |
Skrzynia biegów i napęd | 6-biegowa automatyczna, napęd na przód |
Prędkość maksymalna | 235 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,9 s |
Średnie zużycie paliwa | 6,1 l/100 km (producent), ok. 8,4 l/100 km (w teście) |
Masa własna | 1379 kg |
Cena wersji Dynamic | od 92 200 zł |