- Najnowszy crossover Opla – Crossland X powstał na bazie Citroena C3 Aircross, ale wygląda zupełnie inaczej
- Pod maską X-a pracuje francuski, trzycylindrowy motor Pure Tech o mocy 130 KM, który sprawia bardzo dobre wrażenie
- Wysoko oceniamy także ilość miejsca w kabinie (jak na wielkość pojazdu) oraz spory bagażnik
O tym, jak ważny jest to model dla Opla i to nawet w Polsce świadczy fakt, że importer wydał spore pieniądze na stworzenie specjalnego serialu X-Mania. Grają w nim znani aktorzy, a temat powracający w każdym odcinku to Opel, w którego posiadanie weszła serialowa rodzinka. Jeśli lubicie „końce internetu” polecam, ale nie jest to dzieło szczególnie ambitne, tyle że nie o to chodzi. Można śmiać się z tego, co dzieje się w X-Manii, ale nie zmienia to faktu, że Crossland X jest bardzo ważnym modelem dla Opla. Rynek crossoverów rośnie w zatrważającym dla producentów tempie i zdaje się w Oplu już to pojęto, bo oprócz Crosslanda w ofercie niemieckiego producent jest jeszcze starsza Mokka i nowszy i większy Grandland X. Pytanie tylko ile w tym modelu jest jeszcze niemieckości?
Opel Crossland X 1.2 - francuska podstawa
Crossland X mimo dość typowego dla Opla wyglądu kryje w sobie technikę rodem z Francji. Technicznym bliźniakiem Crosslanda jest m.in. Citroen C3 Aircross. Porównajcie sobie teraz wygląd obydwu modeli – mi bardziej podoba się Aircross, ale rozumiem, że młodzieżowy wygląd nie wszystkim przypadnie do gustu i klient na Opla też się znajdzie. Może te proporcje i nisko położone klamki nie są najpiękniejsze, ale z drugiej strony Crossland wygląda jak typowy crossover, a to modny segment i niemalże pewny strzał, o ile tylko ma się odpowiednią cenę. Wystarczy popatrzeć na statystyki sprzedaży poszczególnych europejskich krajów, w których tego typu pojazdy trafiają coraz częściej na szczyty list (głównie Renault Captur).
Wracając jednak do naszego bohatera, mimo innego opakowania technika niemal w całości pochodzi z PSA. Mamy tu więc do czynienia tylko z przednionapędowym modelem (tak samo jest w C3 Aircrossie), który pod maską ma trzycylindrową jednostkę Pure Tech. To odróżnia Crosslanda od Mokki, która nie dość, że oprócz wersji z napędem na przód ma 4x4 to również kupcie ją jedynie z czterocylindrowymi benzyniakami. Tyle że francuskie podzespoły w najmniejszym Oplu z literką X w nazwie nieźle się sprawdzają – charakterystyka pracy trzycylindrowca z turbo (tu w mocniejszej 130-konnej wersji) przypadła mi do gustu. To silnik, po którym ciężko poznać, że mamy do czynienia z jednostką o nieparzystej liczbie garów. Ale oprócz przyjemnej pracy motor ten charakteryzuje się także przyzwoitymi osiągami (ciągnie niemal od samego dołu) oraz niezłym spalaniem, które daje się średnio utrzymać zwykle poniżej 7 l/100 km. Na dużą pochwałę zasługuje także bardzo dobra elastyczność tego napędu. Do pełni szczęścia brakuje jedynie skrzyni biegów o krótszych skokach lewarka, ale ten sam problem występuje w autach PSA z tym motorem i z manualną przekładnią.
Opel Crossland X 1.2 - w stylu Opla
Wsiadam do środka i pierwsze co widzę, to plastikowy i przeźroczysty wyświetlacz prędkości oraz ogromne połacie deski rozdzielczej w jej górnej części. Od razu myślę o autach PSA, ale o dziwo wyświetlacz to jeden z niewielu elementów, które przeniesiono jeden do jednego. Reszta niemalże w całości jest bardzo... oplowska. Można lubić lub nie dużą liczbę przycisków, wśród których każdy odpowiada jednej funkcji, ale nie zmienia to faktu, że aby dezaktywować system start & stop nie trzeba przedzierać się przez menu komputera pokładowego, jak ma to miejsce w wielu „francuzach”. Wystarczy nacisnąć odpowiedni przycisk. Nie można mieć zastrzeżeń do roboty, jaką wykonali niemieccy inżynierowie i projektanci. Tak jak i do wygodnych foteli: w testówce zamontowane były wymagające dopłaty 2,5 tys. zł wersje projektowane przez ortopedów o jakże dźwięcznej nazwie: Aktion Gesunder Rücken.
Nie można też narzekać na ilość miejsca w kabinie. Początkowo żałowałem, że Opel zastępuje tym modelem Merivę, ale w kabinie Crosslanda nie ma dużo mniej miejsca niż we wspomnianym minivanie. Żal tylko genialnego systemu łatwego składania i likwidowania środkowego miejsca tylnej kanapy – w Crosslandzie można jedynie dokupić sobie przesuwaną kanapę za 1,5 tys. zł. Spory jest również bagażnik (a pamiętać należy, że model ten powstał na bazie auta klasy B, czyli niewielkiego Citroena C3), którego wyjściowa pojemność to 410 litrów. Kufer ma także podwójną podłogę, a po złożeniu kanapy jego pojemność wzrasta do sporych 1255 l.
Opel Crossland X 1.2 - poprawny i nudny
Opel Crossland X to jeden z tych samochodów, które przeznaczone są dla osób mających w głębokim poważaniu dobre właściwości jezdne. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam dużych zastrzeżeń do tego, jak Opel zachowuje się podczas pokonywania zakrętów, bo robi to w sposób przewidywalny. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że crossovery nie służą do szybkiej jazdy, ale wciąż myślę o nich jako o segmencie zastępującym kompakty, a te mają od wielu już lat mocne wersje, które mają dawać frajdę z jazdy. Na razie małe SUV-y jeszcze nie za bardzo to potrafią, chociaż mam wrażenie, że np. Mazda CX-3 daje namiastkę wrażeń za kółkiem. A Opel nie. I to tak bardzo – nie. Do tego jego tylne zawieszenie wydaje nieprzyjemne dźwięki podczas pokonywania progów zwalniających. Dodajmy od razu, że mieliśmy do testów wersje przedprodukcyjną i być może w dostępnych w salonach samochodach ten element został już poprawiony.
Tym bardziej że w C3 Aircrossie ten problem nie występował. Podobne wrażenia ma się podczas kręcenia kierownicą tego modelu – silne wspomaganie powoduje bowiem, że za bardzo nie wiadomo co dzieje się z przednimi kołami. Na szczęście mamy tutaj wspomniany już silnik Pure Tech, który jest najsilniejszą stroną tego auta. Tylko czemu miałbym go kupować w Oplu. Do tego Citroen C3 Aircross w podstawie ma nieco niższą cenę od Crosslanda X. Ten ostatni to więc propozycja przede wszystkim dla dotychczasowych klientów Opla, którzy przyjdą po Astrę, ale ulegną modzie? Niekoniecznie, bo przecież niemal niezależnie od tego, co prezentuje sobą crossover klient na takie auto i tak się znajdzie – wystarczy przypomnieć sobie np. pierwszego Nissana Qashqai'a, jedno z najgorszych aut, jakim jeździłem, które świetnie przyjęło się na rynku. Opel jest od niego pod wieloma względami lepszy i mas sporą szansę na sukces, szkoda tylko, że ma aż tak zachowawczy wygląd zewnętrzny.
Opel Crossland X 1.2 - dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1199 cm3, R3 turbo benz. |
Moc | 130 KM przy 5500 obr./min |
Moment obrotowy | 230 Nm przy 1750 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 6-biegowa skrzynia ręczn,a napęd na przód |
Prędkość maksymalna | 206 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,1 s |
Średnie zużycie paliwa | 5,0 l/100 km (producent) |
Masa własna | 1319 kg |
Cena | od 72 800 zł |