- Czy Grandland X zachował coś z Opla? Wbrew złośliwościom ten model różni się od Peugeota 3008
- Testowaliśmy wersję z nowym mocnym dieslem i ośmiostopniowym "automatem". Szkoda, że nawet za dopłatą nie można zamówić napędu 4x4...
- Dłuższy okres testu umożliwił dokładniejsze przetestowanie tego auta, jednak trzy miesiące i kilkanaście tys. km to nadal zbyt mało, by móc cokolwiek powiedzieć o jego trwałości
Grandland X to świeży model w gamie Opla - drugi (po Crossland X) opracowany we współpracy z Grupą PSA. Jednak podobieństw do francuskich kuzynów – Peugeota 3008 lub DS 7 Crossbacka – na próżno szukać. Opel pomimo wspólnych rozwiązań pozostał „oplowski”, co czuć szczególnie w jego wnętrzu, ale nie tylko.
Pozostańmy jeszcze na chwilę przy stylistyce nadwozia. Ta podobała się wielu testującym i napotkanym osobom. Grandland X ma masywną i jednocześnie przyjemnie dla oka wyrzeźbioną sylwetkę. Dwukolorowa biało-czarna karoseria, efektownie wyglądające (i dobrze oświetlające drogę, co wbrew pozorom nie jest takie oczywiste) światła LED oraz duże 19-calowe felgi też robią swoje - w końcu to najbogatsza wersja Ultimate.
Wnętrze typowo po niemiecku – jest stonowane i w ciemnych kolorach. Docenią to zwolennicy prostoty i wygody. Grandland X nie jest tak efektowny, jak wspomniany Peugeot 3008, ale w zamian jest łatwiejszy w obsłudze. Wszystkie elementy znajdują się na swoim miejscu. Ponadto Opel ma tradycyjny panel do obsługi klimatyzacji, a nie ekran dotykowy do sterowania wszystkimi funkcjami.
Opel Grandland X 2.0 Diesel – wielu kierowców, różne oczekiwania
Testowany Opel musiał sprostać w naszej redakcji różnym zadaniom i z większości wywiązywał się bardzo dobrze. W ruchu miejskim wygodę zapewniała automatyczna skrzynia biegów. Wszyscy kierowcy chwalili ją za płynną, delikatną zmianę przełożeń bez szarpnięć. Ośmiostopniowy „automat” nie dorównuje szybkością konstrukcjom dwusprzęgłowym, ale to bardzo dobra skrzynia, godna polecenia.
Podczas zakupów i dalekich podróży przydawał się duży bagażnik. Standardowo jego pojemność to 514 l. Jeśli tyle nie wystarczy, to po złożeniu oparć tylnej kanapy (dzielone w proporcji 60:40) do wykorzystania otrzymujemy 1652 l. Plus za podwójną podłogę bagażnika i otwór w oparciu tylnej kanapy do przewożenia długich przedmiotów. Pakowanie i rozładunek ułatwia elektrycznie otwierana i zamykana klapa bagażnika, uruchamiana po wykonaniu ruchu stopą pod zderzakiem. Minusy? Stosunkowo wysoki próg załadunku, więc bagaże trzeba wysoko podnosić, oraz jedynie zestaw naprawczy koła. Dojazdowe koło zapasowe wymaga dopłaty (niedostępne z subwooferem).
Opel Grandland X 2.0 Diesel – do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja
W kabinie Grandlanda zarówno z przodu, jak i z tyłu, jest przestronnie. W dodatku byliśmy rozpieszczani bogatym wyposażeniem. W chłodne dni po rozpoczęciu jazdy momentalnie robiło się przyjemnie ciepło, dzięki podgrzewanym czterem siedzeniom i kierownicy. Przydatną opcją w czasie mrozu bez wątpienia jest podgrzewana przednia szyba. Nie trzeba jej skrobać (i przy okazji rysować), wystarczy minuta cierpliwości i uruchomienie wycieraczek.
Kierowca tego auta może liczyć na wsparcie wielu systemów wspomagających jazdę i poprawiających bezpieczeństwo. Na autostradzie komfort podnosi adaptacyjny tempomat, który samodzielnie potrafi wyhamować i ponownie rozpędzić auto do zadanej wcześniej prędkości. Przydatny w trasie i zatłoczonym mieście jest system ostrzegania o pojazdach znajdujących się w tzw. martwym polu (zapala się lampka w odpowiednim lusterku bocznym). Testowany egzemplarz wyposażono ponadto w asystenta pasa ruchu (nie każdy polubi to rozwiązanie) oraz w system ostrzegania przed kolizją z funkcją automatycznego hamowania przy niskich prędkościach (przyda się, jeśli się zagapisz).
Parkowanie ułatwiają nie tylko czujniki, ale również kamery. Warto jednak wiedzieć, że zamiast czterech zastosowano dwie szerokokątne kamery (z przodu i z tyłu), więc nie jest to tzw. system 360 stopni. Na ekranie w pewnych miejscach wyświetlane jest szare pole, czyli obszar niewidoczny dla kamer, który potem jest uzupełniany podczas ruchu. W czasie gorszej pogody obie kamery należy regularnie czyścić.
Opel Grandland X 2.0 Diesel – niemieckie naleciałości
SUV Opla ma wiele wspólnych podzespołów ze swoimi francuskimi kuzynami, ale zachował trochę niemieckości. Takim elementem jest np. zawieszenie, które całkiem skutecznie tłumi nierówności, ale czuć, że jest sztywniej zestrojone w porównaniu z Peugeotem 3008 czy DS 7. Dzięki temu samochód mniej wychyla się w szybko pokonywanych zakrętach, co docenią kierowcy lubiący dynamiczną jazdę. Swoje robią też 19-calowe felgi. Na zimówkach auto stało się przyjemniejsze podczas codziennej jazdy.
Spornym elementem były przednie fotele AGR. Niektórzy kierowcy narzekali, że fotel jest zbyt twardy i źle wyprofilowany. Większość jednak je chwaliła, przede wszystkim za możliwość szybkiego ustawienia wygodnej pozycji. Fotel kierowcy ma elektryczną regulację wzdłużną, wysokości i nachylenia siedziska oraz pochylenia oparcia. Ręcznie można skorygować jeszcze długość siedziska i podparcie lędźwiowe. Różne oceny potwierdzają, że zawsze przed zakupem powinno się sprawdzić auto w wybranej specyfikacji, żeby uniknąć potem niemiłej niespodzianki.
Opel Grandland X 2.0 Diesel – czy to odpowiedni silnik?
Do dużego samochodu pasuje większy silnik. W dzisiejszych czasach takie określenie dotyczy dwulitrowej jednostki (w gamie są jeszcze benzynowe 1.2 i 1.6 l oraz diesel 1.5, wszystkie turbodoładowane). Wysokoprężny silnik o pojemności 2 litrów generuje 177 KM mocy i 400 Nm momentu obrotowego (przy 2000 obr./min). To całkiem spore wartości, ale zawsze lepiej mieć zapas pod prawą stopą, czy to w trakcie wyprzedzania, czy jazdy na wakacje autem załadowanym po dach. Samochód żywiołowo reaguje na dodanie gazu, szybko nabierając prędkości - 9,5 s do 100 km/h to przyzwoity wynik. Nie można również narzekać na wyciszenie kabiny. Są cichsze samochody w tej klasie, ale Opel trzyma przyzwoity poziom. Grandlandem X przyjemnie jest się wybrać w długą trasę.
Jak ze zużyciem paliwa? W żadnym wypadku nie udało nam się nawet zbliżyć do podawanego przez Opla średniego spalania - 4,9 l/100 km w trybie mieszanym. Nie oznacza to jednak, że w baku Grandlanda X 2.0 tworzy się wir. Przy spokojnej jeździe (100-120 km/h) silnik zadowala się ok. 6 l oleju napędowego na 100 km. Szybka trasa, np. autostradą, zwiększa apetyt do ok. 7 l. Z kolei w mieście trzeba się liczyć z tym, że co 100 km będzie ubywać ponad 9 l na „setkę”. Średnie zużycie paliwa na dystansie 10 tys. km (potem komputer pokładowy automatycznie się kasuje) wyniosło: 7,8 l/100 km. To w zupełności akceptowalny wynik, jak na samochód tej wielkości z „automatem”.
Na zużyciu paliwa koszty eksploatacyjne się nie kończą. Jak każdy nowy silnik Diesla, ten w Oplu również został wyposażony w filtr cząstek stałych (DPF) i układ selektywnej redukcji katalitycznej (SCR), ograniczające zanieczyszczenia wydobywające się z rury wydechowej. Drugie rozwiązanie wymaga co jakiś czas dolewania czynnika AdBlue, czyli wodnego roztworu mocznika, który wchodzi w reakcję z tlenkami azotu w katalizatorze, tworząc azot i parę wodną.
Komunikat o uzupełnieniu AdBlue zaczął pojawiać się i znikać przy przebiegu ok. 9 tys. km. Po kolejnych 500 km zapalił się na stałe z informacją, że rozruch będzie niemożliwy za 2400 km. To dobrze, że rezerwa jest spora, szczególnie jeśli jesteśmy w trasie.
Ile to kosztuje i jak często należy robić dolewki? Grandland X ma duży zbiornik AdBlue (18 l), który starcza na długo, bo ok. 10 tys. km (wiele jednak zależy od stylu i warunków jazdy). W sumie podczas testu kupiliśmy dwie pięciolitrowe bańki (jedna kosztuje ok. 22 zł). Większe kanistry są tańsze, a w ogóle najtaniej jest uzupełnić zbiornik ze specjalnego dystrybutora AdBlue (niecałe 2 zł za litr), ale stacji z nimi jest stosunkowo niewiele, a poza tym dystrybutory często nie działają (szczególnie zimą) lub nie pasuje końcówka pistoletu (przewidziana do aut ciężarowych).
Opel Grandland X 2.0 Diesel – francuskie multimedia
Najwyższy system multimedialny Navi 5.0 IntelliLink zostawił po sobie dobre wrażenie. Działa szybko, bez problemu podłączymy do niego smartfon (Android Auto i Apple Car Play), a obraz na ekranie jest wysokiej jakości. Nawigacja ma wgrane mapy Europy i pozwala wygodnie wybrać rodzaj trasy, pokazując wszystkie przed rozpoczęciem prowadzenia. Ma tez poważny minus, czyli brak funkcji informowania o rzeczywistym ruchu drogowym i omijania korków. Można skorzystać z nawigacji w telefonie, ale wtedy nie zobaczymy dodatkowych wskazówek na ekranie pomiędzy zegarami. Nie zmienia to jednak faktu, ze francuskie multimedia są zdecydowanie lepsze od tych oferowanych do tej pory przez Opla.
Zestaw audio znanej marki Denon z 8 głośnikami i subwooferem i wzmacniaczem w bagażniku (pod jego podłogą) gra bardzo przyjemnie. Na pokładzie mamy ponadto bezprzewodową ładowarkę. Szybko uzupełnia baterię smartfona, tylko dlaczego umieszczono ją w podłokietniku? Lepszym miejscem wydaje się schowek pod panelem klimy. W nim znalazło się gniazdo USB, ale umieszczono je zbyt głęboko, przez co podłączanie kabla jest niewygodne.
Opel Grandland X 2.0 Diesel – uwagi z dziennika podróży
Nie było ich zbyt wiele, ale zdarzały się (temat foteli już poruszyliśmy). Od początku irytowały trzeszczące dźwięki wydawane przez boczki przednich drzwi (z obu stron), co świadczy o kiepskim ich montażu. Pod koniec testu zaczęły skrzypieć drzwi kierowcy. Któremuś z testujących urwał się zaczep klapki maskującej schowek w kokpicie za dźwignią skrzyni biegów. Niektórzy kierowcy sugerowali wybór mniejszych felg, na które nie trzeba będzie tak mocno uważać podczas parkowania przy krawężniku. To byłoby na tyle. Grandland X to naprawdę przyzwoity samochód.
Opel Grandland X 2.0 Diesel – naszym zdaniem
Największy SUV Opla to fajne auto rodzinne. Testowana wersja silnikowa zadowoli dynamicznych kierowców, którzy nie chcą zbyt wiele wydawać na paliwo. Ewidentna wada? Brak napędu 4x4. Jeśli wymagasz go od SUV-a, to wizyty w salonach Opla i pozostałych marek koncernu PSA możesz sobie darować. Grandland X w testowanej specyfikacji kosztuje od ok. 146 tys. zł. To niemała kwota, ale nie powinna szokować w tej klasie aut. Lepiej jest zdecydować się na kilkanaście tys. tańszą wersję Elite, niż rezygnować z dwulitrowego diesla.
Opel Grandland X 2.0 Diesel Ultimate - dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1997 cm3, R4, turbodiesel |
Moc | 177 KM przy 3750 obr./min |
Moment obrotowy | 400 Nm przy 2000 obr./min |
Skrzynia biegów | automatyczna 8-biegowa |
Napęd | na przednie koła |
Prędkość maksymalna | 211 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,5 s |
Średnie zużycie paliwa | 4,9 l/100 km (dane producenta) |
Masa własna | 1575 kg |
Długość/szerokość/wysokość | 4477/1906/1609 mm |
Rozstaw osi | 2675 mm |
Pojemność bagażnika | 514-1652 l |
Cena testowanej wersji | od 146 100 zł (cena promocyjna) |