Zapominalskim przypominam: 26 maja jest Dzień Matki. Nie ma za co, Porsche bardzo! Jednak niezależnie od tego, której bliskiej kobiecie zawdzięczacie w życiu najwięcej i chcielibyście podarować coś bardzo cennego – zanim udacie się do jubilera po biżuterię lub do butiku po torebkę, może warto byłoby pójść na kompromis i zainwestować w cenny wyrób, który byłby jednocześnie i ze szlachetnego metalu, i z delikatnej skóry? To jest dział „Fascynacje”, tu możemy puścić wodze wyobraźni, nawet jeśli na razie stać nas jedynie na... fantazjowanie.
Sami odlecieliśmy od realiów, a wszystko za sprawą testówki – „911-ka” Carrera S Cabrio dotarła do naszej redakcji w lutym! Za oknem szaro, buro, zimno jak diabli, wszystkie auta utytłane wszechobecnym kurzem, a ONA cała w bieli z niebieskim dachem. Niezwykła konfiguracja jak na prasówkę, zupełnie jakby rękę do zamówienia tej sztuki przyłożyła kobieta...
Nie, nie chcemy przez to powiedzieć, że ten egzemplarz jest babski. Lecz subtelny, oryginalny i ponadczasowy. Ktoś miał gust i gest – cena auta, tak jak stoi, to 860 000 zł, w samych opcjach tkwi ponad 240 000 zł. Jeśli kiedykolwiek bawiliście się konfiguratorem Porsche, to wiecie, że to i tak żaden wyczyn. Ale tu nie ma ceramicznych hamulców ani drogich felg.
Zadbano przede wszystkim o wykończenie, postawiono na skórę – jest dosłownie wszędzie. Deska rozdzielcza od góry do dołu, boczki drzwi, tunel środkowy, listwy, które normalnie są aluminiowe, tu obszyto skórą, podobnie jak to, co zwykle plastikowe i czasem nawet niewidoczne, jak m.in. obudowa kolumny kierowniczej, kratki nawiewów, zamki pasów bezpieczeństwa, tunel środkowy czy... pokrywy gniazda bezpieczników.
Wszystko starannie wykończone, ale to w sumie 53 000 zł za skórę! Bo adaptacyjne, elektrycznie sterowane sportowe fotele kosztują jeszcze dodatkowe 16 800 zł. No cóż, ale przynajmniej są naprawdę wygodne i przydatne, a nie „tylko” ładne.
Dobre samopoczucie w kabinie uzupełnia brzmienie. Nowy turbodoładowany silnik „gada” przez sportowy układ wydechowy za 13 400 zł (w konfiguratorze na stronie Porsche.pl jest próbka dźwiękowa). Przyciskiem w kabinie można regulować głośność pracy (otwierają się klapki w tłumiku), ale poza tym jest aspekt estetyczny – dwie centralnie umieszczone końcówki budzą skojarzenia z klasycznymi „911-kami”.
Charakterystyczne dla poprzedników metaliczne grzechotanie w downsizingowej Carrerze już nie jest tak wyraźne, natomiast świst turbiny słychać właściwie tylko podczas jazdy z otwartym dachem. Wydech warto czasem ściszyć, żeby posłuchać dźwięków płynących z systemu audio Burmestera (22 600 zł). Słowem – niezależnie od źródła dźwięku i jego ustawień uszy damy będą dopieszczone.
Kobiety są skłonne do wyrzeczeń za cenę wyglądu – potrafią spędzić cały dzień w szpilkach, a i tak uśmiech nie schodzi im z twarzy. Porsche 911 jest jak najwygodniejsza para butów, to najlepsze sportowe auto do jazdy na co dzień. Komfort amortyzacji okazuje się niesamowity jak na stosunkowo krótki skok zawieszenia i niski profil opon.
Sprawne pokonywanie nierówności wspiera adaptacyjne zawieszenie (16 500 zł), a bezpieczny wjazd na krawężniki – układ unoszenia przedniej osi. Parkowanie po otwarciu dachu to pestka, po zamknięciu – można polegać na kamerze cofania i czujnikach umieszczonych dookoła auta.
Nic nie daje tak dużej przyjemności, jak spontaniczna ucieczka z miasta Carrerą S Cabrio. Przełącznik na kierownicy przestawia się jednym kliknięciem w tryb „S”: auto staje się czujniejsze, szybsze, ale nie agresywne. Dach w ciągu 13 s się składa, a elektrycznie wysuwany windszot zadziwiająco sprawnie powstrzymuje włosy przed burzliwą rewolucją.
Moc 420 KM może przerażać wrażliwsze charaktery, ale bez obaw – wobec gładko pracującej skrzyni biegów PDK, układu skrętnej tylnej osi i systemu PSM trudno zrobić sobie albo autu krzywdę. Można poszaleć, na te okazje czeka tryb S+, jednak jeżdżąc tym egzemplarzem, wcale nie czuliśmy się do tego prowokowani. Slow driving Porsche potrafi być piękny. I pozwala w spokoju rozmyślać, kogo by się chciało takim cudem obdarować...
Nasza opinia
Zapakować na prezent? Czy naprawdę jest czego zazdrościć facetowi, którego stać na obdarowanie kobiety takim cudem? I tak, i nie. Wybór opcji do „911-ki” jest tak wielki, że lepiej byłoby to skonsultować przed złożeniem zamówienia...
Galeria zdjęć
Panie wybaczą, będziemy seksistami: na tej Carrerze S Cabrio widzimy czerwoną kokar dę, a za kierownicą – ważną w naszym życiu kobietę.
Zapominalskim przypominam: 26 maja jest Dzień Matki. Nie ma za co, Porsche bardzo!
Jednak niezależnie od tego, której bliskiej kobiecie zawdzięczacie w życiu najwięcej i chcielibyście podarować coś bardzo cennego – zanim udacie się do jubilera po biżuterię lub do butiku po torebkę, może warto byłoby pójść na kompromis i zainwestować w cenny wyrób, który byłby jednocześnie i ze szlachetnego metalu, i z delikatnej skóry? To jest dział „Fascynacje”, tu możemy puścić wodze wyobraźni, nawet jeśli na razie stać nas jedynie na... fantazjowanie.
Sami odlecieliśmy od realiów, a wszystko za sprawą testówki – „911-ka” Carrera S Cabrio dotarła do naszej redakcji w lutym!
Za oknem szaro, buro, zimno jak diabli, wszystkie auta utytłane wszechobecnym kurzem, a ONA cała w bieli z niebieskim dachem. Niezwykła konfiguracja jak na prasówkę, zupełnie jakby rękę do zamówienia tej sztuki przyłożyła kobieta...
Nie, nie chcemy przez to powiedzieć, że ten egzemplarz jest babski. Lecz subtelny, oryginalny i ponadczasowy. Ktoś miał gust i gest – cena auta, tak jak stoi, to 860 000 zł, w samych opcjach tkwi ponad 240 000 zł.
Jeśli kiedykolwiek bawiliście się konfiguratorem Porsche, to wiecie, że to i tak żaden wyczyn. Ale tu nie ma ceramicznych hamulców ani drogich felg.
Zadbano przede wszystkim o wykończenie, postawiono na skórę – jest dosłownie wszędzie. Deska rozdzielcza od góry do dołu, boczki drzwi, tunel środkowy, listwy, które normalnie są aluminiowe, tu obszyto skórą, podobnie jak to, co zwykle plastikowe i czasem nawet niewidoczne, jak m.in. obudowa kolumny kierowniczej, kratki nawiewów, zamki pasów bezpieczeństwa, tunel środkowy czy... pokrywy gniazda bezpieczników.
Wszystko starannie wykończone, ale to w sumie 53 000 zł za skórę! Bo adaptacyjne, elektrycznie sterowane sportowe fotele kosztują jeszcze dodatkowe 16 800 zł.
No cóż, ale przynajmniej są naprawdę wygodne i przydatne, a nie „tylko” ładne.
Dobre samopoczucie w kabinie uzupełnia brzmienie. Nowy turbodoładowany silnik „gada” przez sportowy układ wydechowy za 13 400 zł (w konfiguratorze na stronie Porsche.pl jest próbka dźwiękowa).
Czarne lub brązowe wnętrze jest banalne. Kolorystyka „Graphite Blue” stoi ponad trendami, jest rzadko spotykana, m.in. dlatego Porsche żąda 20 500 zł dopłaty.
Elektrycznie wysuwany windszot istotnie zwiększa szanse na dojechanie na spotkanie z ułożoną fryzurą.
Spokojnie, pikantnie, a może wręcz na dziko? Pokrętłem można dostosować temperament podzespołów auta.
Do bezpieczników rzadko się zagląda, za to pokrywę można ładnie wykończyć i oszyć skórą za 1377 zł.
Zamki pasów bezpieczeństwa są dotykane przed każdą jazdą i po – może warto dopłacić za obszycie skórą 1060 zł?
Można obszyć same listewki nawiewu albo od razu też ramki (koszt: 6090 zł)
Funkcja Sport Response pozwala na 20 s maksymalnie wyostrzyć czułość podzespołów auta.
Przy okazji face liftingu zmodernizowano system multimedialny. Najważniejsza nowość z punktu widzenia polskich klientów to interfejs w naszym języku. System łączy się z internetem, skąd pobiera m.in. dane o ruchu. Obsługuje też standardy synchronizacji ze smartfonami Apple CarPlay oraz MirrorLink.
Zapakować na prezent? Czy naprawdę jest czego zazdrościć facetowi, którego stać na obdarowanie kobiety takim cudem? I tak, i nie. Wybór opcji do „911-ki” jest tak wielki, że lepiej byłoby to skonsultować przed złożeniem zamówienia...