Porsche Macan – będący na krajowym rynku od początku 2014 roku – cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Ten najlepiej sprzedający się model Porsche w zeszłym roku znalazł 564 nowych nabywców (w 2015 r. było ich 356). Liczba ta na tle najpopularniejszego SUV-a klasy premium (Volvo XC60 – w 2016 r. sprzedano 3202 szt.) może nie wygląda imponująco, ale 58-procentowy wzrost jest naprawdę imponujący.
Ponieważ jednak w 2017 roku debiutują kolejne generacje konkurentów Macana (Audi Q5 i Volvo XC60), Porsche, żeby podtrzymać dobrą passę sprzedażową, postanowiło uatrakcyjnić ofertę swojego bestsellera w wersji Turbo o pakiet Performance. W teście sprawdzimy, jak nowy pakiet poprawił osiągi i prowadzenie modelu, który dotychczas był uznawany za najlepszy w swojej klasie właśnie w tych dziedzinach.
Wyższa moc, nowe hamulce i jeszcze bardziej sportowo zestrojone zawieszenie to najbardziej charakterystyczne elementy pakietu Performance, kosztującego 35 230 zł. To niemała kwota (można za nią kupić auto miejskie, np. Fiata Pandę 1.2/69 KM), ale z drugiej strony stanowi niespełna 10 proc. wartości Macana Turbo (ceny od 383 843 zł). Wiemy jednak, że klientów Porsche mniej interesuje cena, a bardziej to, co w zamian dostają.
Porsche Macan Turbo - dodatkowe 40 kM
Z pakietem Performance podwójnie wzmocniony turbodoładowany silnik generuje 440 KM (o 40 KM więcej w porównaniu z wersją Turbo). Wraz ze wzrostem mocy zwiększył się też maksymalny moment obrotowy z 550 do 600 Nm. Dzięki temu czas rozpędzania od 0 do 100 km/h skrócił się teoretycznie o 0,4 s, a prędkość maksymalna wzrosła o 6 km/h (272 km/h). O ile podczas testu nie weryfikowaliśmy danych fabrycznych dotyczących prędkości maksymalnej (testowaliśmy w Polsce), o tyle sprawdziliśmy, ile Macan spala i czy rzeczywiście jest tak dynamiczny, jak obiecuje to folder.
Na pętli pomiarowej uzyskaliśmy średnie spalanie na poziomie 13,5 l/100 km, czyli o prawie 40 proc. większe od fabrycznego. Dodamy tylko, że podczas pomiaru ani razu nie wcisnęliśmy gazu do końca i jeździliśmy zgodnie z przepisami. Jednocześnie przypominamy, że większość producentów przekłamuje wartości spalania na poziomie 30 proc. Poza tym Macan Turbo, choć nie jest wcale dużym SUV-em, waży prawie 2 tony. Jego silnik to nie żaden „downsizingowy wynalazek”, tylko solidne V6 o pojemności 3,6 litra. Duży motor ma po prostu duże potrzeby!
Porsche Macan Turbo - szybsze w realu niż na papierze
Miło zaskoczyło nas za to uzyskane podczas pomiarów przyspieszenie. Macan ze startu do 100 km/h rozpędził się w 4,2 s, czyli o 0,2 s szybciej niż podaje producent. Co ciekawe, testowaliśmy nie na oponach letnich, lecz zimowych (Michelin Latitude Alpin). Oczywiście, podczas pomiaru wcisnęliśmy przycisk „Sport Plus” (podzespoły auta nastawione na uzyskanie najlepszych osiągów) i skorzystaliśmy z systemu Launch Control (optymalny start), który należy do seryjnego pakietu Sport Chrono.
Znakomite osiągi sprawiają kierowcy mnóstwo frajdy, zwłaszcza że szybkiemu rozpędzaniu auta towarzyszy rasowy dźwięk sportowego wydechu (łagodnieje po wyłączeniu trybu Sport Plus lub ręcznej dezaktywacji), ale też wymagają od niego delikatnego traktowania pedału gazu podczas jazdy w ruchu publicznym. Wystarczy, że na skrzyżowaniu będziemy chcieli szybko ruszyć na skręconych kołach, a Macan wystrzeli do przodu na tyle gwałtownie, że wystraszy nie tylko pasażerów, lecz także kierowcę. Dopracowane elektronika i napęd na obie osie nie dopuszczą co prawda do zerwania przyczepności kół, ale konieczny będzie silniejszy chwyt kierownicy, a podróżni zostaną mocno wciśnięci w fotele.
Podróżujący Macanem Turbo nie będą narzekać na komfort jazdy. Mimo 20-calowych kół i sportowych nastawów obniżonego o 15 mm zawieszenia filtrowanie nierówności jest na zaskakująco dobrym poziomie. To zasługa seryjnego systemu PASM (aktywna regulacja amortyzacji) oraz opcjonalnego pneumatycznego zawieszenia z funkcją samopoziomowania (7589 zł).
Frajdę z dynamicznego pokonywania zakrętów zapewniają: bezpośredni układ kierowniczy, dopracowane zawieszenie, a także opcjonalny system Porsche Torque Vectoring Plus (7651 zł), który poprawia dynamikę jazdy samochodu na zakręcie, dohamowując tylne koło znajdujące się po wewnętrznej stronie łuku. Dzięki temu następuje zacieśnienie toru jazdy i możliwe jest szybsze pokonanie zakrętu.
Fani nowoczesnych multimediów i elektronicznych systemów bezpieczeństwa nie będą zawiedzeni tym, co znajdą na pokładzie Macana, choć większość z nich jest dodatkowo płatna. Za dopłatą (6059 zł) dostępna jest usługa Connect Plus, obejmująca funkcję nawigacji, moduł telefonii LTE, hotspot wi-fi oraz liczne usługi internetowe. Na liście opcji znajdują się m.in. adaptacyjny tempomat (6306 zł) i asystent utrzymania pasa ruchu (5999 zł).
Porsche Macan - to nam się podoba
Znakomite osiągi, doskonałe materiały, nowoczesne multimedia, świetna jakość dźwięku, rasowe brzmienie wydechu. Można tym małym SUV-em narobić wstydu niejednemu hot-hatchowi.
Porsche Macan - to nam się nie podoba
Jeśli chcemy szybko ruszyć na skręconych kołach, trzeba z dużym wyczuciem naciskać pedał gazu, bo silnik reaguje brutalnie. Mało miejsca z tyłu – nie jest to SUV na rodzinne wojaże. Wysoka cena.
Porsche Macan - nasza ocena
Porsche Macan Turbo to nie jest typ uniwersalnego SUV-a, którym można odwozić dzieci do szkół, a w weekend poszaleć na torze. Owszem, jego podwozie potrafi być komfortowe, a kiedy mocniej wciśniemy gaz, zapewni frajdę z szybkiego pokonywania zakrętów, ale z drugiej strony nadwyżka mocy może być wręcz męcząca. Zwłaszcza w 440-konnej wersji z pakietem Performance.