- Range Rover Sport z dużym silnikiem V8 to jeden z niewiele samochodów terenowych z takim napędem
- Podczas gdy większość terenówek najlepiej czuje się na miejskich ulicach i autostradach, terenowy Range Rover dobrze radzi sobie także na bezdrożach
- Duży SUV z wysoko prowadzoną linią okien dla niektórych może być trudny w prowadzeniu w mieście, szczególnie gdy trzeba zaparkować
Mniejsze silniki, hybrydy, prostsze układy napędowe, więcej elektroniki, mniej wytrzymała konstrukcja – tak przebiega ewolucja w świecie dużych terenówek. Takich jak Defender w zasadzie już nie ma, ale takie wozy jak Range Rover Sport w wersji 5.0 S/C pokazują, że daje się zrobić prawdziwą terenówkę w nowoczesnym wydaniu, bo to faktycznie wóz w starym stylu, ale jest w nim też dużo nowoczesności. A także garść kompromisów koniecznych w dzisiejszych realiach,
Range Rover Sport – przekonująca sylwetka
Jedno trzeba przyznać: RR Sport wygląda świetnie i odpowiednio dla samochodu tej klasy. Projektanci nie silili się, by stworzyć kolejnego SUV-a o kształtach coupe, co oznacza, że moda nie była priorytetem. Range Rover Sport wygląda więc muskularnie i solidnie. Na pierwszy rzut oka widać, że to samochód o dużym potencjale. Owszem, są w gamie i słabsze, prostsze wersje niż 5.0 S/C, ale w przypadku testowanego wariantu wygląd zdecydowanie idzie w parze z rzeczywistością.
A ta rzeczywistość to przede wszystkim porządny silnik pod maską. To 5-litrowe V8 z kompresorem, o mocy 510 KM i momencie obrotowym równym 625 Nm. Mocniejszy jest tylko nieco abstrakcyjny SVR, który ma 550 KM. Jednak i w tym nieco skromniejszym samochodzie mocy jest aż w nadmiarze. Auto – o kanciastej sylwetce i masie 2,3 tony – rozpędza się do setki w 5,3 s, czyli szybciej niż większość kompaktowych hot hatchy. Prędkość maksymalna: 250 km/h, ale to rezultat zastosowania blokady. Bez nie dałoby się jechać szybciej.
Range Rover Sport – ma wiele twarzy
Wiemy już zatem, że Range w tej wersji jest piekielnie szybki jak na samochód o tych gabarytach. Może też być relatywnie zwinny, oczywiście na tyle, na ile zwinna może być taka kolubryna. Możemy włączyć tryb Dynamic, wyostrzając reakcje na gaz, obniżając zawieszenie i utwardzając je oraz nieznacznie zmieniając zachowanie układu kierowniczego. Ten ostatni działa bardziej precyzyjnie i można odczuć, że staje się bardziej bezpośredni, choć oczywiście przełożenie tak naprawdę nie zmienia się. Tryb Dynamic nie czyni z Range Rovera Sport pogromcy torów wyścigowych i górskich serpentyn, ale jednak jak na wóz tej wielkości prowadzi się go całkiem dobrze.
Za to na długich dystansach, na drogach ekspresowych i autostradach, to samochód niemal idealny. Rozpędza się z niebywałą łatwością, ma dobrze wyciszoną kabinę, która na dodatek jest przyjaźnie urządzona. Jedyne zastrzeżenie to relatywnie duży hałas opływającego nadwozie powietrza. Cóż, przy aerodynamice drewnianego klocka trudno spodziewać się cudów. Zresztą ten szum może skutecznie zagłuszyć doskonały sprzęt audio Meridian Surround System dostępny za jedyne 7 660 zł. W zamian mamy jednak 825-watowy wzmacniacz i 19 głośników.
Range Rover Sport – świat nowych technologii
Jedną z zasad, jaką kieruje się firma Jaguar Land Rover jest konsekwentne wprowadzanie do jej modeli nowych technologii. W dość konserwatywnym z wyglądu Sporcie mamy więc całkiem nowoczesny system InControl Touch Pro z 10,2-calowym ekranem oraz – zamiast analogowych wskaźników – 12,3-calowy ekran pokazujący cyfrowe odpowiedniki prędkościomierza i obrotomierza. Całość wygląda świetnie i jest konfigurowalna na wiele sposobów. Nad czym jeszcze trzeba popracować? Na pewno nad intuicyjnością obsługi, bo czasem dotarcie do podstawowych funkcji wymaga spędzenia dobrych kilku minut na przedzieraniu się przez kolejne menu. Przydałby się też szybszy procesor systemu multimedialnego, bo obecny najwyraźniej czasem dostaje zadyszki. To nie przystoi w aucie za pół miliona.
Oczywiście na systemie audio i multimediach nie kończą się nowe technologie stosowane w Range Roverze Sport. Na pokładzie testowego auta mamy m.in. zestaw kamer pokazujących rzut z góry na sylwetkę samochodu – dzięki temu parkowanie to kaszka z mleczkiem, nawet na ciasnych parkingach w mieście. Jest też HUD, czyli wyświetlacz pokazujący na szybie podstawowe informacje – w kolorze i w niezłej rozdzielczości. W końcu jest i system Terrain Response 2, który pozwala dostosować zachowanie poszczególnych podzespołów do rodzaju nawierzchni, po której się poruszamy. Jednym z trybów jest wspomniany już Dynamic, ale wybór jest znacznie większy: są programy na śnieg, kamienie, piasek i szutrowe drogi.
Range Rover Sport – w terenie też daje radę
Co się zmienia, gdy korzystamy z poszczególnych ustawień? Przykładowo, do dyspozycji mamy pneumatyczne zawieszenie, wpływamy zatem na wielkość prześwitu. W maksymalnym ustawieniu nie straszne nam wystające kamienie, korzenie, a nawet niewielkie pieńki. Mało tego! Dostępny jest też reduktor, który pomoże wydostać się z błota, albo pokonać stromy podjazd. Range Rover Sport, choć najlepiej czuje się na drogach szybkiego ruchu, jest więc niesamowicie sprawny w terenie. To zasługuje na podkreślenie, jeśli weźmiemy pod uwagę zdolności terenowe większości współczesnych SUV-ów. A w zasadzie ich brak.
Rzecz jasna Range Sport nie jest bez wad, a jedna z nich wynika z wyposażenia naszego egzemplarza. Otóż nie wyobrażam sobie jazdy w terenie z 21-calowymi felgami. To porażka. Wystarczy zahaczenie o kamień ukryty w błocie i już – jesteśmy kilka tysięcy do tyłu. Po co stosować takie koła w samochodach, które faktycznie potrafią poruszać się poza asfaltem? Inny problem to fakt, że tak do końca nie mamy wpływu na zachowanie napędu, bo decyduje o tym elektronika, a przecież nie ma jak proste blokady mechanizmów różnicowych, o których włączaniu decyduje kierowca. Jak w Defenderze lub klasie G.
Range Rover Sport – czy warto go kupić?
Cóż, powiedzmy sobie szczerze: to auto nieco abstrakcyjne jak na potrzeby użytkowników SUV-ów. Szczególnie w Europie. Range Rover Sport w tej wersji pali bardzo dużo (w mieście nawet około 20 l/100 km), nie jest zbyt poręczny na zatłoczonych ulicach ze względu na gabaryty i... faktycznie umie jeździć w terenie. To wada? Trochę tak, bo dla większości klientów jest to cecha bezużyteczna, a przecież kosztowna. Cóż, do wyboru są skromniejsze wersje Range Rovera Sport, za mniejsze pieniądze. Słabsze, ale i bardziej oszczędne. Nasz Range Rover Sport jest jednak na swój sposób fascynujący. Za sprawą swojej bezkompromisowości. Jeśli ktoś docenia tę cechę, warto pomyśleć o nowej umowie leasingowej. Za gotówkę przecież nikt takich samochodów nie kupuje.
Range Rover Sport 5.0 S/C – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 4999 cm3, V8, benz. kompresor |
Moc | 510 KM przy 6000-6500 obr./min |
Moment obrotowy | 625 Nm przy 2500-5500 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 8-biegowy automat, napęd 4x4 |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,3 s |
Średnie zużycie paliwa | 12,8 l/100 km (producent) |
Masa własna | 2306 kg |
Cena | od 484,3 tys. zł |