Seat Ateca zbudowany jest na platformie MQB koncernu Volkswagena, tej samej co choćby Volkswagen Tiguan. Od swojego niemieckiego brata, podobnie jak i od nadchodzącej Skody Kodiaq, jest jednak mniejszy, ale i tańszy.
Hiszpański SUV mierzy 4,36 m długości, czyli tyle co przeciętny samochód klasy kompakt, chociaż wygląda na znacznie większy. Sylwetka jest proporcjonalna, a auto po prostu wygląda ładnie. Znajdziemy tu sporo nawiązań do Leona – niemal identyczny jest na przykład przód Ateki. Podobnie jest w kabinie, ale o tym za moment.
Kompaktowe nadwozie nie oznacza wcale ciasnoty w środku. Wręcz przeciwnie. Bagażnik na przykład ma aż 510 litrów pojemności w wersji z napędem na przednią oś i 485 litrów z napędem na obie. To znacznie więcej niż u największych rywali, jak choćby Nissana Qashqaia.
Na tylnej kanapie wygodnie usiądą dwie, a nawet trzy dorosłe osoby, przy czym miejsca na nogi i nad głową jest naprawdę dużo. Z przodu łatwo przyjąć właściwą pozycję za kierownicą, fotele – nawet te z tańszych wersji – są wygodne i nadają się do pokonywania dużych dystansów.
Deska rozdzielcza, bardzo przypominająca tę z Leona, jest uporządkowana, wszystko jest tu na swoim miejscu, dzięki czemu obsługuje się ją intuicyjnie. W kabinie, zwłaszcza w wersji bazowej, a także testowanej Style, brakuje bardziej sportowego ducha i przełamania dominującej czerni.
W bazowej wersji Reference i pośredniej Style, materiały użyte do wykończenia wnętrza są dobrej jakości, choć nie brakuje twardych plastików na drzwiach czy konsoli środkowej. Wyposażenie Xcellence, o którym Seat mówi, że jest namiastką premium, tworzywa są znacznie lepsze, a kolorów jest więcej.
Na środku deski rozdzielczej króluje duży 8-calowy ekran dotykowy systemu informacyjno-rozrywkowego Media System Plus z rozbudowanymi funkcjami łączności Full Link, w tym odczytywaniem i dyktowaniem wiadomości tekstowych. Ten ekran dostępny jest w standardzie topowej wersji wyposażenia Xcellence i za dopłatą w Style. Podstawowe modele Reference iStyle mają mały 5-calowy ekran dotykowy, który nie wygląda specjalnie atrakcyjnie i ma tylko podstawowe funkcje.
Seat chwali się bogatą ofertą systemów bezpieczeństwa, choć w bazowej wersji są one w większości niedostępne, a w wyższych wymagają dopłat. Jest ich naprawdę dużo, ale wymienić muszę choćby kilka. Front Assist - dostępny w standardzie - zapobiega najechaniu na inne samochody – teraz też z funkcją zapobiegania potrąceniom pieszych.
Traffic Jam Assist to asystent jazdy w korku, który przyspiesza, hamuje i skręca. To połączenie aktywnego tempomatu z aktywnym asystentem pasa ruchu. Emergency Assist rozpoznaje z kolei brak reakcji ze strony kierowcy, np. kiedy ten zasłabnie. Najpierw pojawi się ostrzeżenie dźwiękowe i wizualne, potem szarpnięcie hamulcem, a ostatecznie powolne zatrzymanie samochodu na pasie ruchu z włączeniem świateł awaryjnych. A to jeszcze nie wszystko.
Oprócz tego Seat Ateca rozpoznaje znaki drogowe, ostrzega przed pojazdami w martwym polu lusterek, przed nadjeżdżającym z boku samochodem podczas wyjazdu tyłem z parkingu. Pomoże zaparkować prostopadle lub równolegle, a potem także wyjechać, ma też bardzo rozbudowany system kamer 360 stopni, przydatnych podczas manewrowania na parkingu czy jazdy w terenie.
Zobaczmy teraz jak to jeździ!
Seat proponuje dla swojego SUV-a silniki o mocy od 115 do 190 KM i pojemości od 1 do 2 litrów. Bazowy silnik to trzycylindrowe 115-konne 1,0 TSI, które zapewnia dość zadowalające osiągi, jak 11 s do „setki”. Problemy mogą zacząć się przy pełnym obciążeniu auta kompletem pasażerów i bagażu. Podobnie jak w przypadku bazowego diesla 1,6 TDI o tej samej mocy.
Optymalny, jeśli chodzi o silniki benzynowe, będzie natomiast 150-konny motor 1,4 TSI z funkcją odłączania dwóch cylindrów przy małym obciążeniu. Tu przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi od 8,5 s, w zależności od rodzaju napędu.
Diesle z kolei, poza wspomnianym 115-konnym 1,6 TDI, to dwie odmiany mocy 2-litrowego TDI - 150 lub 190-konna. Napęd na cztery koła dostępny jest dla większości wersji, ale poza tymi najsłabszymi.
Podczas europejskiej prezentacji i pierwszych jazd, jeździłem modelem 2.0 TDI o mocy 150 KM, napędem na cztery koła i manualną skrzynią biegów. Taka konfiguracja sprawdza się w każdych warunkach, a 340 Nm momentu obrotowego, dostępnego od 1750 do 3000 obr./min pozwala bezstresowo wyprzedzać inne auta i rzadko sięgać do dźwigni zmiany biegów. Ta swoją drogą działa wzorowo.
Seat Ateca ma sportową charakterystykę zawieszenia, co nie oznacza wcale rezygnacji z komfortu. Inżynierom udało się znaleźć kompromis między prowadzeniem w ciasnych łukach, a wygodą na nierównym asfalcie i bezdrożach. Lepiej wypadają przy tym wersje z napędem na cztery koła, bo tam znajdziemy przy tylnej osi układ wielowahaczowy, w przeciwieństwie do belki montowanej w wersjach z napędem na przód.
Układ kierowniczy pracuje bardzo precyzyjnie, dając dokładne informacje płynące z kół przedniej osi. Wiraże górskich serpentyn pokonywałem za kierownicą Seata Ateca z przyjemnością, nie mając wrażenia że walczę z samochodem i szukam przyczepności.
System Drive Profile, niedostępny w bazowej wersji Reference, a w wyposażeniu Style tylko w modelach z napędem 4Drive, pozwala wybrać jeden z trybów Sport, Eco, Normal i Individual, a w modelach z napędem na cztery koła jeszcze Offroad i Snow. Szczerze mówiąc w samochodzie z manualną skrzynią biegów nie czułem specjalnie dużej różnicy między ustawieniami Sport i Normal, bo jest ona symboliczna.
SUV-em w teren? Czemu nie
Choć producent sam przyznaje, że środowiskiem Seata Ateca jest miasto, to za sprawą niemal 19-centymetrowego prześwitu i napędu na cztery koła opartego na systemie Haldex 5. generacji, SUV poradzi sobie w lekkim terenie oraz zimą, kiedy drogę zasypie świeży śnieg.
Przygotowany przez organizatorów tor przeszkód pokazał, że Ateca dysponuje wysokim poziomem możliwości terenowych, dzielnie pokonując stromy trawers i inne przeszkody, tańcząc przy tym i unosząc jedno lub dwa koła, sprawnie przerzucając moment obrotowy tam, gdzie w danej sekundzie pojawiała się przyczepność.
SUV za rozsądną cenę – ceny i wyposażenie
Ile kosztuje nowy SUV? Seat Ateca dostępny jest w trzech wersjach wyposażenia. Podstawowa Reference wyceniona na 77100 złotych oferuje to, co potrzebne do komfortowego, codziennego podróżowania i jest na poziomie cen największych rywali – Nissana Qashqaia czy Kii Sportage.
Znajdziemy tam m.in. system Front Assist, system rozpoznawania zmęczenia, ogranicznik prędkości, asystenta podjazdu, ESP, XDS – elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego, siedem poduszek powietrznych, klimatyzację manualną, elektrycznie sterowane szyby z przodu i z tyłu oraz lusterka, centralny zamek z pilotem, radio z 5-calowym ekranem USB i Bluetoothem oraz 16-calowe felgi – niestety stalowe. Dopłata do alufelg to 1937 złotych.
Kolejna wersja to Style, gdzie wyposażenie jest znacznie bogatsze, a cena rośnie do 90 tys. złotych. Mamy tam 17-calowe alufelgi, lepsze radio, ale wciąż z 5-calowym ekranem (dopłata do lepszego 8-calowego to 1711 zł), podgrzewanie lusterek, czujniki deszczu i zmierzchu, wyświetlacz TFT między zegarami, automatyczna klimatyzacja, czujniki parkowania z tyłu czy tempomat (aktywny za dopłatą 734 zł).
Najtańszy model z napędem na cztery koła 4Drive kosztuje niespełna 110 tys. złotych i jest to 1,4 TSI. Jest jeszcze topowa odmiana Xcellence. Tu ceny zaczynają się od 107 tys. złotych, a bazowe silniki mają moc 150 KM – niedostępne są tu 115-konne 1,0 TSI oraz 1,6 TDI.
Podsumowanie
Seat Ateca kazał na siebie długo czekać, ale trzeba mu przyznać, że kiedy już się pojawił, wszystko robi dobrze. W rozsądnie skalkulowanej cenie dostajemy kompaktowych rozmiarów, ładnie skrojone, bezpieczne (pięć gwiazdek Euro NCAP) i dobrze wyposażone auto z dużym bagażnikiem i obszernym wnętrzem. Charakter i prowadzenie Ateki przypadną do gustu tym, którzy lubią bardziej dynamiczną jazdę.
Seat Ateca jest ciekawą ofertą w bardzo konkurencyjnym segmencie SUV-ów i co by nie mówić, rywale mają się czego obawiać. Samochód pojawi się w salonach w najbliższych tygodniach.