Dzisiaj lepiej wykupić all inclusive na Majorce. A tam można trafić na... Ibizę w wypożyczalni samochodów. Kiedyś odnoszący sukcesy model, nafaszerowany techniką VW, ostatnio dał się wyprzedzić konkurencji.To ma się zmienić. Hiszpański producent chce odzyskać dobrą pozycję swojej marki w klasie B. Ibiza czwartej generacji jest dzieckiem nowego szefa działu wzorniczego Seata Luca Donckerwolke. Nową Ibizę charakteryzuje odważne, indywidualne wzornictwo. Debiutant ma niełatwe zadanie. Czy odbierze klientów Maździe 2, Oplowi Corsie i Renault Clio?Seat jest dłuższy od testowych rywali (4,05 m). Ale tylko na zewnątrz. Pasażerowie miejsc tylnych muszą „pokłonić się” sportowej linii karoserii, ponieważ opadający ku tyłowi dach ogranicza przestrzeń na głowy. Miejsca na nogi także nie ma zbyt wiele. Szerokie słupki tylne Ibizy najbardziej ograniczają widoczność w tym teście. Za to kierowca i siedzący obok pasażer mają mnóstwo przestrzeni w każdym kierunku. Dzięki wszechstronnej regulacji bez trudu znajdą perfekcyjną pozycję siedzącą na fotelach z długimi siedziskami. Także koło kierownicy można ustawić w najdogodniejszym dla siebie położeniu. Podobnie wygodnie siedzi się na przednich fotelach Corsy, która jakością wykonania dorównuje Seatowi. Ponadto Opel oferuje więcej miejsca jadącym z tyłu. Co ciekawe, najkrótsza Mazda też zapewnia z tyłu większą swobodę ruchów! Szkoda, że jej siedzenia są takie malutkie, a siedziska i oparcia krótkie. Pomimo możliwości ustawiania koła kierownicy tylko na wysokość i niezbyt dokładnej regulacji pochylenia oparcia fotela dźwignią kierowca nie może narzekać na niewygodę. Na uwagę w Maździe zasługują zwyczajne, choć energicznie pracujące wycieraczki szyb. Są one zauważalnie gorsze od nowoczesnych wycieraczek rywali z płaskimi piórami. Ponadto po stronie pasażera oczyszczają tylko połowę jego pola widzenia. W Maździe zrezygnowano z nadkoli, co skutkuje irytującymi dźwiękami z okolic kół podczas jazdy.Brak ich także w Clio, podobnie jak ciekawszego wyposażenia kabiny, która wygląda bardzo skromnie i smutno. Za to "francuz" zapewnia najlepszą widoczność i dość przyzwoitą ilość miejsca z tyłu. Z przodu siedzi się zbyt wysoko, ale kierowcy przeciętnego wzrostu i tak znajdą wygodną pozycję siedzącą pomimo ograniczonego zakresu regulacji wzdłużnej. O wiele gorszy jest brak trzymania bocznego siedzeń oraz tapicerka powodująca pocenie się skóry.Silników testowanych samochodów nie rozsadza temperament. Pomimo to ich prowadzenie może sprawiać frajdę. Szczególnie lekkiej Mazdy z precyzyjną skrzynią biegów, która najszybciej osiąga prędkość 100 km/h i spontanicznie reaguje na ruchy pedału gazu. Podobny charakter ma wyraziście brzmiące Clio z silnikiem o pojemności 1200 cm3. Pomimo najniższej mocy jest subiektywnie dynamiczniejsze od mocniejszej, ale ociężałej Corsy. Jej 90 koni mechanicznych musi walczyć z dużą masą i zmusza kierowcę do częstego sięgania do drążka skrzyni biegów, który przemieszcza się mało precyzyjnie i ma niewygodnie duże skoki. Ibiza jest pod względem dynamiki nieco lepsza, ale także w jej przypadku o "sportowości" nie może być mowy. 1,4-litrowy silnik z rodziny VW nieźle przyspiesza w zakresie niskich i średnich prędkości obrotowych. Wysokie obroty nie są jego domeną – jeżeli ktoś odnajduje się w "kręceniu" i poniżej 4 tys. obrotów czuje niedosyt, niech wybierze Mazdę albo Clio. W Seacie "sportowy" jest jedynie układ jezdny. Auto prowadzi się bardzo dynamicznie i pewnie. Sprężyste zawieszenie i najlepsze hamulce w teście (37,9 m) zapewniają mnóstwo frajdy na krętych drogach. Komfort jazdy pozostaje na przyzwoitym poziomie. Jeszcze bardziej łakomy pożeracz zakrętów to Mazda 2, chociaż jej układ kierowniczy jest mocno wrażliwy na nierówności. "Japończyk" traci punkty z powodu słabych hamulców. Ze 100 km/h "dwójka" potrzebuje 39,1 m na zatrzymanie, ale Corsa wypada jeszcze gorzej: przy pierwszym zdecydowanym hamowaniu (zimne hamulce) staje o dwa metry dalej! Tymczasem Clio stawia na komfort, a jednocześnie podczas szybkich slalomów nie kołysze nadmiernie pasażerami. Szkoda, że francuski układ kierowniczy jest mało bezpośredni. Czasem kierowca może odnieść wrażenie, że ktoś lub coś sztucznie zmienia siłę wspomagania w czasie jazdy.Corsa też radzi sobie z wyboistymi drogami. Jednak próba dynamicznego prowadzenia auta nie należy do przyjemności z powodu zbyt miękkiego zestrojenia stabilizatorów przechyłu (a może też amortyzatorów?), które pozwalają nadwoziu na kołysanie. Podczas szybkiej zmiany pasa ruchu lub wyprzedzania Corsa za bardzo pochyla się na boki.Pieniądze są zawsze drażliwym tematem. Clio 1.2 Alizé kosztuje 43 000 zł. Polskich cen Ibizy jeszcze nie znamy, ale zdobyliśmy już specyfikację. Dołączyliśmy do niej cenę z rynku niemieckiego i tak powstała nasza symulacja przyszłej oferty Seata na Polskę. W Niemczech na Ibizę 1.4 16V Reference trzeba wydać co najmniej równowartość 44 500 zł. „Polska” Ibiza ma mieć w standardzie m.in. poduszki powietrzne kierowcy i pasażera, airbagi boczne, ABS, elektrycznie sterowane przednie szyby oraz centralny zamek. Za kurtyny (seryjne w Maździe) trzeba u naszych zachodnich sąsiadów dopłacić 740 zł, a za klimatyzację – 3000 zł. Kolejne 2000 zł trzeba wydać na radio. Dziwi konieczność dopłaty za dzieloną kanapę, którą konkurenci mają w standardzie. Renault to rozsądniejszy finansowo zakup. Ma długie okresy pomiędzy obowiązkowymi przeglądami gwarancyjnymi i rozsądną politykę dopłat za wyposażenie opcjonalne.Mazda z testowaną, mocniejszą odmianą silnika 1.3 jest wyjściowo najdroższa, ale jej bogate wyposażenie powoduje, że to konkurenci muszą zostać wzbogaceni, by jej dorównać. W standardzie sześć airbagów, klimatyzacja, a nawet podgrzewane fotele. Słowem: wypas!Po wyrównaniu poziomu wyposażenia najdroższa okazała się Corsa. Wybraliśmy wersję Enjoy, w której można sobie zażyczyć ożywiające wnętrze kolorowe wstawki kokpitu, połączone z czerwonymi konturami foteli. Za airbagi boczne i kurtyny, klimatyzację, radio z CD i sterowaniem w kierownicy: słona dopłata.W tym porównaniu Seat okazał się "najdoroślejszym" samochodem. Daje frajdę z prowadzenia, a przy odpowiedniej polityce cenowej mógłby "rządzić" w klasie B. Opierając się na niemieckim cenniku i polskiej specyfikacji, Ibizie nie udało się pokonać rywali, tyle że to żaden wstyd, bo towarzystwo miała nietuzinkowe. Ale też zwinna Mazda 2, solidny Opel Corsa i komfortowe Clio nie oddadzą swoich klientów bez walki. Wszystko zależy od tego, jaką cenę poda importer hiszpańskiej marki i jak na nią zareaguje rynek. Zdrowa konkurencja to dobra rzecz!PodsumowanieNowy Seat to udany model, ale euforii nie wzbudził. Filozofia projektantów Opla czy Mazdy jest mi bliższa, Clio mimo tandetnego wnętrza też pokazuje bardzo konkretny pomysł na auto klasy B. Seat co prawda podkręcił emocje, ale tę markę na pewno stać na więcej!Blog: krasnodebski.motogrono.plMoim faworytem w tym porównaniu jest Mazda 2 – samochód o przestronnym wnętrzu, świetnym układzie jezdnym i dynamicznym silniku. Choć cena auta nie jest zachęcająca, to jednak przekonuje mnie dobre wyposażenie i 3-letnia gwarancja mechaniczna.Blog: borkowski.motogrono.pl
Seat Ibiza kontra Mazda 2, Opel Corsa i Renault Clio - Czy będzie głośno o nim w mieście?
Minęły czasy, kiedy Ibiza była "trendy". Zarówno jako wyspa-cel urlopowych podróży, jak i samochód.