- Suzuki Swace w najnowszym wydaniu jest mocniejszy i zauważalnie dynamiczniejszy niż wersja o mocy 122 KM
- Hybrydowy napęd współpracuje z przekładnią e-CVT, która teraz daje mniej powodów do narzekań
- Samochód w codziennym użytkowaniu okazuje się komfortowy i już w podstawowej wersji oferuje bogate wyposażenie
- Samochód został użyczony przez importera, a po teście zwrócony
- Suzuki Swace — pożądane zmiany, chociaż do ideału wciąż brakuje
- Suzuki Swace — przestronny i bardzo dobrze wyposażony
- Suzuki Swace — niewielki, ale znaczący wzrost mocy
- Suzuki Swace — niewymagający mistrz oszczędności
- Suzuki Swace — komfortowy na co dzień
- Suzuki Swace — kto będzie zadowolony z tego modelu?
- Suzuki Swace Hybrid 1.8 Premium Plus — dane techniczne
Uderzające podobieństwo obu modeli nie dotyczy jedynie przedniego pasa, bo tu do głosu doszli styliści Suzuki. Nie chodzi wyłącznie o zmianę samego znaczka, lecz odmienny projekt zderzaka, który w Suzuki wydaje się nieco ciekawszy. Reszta długiego na ponad 4,6 m nadwozia nie różni się od pierwowzoru. To akurat dobrze, bo projekt Swace'a i Corolli pozwala mieć nadzieję, że nawet za kilka lat ich stylistyka zanadto się nie zestarzeje.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoSuzuki Swace — pożądane zmiany, chociaż do ideału wciąż brakuje
W porównaniu z wcześniej oferowanym Swacem kosmetyczne zmiany zauważymy również we wnętrzu. Wraz z delikatnym liftingiem modelu Suzuki zastosowało nowy wielofunkcyjny wyświetlacz zintegrowany z zestawem wskaźników (7 cali). Cały układ "zegarów" łudząco przypomina ten stosowany w... Lexusie RX.
Nowy jest także ekran dotykowy w konsoli centralnej. Teraz ma on przekątną 8 cali, ale spokojnie zmieściłby się nawet większy, co potwierdzają bardzo duże czarne ramki wokół wyświetlacza. Faktem jednak jest, że podczas codziennego użytkowania nie odczuwa się specjalnie zbyt małego rozmiaru ekranu, a za to można docenić obecność miękko pracującego pokrętła do regulacji głośności.
System multimedialny i cały interfejs nie daje powodów do zachwytu, ale też nie rozczarowuje. Kierowca ma dość łatwy dostęp do wielu ustawień, w tym także do różnego rodzaju asystentów jazdy. Niewątpliwym atutem jest również sprawnie działający Apple CarPlay, co w wielu innych konstrukcja wcale nie jest takie oczywiste.
Gdy już kierowca zajmie miejsce na swoim fotelu, ma duże szanse zwrócić uwagę na dwie, może trzy niedogodności. Najmniejsze zastrzeżenia budzi skokowa regulacja kąta oparcia siedzenia, tu lepszym rozwiązaniem byłoby pokrętło i możliwość bezstopniowej regulacji. Poważniejszym minusem jest zbyt krótkie siedzisko, które daje o sobie znać już wtedy, gdy kierowca czy też pasażer (siedziska są za krótkie w obu przednich fotelach) ma ok. 165 cm wzrostu.
Najpoważniejszy zarzut dotyczy braku schowków i zbyt małej pojemności tych, które są dostępne. W kompaktowym kombi Suzuki nie znajdziemy schowka na okulary, żadnej kieszonki na bilety autostradowe lub parkingowe, a do kieszeni w drzwiach nie włożymy większej butelki czy różnych podręcznych gadżetów. Sytuacji nie ratuje nawet półeczka na telefon w konsoli centralnej, bo jest daleko umieszczona, a dostęp do niej dość trudny. Także schowek pomiędzy przednimi fotelami nie grzeszy pojemnością.
- Przeczytaj także: Kia Niro – sprawdziliśmy hybrydową wersję podczas wyjazdu do Rzymu
Suzuki Swace — przestronny i bardzo dobrze wyposażony
Nie oznacza to jednak, że Suzuki nie ma żadnych zalet. Siedzenia, choć wydają się nieco twarde, podczas jazdy okazują się komfortowe, dzięki czemu nawet po kilkugodzinnej podróży pasażerowie nie narzekają na ból pleców.
Atutem Suzuki jest również dość bogate wyposażenie. Już w podstawowej wersji Premium Plus (jest jeszcze bogatsze Elegance) w standardzie znajdziemy podgrzewaną kierownicę, podgrzewane przednie fotele z elektryczną regulację podparcie odcinka lędźwiowego w fotelu kierowcy, elektrycznie sterowane szyby z przodu i z tyłu, dwstrefową klimatyzację, a nawet automatycznie ściemniające się lusterko wsteczne.
Nowości Suzuki trudno cokolwiek zarzucić również pod względem przestronności kabiny. Ilość miejsca na nogi, nawet na tylnych siedzeniach, jest więcej niż wystarczająca. Osoby podróżujące z tyłu docenią też możliwość swobodnego wsunięcia stóp pod przednie siedzenia i oparcia rąk na centralnym podłokietniku. O kieszeniach w drzwiach mogą zapomnieć, bo te są mikroskopijne.
Suzuki Swace — niewielki, ale znaczący wzrost mocy
Z bardzo dobrej strony Swace pokazuje się podczas jazdy. Duża w tym zasługa zmodernizowanego napędu. W przeciwieństwie do Corolli Suzuki oferowane jest wyłącznie z napędem hybrydowym, w którym większość mocy zapewnia silnik benzynowy 1.8 uzyskujący 98 KM. Modyfikacja przyniosła wzrost mocy całego układu hybrydowego, który teraz zamiast 122 KM ma 140 KM. Na papierze 18 KM nie budzi entuzjazmu, ale w rzeczywistości różnica jest odczuwalna.
Teraz od 0 do 100 km/h Swace rozpędza się w ok. 9,6 s, wcześniej było to ponad 11 s. Co więcej, auto nie sprawia wrażenia zbyt ociężałego, chociaż podczas dynamicznego przyspieszana musimy liczyć się z dość dużym poziomem głośności. Mowa o "wyciu" silnika, co jest przypadłością charakterystyczną dla hybrydowych Toyot z przekładnią CVT.
Trzeba jednak przyznać, że nowa przekładnia e-CVT, którą teraz stosuje Toyota, i która oczywiście trafiła również do Suzuki, pracuje przyjemniej niż w 122-konnym modelu. Warto dodać, że nie licząc momentów, gdy kierowca dynamicznie przyspiesza, Swace jest dość dobrze wyciszony.
Suzuki Swace — niewymagający mistrz oszczędności
Polem, na którym błyszczy kompakt Suzuki, jest ekonomia jazdy. Podczas jazdy w mieście osiągnięcie wyniku w okolicach 4 l/100 km nie jest żadnym wyczynem. I wcale nie musi oznaczać to ślamazarnego ruszenia spod świateł. W trybie mieszanym łatwo jest osiągnąć zużycie paliwa na poziomie 5— 5,3 l/100 km. Ale taka jest przecież uroda hybryd, które wykorzystują odzysk energii podczas hamowania.
Zaskoczeniem jest natomiast zużycie paliwa w miejscach, gdzie tej energii nie odzyskamy. Podczas przejazdu drogą ekspresową z Warszawy do Gdańska Swace zużył 6 l/100 km. W drodze powrotnej na pokonanie tego samego odcinka potrzebował zaledwie 5 l/100 km. Równie oszczędny okazał się na autostradzie, gdzie na trasie o długości 300 km zużył 7,2 l/100 km w jedną stronę i 6,3 l podczas jazdy w przeciwnym kierunku.
- Przeczytaj także: Jeździłem Dacią Jogger – najmniejszym i najtańszym autem dla siedmiu osób. I do tego na gaz
Suzuki Swace — komfortowy na co dzień
W parze z oszczędnym obchodzeniem się z paliwem idzie także przyjemność z jazdy będąca efektem dość komfortowo zestrojonego zawieszenia. Jedynie podczas pokonywania niektórych progów zwalniających można odnieść wrażenie, że Swace jest nieco zbyt twardy.
W pozostałych sytuacjach Suzuki skutecznie wybiera nierówności i pozostaje stabilne oraz przewidywalne podczas pokonywania zakrętów. Pozytywne wrażenie sprawia również lekko pracujący układ kierowniczy, który w połączeniu z dobrą zwrotnością ułatwia poruszanie się po miejskich ulicach.
Całości dopełniają seryjne systemy bezpieczeństwa, które w codziennym użytkowaniu okazują się nieinwazyjne. Automatyka działa dość łagodnie i na tle wielu innych nowoczesnych konstrukcji nie irytuje swoim zachowaniem.
Suzuki Swace — kto będzie zadowolony z tego modelu?
Warto zadać pytanie, czy testowane Swace jest godne uwagi. Odpowiedź nie będzie jednoznaczna, bo wszystko zależy od oczekiwań nabywcy. Hybryda Suzuki w najnowszej wersji poddaje w wątpliwość sens kupowania diesla, nie wspominając już o modelach czysto benzynowych. Napęd jest wystarczająco mocny, aby sprawnie przewieźć samochodem całą rodzinę z bagażem.
Do tego dochodzi komfortowe zawieszenie i dość dobre wyciszenie wnętrza. Nie można zapomnieć również o optymalnie skonfigurowanym wyposażeniu, choć w aucie za blisko 130 tys. zł trudno oczekiwać czegoś innego.
Swace'a nie polubią natomiast ci, którzy oczekują jeszcze większej dynamiki podczas jazdy i nastawów zawieszenia, które przywodzą na myśl prowadzenie zarezerwowane dla aut o sportowej charakterystyce. Rozczarowani mogą być również klienci, którzy przyzwyczaili się do wielu drobnych udogodnień, np. w postaci większej liczby schowków.
Nie zmienia to jednak faktu, że Swace zasługuje na to, aby przynajmniej dać mu szansę na zaprezentowanie swoich możliwości. Sam przekonałem się, że po pierwszym nie tak pozytywnym odbiorze samochodu, głównie za sprawą wymienionych niedoskonałości, z każdym kolejnym dniem testu samochód coraz bardziej przekonywał mnie do siebie i z żalem go oddawałem.
Suzuki Swace Hybrid 1.8 Premium Plus — dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | benzynowy/R4/16 + silnik elektryczny |
Pojemność skokowa | 1798 cm3 |
Moc maksymalna | 98 KM/5200 obr./min + 95 KM (łączna moc układu hybrydowego 140 KM) |
Maks. moment obrotowy | 142 Nm/3600 obr./min + 185 Nm |
Skrzynia biegów | e-CVT |
Napęd | na przednie koła |
0-100 km/h | 9,4 s |
Prędkość maks. | 180 km/h |
Średnie spalanie wg WLTP | 4,5-4,6 l/100 km |
Emisja CO2 | 102-104 g/km |
Pojemność bagażnika | 596 l |
Zbiornika paliwa | 43 l |
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi | 4655/1790/1460/2700 mm |
Masa własna/ładowność | 1400/1420 kg/435/415 kg |
Gwarancja mechaniczna | 3 lata |
Cena modelu bazowego | od 126 900 zł |