- Jazda samochodem z wypożyczalni po ruchliwej amerykańskiej autostradzie bez dotykania kierownicy wzbudza emocje
- Przestronność wnętrza, wielkość bagażnika i minimalizm urządzenia kokpitu do granic możliwości robią na przyzwyczajonych do tradycyjnych aut duże wrażenie
- Nowy software poprawia wydajność, ale zasięg 505 km będzie raczej trudny do osiągnięcia
- Pierwsze egzemplarze z europejskiej fabryki Tesli pod Berlinem mają się pojawić pod koniec roku
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Na autostradzie tłoczno. Ale my wierzymy w przeznaczenie. I w Elona Muska. Tutaj wielu w niego wierzy. Jedziemy Teslą Modelem Y z prędkością 80 km/h autostradą 78 w New Jersey niedaleko Nowego Jorku. Pięć pasów, gęsty ruch. Dwukrotne dotknięcie dźwigni po prawej stronie. Rozlega się sygnał. Zielony symbol pojawia się na wyświetlaczu. Autopilot został aktywowany.
Najpierw ostrożnie, potem jednak zdecydowanie puszczamy kierownicę, zdejmujemy nogę z pedałów i powierzamy nasze życie kamerze, radarowi i oprogramowaniu. Gdy na autostradzie pojawia się całkiem ostry zakręt, z rękami z dala od kierownicy zastanawiamy się, czy przed wyjazdem do Ameryki nie należało jeszcze raz powiedzieć rodzinom, jak bardzo ich kochamy?
Tesla Model Y – potrafi kierować się sama
Jednak Tesla Model Y trzyma się łuku autostrady całkiem przyzwoicie, nawet jeśli wydaje się, że manewr skrętu jest nieco spóźniony, a auto jedzie trochę za bardzo po zewnętrznej. Gdy na drodze pojawia się ciężarówka, Tesla czeka na właściwy moment, znajduje lukę w sznurze samochodów na sąsiednim pasie i samodzielnie wyprzedza. Znajduje wyjazd zaproponowany przez nawigację. Wzbudza tak duże zaufanie, że można się na chwilę odwrócić i sięgnąć po kanapki na tylnym siedzeniu.
Nagle rozlega się alarm. Tesla Model Y daje znać, że trzeba przejąć stery, bo na drodze brakuje oznakowania pasa. Trochę nerwowo sięgamy do kierownicy. Samochód wykonuje delikatny manewr w prawo, ale szybko daje się opanować. Trudno byłoby się do tego przyzwyczaić, nie przy prędkości 80 km/h i na ruchliwej autostradzie. Tak, "autopilot" Tesli (który tak naprawdę wcale nie jest autopilotem) ma swoje wady. Tu, w USA akurat dużo się o tym ostatnio mówi, bo niefrasobliwi kierowcy regularnie narażają się na niebezpieczne sytuacje.
Tesla Model Y wkrótce z fabryki pod Berlinem
Pod koniec 2021 r. mają się pojawić pierwsze crossovery Tesli Model Y "made in Germany". Fabryka Tesli koło Berlina, która jeszcze w 2020 r. była chwalona jako turbobudowa, zostanie jednak otwarta z opóźnieniem. Zamiast planowanego lipca szef Tesli Elon Musk ma teraz nadzieję, że na koniec roku z taśm zaczną schodzić pierwsze Modele Y. Dotychczas brak ostatecznych zezwoleń dotyczących ochrony środowiska, Tesla buduje zakłady na własne ryzyko na podstawie wstępnych zgód. Poza tym wynikł problem z przygotowaniem produkcji akumulatorów. Dodatkowo sytuację komplikują protesty – stowarzyszenia ekologiczne i inicjatywa obywatelska wciąż próbują zablokować budowę.
Na razie jeździmy więc samochodem z wypożyczalni – Teslą Model Y Dual Motor z napędem 4x4. Nie wariantem Performance, lecz „tylko” wersją ok. 350-konną (producent nie podaje oficjalnych danych).
Jeździliśmy już kilkukrotnie Modelem 3, więc Model Y nas nie zaskakuje – rozwiązania techniczne są zbyt podobne. Jednak jeszcze zanim ruszyliśmy z miejsca, odnotowujemy powiększone rozmiary crossovera: 4,75 m długości to o 6 cm więcej niż Model 3, Model Y jest też o 7 cm szerszy, ale przede wszystkim o 18 cm wyższy. Z tymi gabarytami konkuruje z Volkswagenem ID.4, Ioniqiem 5 i Kią EV6.
Tesla Model Y – obszerne, minimalistyczne wnętrze
Różnica wielkości staje się widoczna przede wszystkim w tylnej części auta – przestrzeń bagażowa jest olbrzymia, można tu nawet umieścić trzeci rząd siedzeń dla dwóch osób. Na tylnej kanapie nawet bardzo wysocy mają mnóstwo miejsca nad głową aż po obszerny panoramiczny dach. Poza tym Model Y fascynuje swoim minimalizmem – dwa przyciski na kierownicy, jeden centralny ekran. To, rzecz jasna, nie każdemu musi się podobać. Nieoczywiste jest także, czemu do ustawienia lusterek zewnętrznych lub otwarcia schowka trzeba sięgać do kolejnych menu na tablecie.
Jazda okazuje się niesłychanie prosta, łatwiej się chyba już nie da. Jeśli jest się uważnym, spowodowanie wypadku tym samochodem wydaje się niemożliwe, bo czujniki i kamery czuwają razem z kierowcą. Przyspieszenie jest błyskawiczne, choć bez pakietu Performance nie wydaje się aż tak radykalne. Dziwi natomiast twardość zawieszenia odczuwalna na amerykańskich drogach o nie najlepszej nawierzchni.
Przeczytaj też:
- Ford Mustang Mach-E kontra Tesla Model 3
- Tesla Cybertruck – pickup niczym pojazd kosmiczny
- Sprawdź, jakie korzyści daje internetowa subskrypcja Auto Świata
Nowa wersja software’u sprawiła, że Tesla stała się jeszcze wydajniejsza. Mimo to obietnica 505-kilometrowego zasięgu w praktycznym użytkowaniu raczej nie zostanie spełniona. A co do narzekań na jakość materiałów i wykończenia, to donosimy, że nasze auto z wypożyczalni (nie prasowe) miało dobrze spasowane elementy i po 18 tys. km nie wykazywało istotnych oznak zużycia.
Tesli Modelu Y nie ma jeszcze w Polsce. Zapewne będzie do nas trafiać właśnie z niemieckiej fabryki pod Berlinem, czyli nie wcześniej niż pod 2021 r. Na tamtejszym rynku ceny tego modelu mają się zaczynać od 58 620 euro (cena wyjściowa, przed przyznaniem ekologicznej premii). Autopilot z samodzielnym parkowaniem i rozpoznaniem świateł na skrzyżowaniach kosztować ma dodatkowe 7,5 tys. euro.
Żeby jeździć autonomicznie trzeba więc mieć pieniądze. I mocne nerwy.
Tesla Model Y – naszym zdaniem
Model 3 jest ładniejszy, za to model Y praktyczniejszy. Oba sprawiają duże wrażenie. I trochę onieśmielają. Nie każdy potrafi w pełni zaufać technologii, jadąc z prędkością 80 km/h po ruchliwej autostradzie – my jeszcze nie czujemy się z tym oswojeni. Przy olbrzymiej liczbie Tesli jeżdżących po amerykańskich drogach mamy nadzieję, że inni użytkownicy traktują swoje pojazdy z podobnym respektem. Jednak nigdy nie można być tego stuprocentowo pewnym.
Tesla Model Y Dual Motor – dane techniczne
Silnik | 2 elektryczne |
Moc (szacowana) | ok. 351 KM |
Maksymalny moment obrotowy (szacowany) | 527 Nm |
Napęd/skrzynia biegów | 4x4/aut. 1b |
Akumulator | 75 kWh |
Zasięg | maks. 505 km |
Zużycie prądu (dane producenta) | 17,1 kWh/100 km |
Przyspieszenie 0-100 km | 5,1 s |
Prędkość maksymalna | 217 km/h |
Długość/szerokość/wysokość | 4751/1921/1624 mm |
Masa własna | 2003 kg |
Pojemność bagażnika | maks. 1900 l |
Cena (w Niemczech) | od 58 620 euro |
Galeria zdjęć
W rejonie Nowego Jorku już często spotykany: Model Y jest na pierwszy rzut oka na przód auta ledwie do odróżnienia od Modelu 3
Fascynujące i onieśmielające: puszczenie kierownicy podczas jazdy ruchliwą autostradą z prędkością 80 km/h wymaga przełamania
Wielkie wrażenie nawet z zewnątrz robi obszerny, pociągnięty do tyłu dach panoramiczny
W kokpicie jest tablet i niewiele więcej. Za to można na nim oglądać Netflixa , grać w gry i wiele więcej
Dużo miejsca nad głową i na kolana. Pasażer ma wzrost 1,92 m
Porównanie wielkości: Model Y nie wydaje się znacznie mniejszy niż model S (czerwony po lewej),. Po prawej zdecydowanie niższy model 3
Bardzo dużo miejsca na bagaże, nawet zanim złoży się tylną kanapę, a pod podłogą jest jeszcze schowek
Z przodu w małym bagażniku zmieści się kilka toreb z zakupami