Volkswagen T-Cross 1.5 TSI - pospieszny i pocieszny

Silnik 1.5 TSI z nawiązką wypełnia ten brak w ofercie i dodaje T-Crossowi powagi (4 cylindry), dynamiki (150 KM), a kierowcy – więcej frajdy. Jest dostępny jednak tylko w połączeniu ze skrzynią DSG, co z automatu winduje cenę – 88 690 zł kosztuje najtańszy T-Cross z tym motorem (środkowa wersja Life, z uwzględnieniem rabatu 4000 zł). To o 4700 zł więcej niż za 115-konne 1.0 TSI z DSG. Jeżeli zatem chcecie mieć „automat”, to warto rozważyć mocniejszy wariant. Jeśli jednak możecie się bez niego obyć, to za te same pieniądze dostaniecie większego T-Roca 1.5 TSI z „manualem”.

Volkswagen T-Cross 1.5 TSI – sprawne DSG

„Automat” jak najbardziej może być argumentem „za”. Dwusprzęgłowa, siedmiostopniowa przekładnia to ten prostszy wariant bez chłodzenia tarcz w kąpieli olejowej, ale bardzo sprawnie działa i łatwo się z nią dogadać przez pedał gazu. T-Cross płynnie rusza i nie denerwuje skokowym „pełzaniem” podczas manewrowania. Po przestawieniu dźwigni w tryb S układ napędowy jeszcze przyjemnie się ożywia. Opcjonalne łopatki przy kierownicy (320 zł) też się w pewnych sytuacjach przydają, ale nie są tu niezbędne.

Już przy 1500 obr./min 1.5 TSI osiąga maksimum momentu (250 Nm). O wiele płynniej i równomierniej niż 1.0 TSI rozwija też moc. Jest przyjemniejszy w codziennej jeździe, a realne spalanie... niemalże na tym samym poziomie. Na naszej pętli testowej T-Cross 1.5 TSI zużył średnio 6,8 l/100 km – zaledwie o 0,3 l więcej niż 115-konny wariant z DSG na tej samej trasie. W mieście, w zależności od natężenia ruchu, spalanie wahało się od 6,6 do 8,8 l/100 km, na autostradzie T-Cross zużył 7,1 l, na ekspresówce 6,7 l, a na drodze krajowej – 5,8 l/100 km. Tylko w tym ostatnim przypadku 1.0 TSI okazuje się zauważalnie oszczędniejsze.

Volkswagen T-Cross 1.5 TSI – oszczędnościowe sztuczki silnika

Układ start-stop działa w 1.5 TSI sprawniej, ale ponadto w oszczędzaniu paliwa pomagają też inne rozwiązania. W czasie jazdy z jednostajną prędkością elektronika daje odpocząć dwóm cylindrom – robi to w każdym trybie, także w Sporcie. Natomiast kiedy DSG jest w domyślnym ustawieniu D, potrafi też wrzucać na luz, gdy odpuszcza się gaz.

Równie starannie, jak układ napędowy, zostało zestrojone zawieszenie. Jego dość jędrna charakterystyka z mięsistym resorowaniem daje pewny kontakt z jezdnią i dobrze współgra z osiągami auta. Pierwsza setka pojawia się na prędkościomierzu po 8,3 s. Nie czyni to T-Crossa jeszcze „hot crossoverem”, ale z precyzyjnym układem kierowniczym składa się w dynamicznie satysfakcjonującą całość. Dla dobra komfortu warto pozostać przy seryjnych 17-calowych kołach – „18-ki” dobrze wyglądają, ale nieco tłuką na dziurach.

Volkswagen T-Cross 1.5 TSI – to nam się podoba

• Dużo miejsca w niewielkim nadwoziu
• Wygodne siedzenia
• Prosta obsługa
• Dobre prowadzenie
• Bardzo udany układ napędowy

Volkswagen T-Cross 1.5 TSI – to nam się nie podoba

• Tanie plastiki psują kokpit
• Subwoofer ogranicza funkcjonalność bagażnika
• Brak 1.5 TSI z manualną skrzynią biegów
• Wysoka cena

Volkswagen T-Cross 1.5 TSI – nasza opinia

Z silnikiem 1.5 TSI T-Cross staje się jeszcze lepszy i bardziej wszechstronny. Wysoką cenę częściowo usprawiedliwiają świetne właściwości i bardzo bogaty pakiet systemów asystujących. Ale ostatecznie dopłaca się za automatyczną klimę, CarPlaya inne drobiazgi – 120 000 zł pęka, a twarde plastiki i tak zostają. Trochę żal...

Volkswagen T-Cross 1.5 TSI – wymiary

*po odsunięciu oparcia przedniego fotela o metr od pedału hamulca (odpowiada to ustawieniu dla kierowcy przeciętnego wzrostu)

Volkswagen T-Cross 1.5 TSI – nasze pomiary testowe

Volkswagen T-Cross 1.5 TSI – dane techniczne

Volkswagen T-Cross 1.5 TSI – wyposażenie

Volkswagen T-Cross 1.5 TSI – ceny i gwarancja