Nissan Juke kontra Volkswagen T-Cross, Hyundai Kona i Jeep Renegade - trendsetter i peleton naśladowców

To bardzo sympatyczne założenie, które stosują też inni producenci. Na przykład Jeep z Renegade’em. Najmniejszy kowboj wysyła 120 koni przez manualną skrzynię na przednią oś. Tę samą moc oddaje do dyspozycji Hyundai Kona. „Koreańczyk” też obywa się bez napędu 4x4 i „automatu”. A VW T-Cross? Tutaj silnik rozwija 115 KM, „pogania” się je lewarkiem i wypuszcza na przednią oś. Czyli mamy cztery krótkie i sprytne auta, które darują sobie zbędne terenowe gadżety. Ale czy Juke’owi uda się wyjść na prowadzenie? Przeczytajcie na kolejnych stronach nasze porównanie z punktami, a wszystko będzie jasne.

Zanim przejdziemy dalej, przyjrzymy się najpierw podstawowym cenom, bo jak się zapewne domyślacie, do testów nie trafiają najtańsze „golasy”. Hyundai Kona z silnikiem 1.0 T-GDI o mocy 120 KM i manualną skrzynią biegów z 6 przełożeniami startuje w wersji Classic Plus od 73 200 zł. Po niej jest specyfikacja Comfort za 78 200 zł i nasza testowana Style za 85 200 zł. Najtańszego Jeepa Renegade’a 1.0/120 KM z manualną skrzynią w wersji Sport można mieć za 74 990 zł.

Dalej jest odmiana Longitude za 82 900 zł i nasza testowana Limited za 91 900 zł. Nissan Juke 1.0 DIG-T 117 kosztuje w wersji Visia 66 900 zł. Wyżej stoi Acenta za 72 400 zł i testowana N-Connecta za 79 900 zł. W przypadku VW T-Crossa ze 115-konnym silnikiem TSI ceny startują od 73 690 zł (Life), a testowana wersja Style kosztuje 81 290 zł. Postaramy się w miarę możliwości wyrównać te poziomy wyposażenia. A teraz omówimy po kolei wszystkie auta, po czym zajmiemy się danymi pomiarowymi i specyfikacjami, zebranymi w jak zwykle opasłych tabelach. Zapraszamy!

Jeep Renegade 1.0 T-GDI

Ostatni taki kanciasty: tak można w skrócie trafnie opisać najmniejszego Jeepa. Choć z punktu widzenia techniki to Fiat 500X, który nie słynie z przygodowości, swoim wyglądem Renegade prowokuje do bycia odważnym. Karoseria w typowym dla Jeepa stylu ma 1,7 m wysokości, sporo miejsca w środku, zapewnia dobrą widoczność, ale też mocno opiera się opływowi powietrza.

Z tego też względu Renegade nie należy do najszybszych, do tego… dużo pali (8,3 l/100 km na pętli pomiarowej) i szybko robi się głośny. W funkcjonalnym, ale raczej prosto urządzonym wnętrzu czekają: nieprecyzyjnie działająca gałka zmiany biegów, bardzo gruba kierownica i masywny uchwyt przed pasażerem – tu trzeba prawdziwego chłopa.

Jeep Renagade - plusy: Sensowna przestronność kabiny, dobra widoczność, styl karoserii – nie do podrobienia.

Jeep Renegade - minusy: Niezrównoważone zawieszenie, wysokie spalanie, odpychająca cena po doposażeniu

Hyundai Kona 1.0 T-GDI

Hyundai odrobił swoje lekcje. Kona może się poszczycić dobrymi właściwościami, które ucieszą kierowcę. Wygląda ciekawie i do tego dostaje się 5 lat gwarancji. Dlaczego zatem nie wygrywa? Bo jednak nie wszystko potrafi tak świetnie. Trzycylindrowy silnik jest zbyt mocno słyszalny i wcale nie dostarcza najlepszych osiągów. Ilość miejsca z przodu się zgadza, ale z tyłu nie imponuje.

Profil siedziska kanapy zmusza wyższych pasażerów bardziej do kucania niż odprężającego siedzenia. Sztywne zawieszenie potrafi na nierównym asfalcie nieźle zmieszać podróżujących. Za to podoba nam się przejrzyście urządzony kokpit. Fotele mogłyby pewniej trzymać biodra.

Hyundai Kona - plusy: 5 lat gwarancji, dobre hamulce, prosta obsługa instrumentów, oryginalny styl karoserii.

Hyundai Kona - minusy: Częściowo proste materiały wykończeniowe, mrukliwy silnik, ciasno skrojony tył.

Nissan Juke DIG-T 117

Nissan stylistycznie nieco „ugładził” drugą generację Juke’a, ale ten mały crossover pozostał wierny swojemu stylowi. Pod stylizowaną na coupé blachą siedzi się z przodu przyjemnie nisko, czuć sportowego ducha. Na kanapie z kolei szybko robi się ciasno, dorośli nie będą tu chętnie podróżować. Jeżeli ktoś zechce wybrać się na wakacje we dwoje, to szybko osiągnie niski limit bagażu. Maksymalnie 1088 l po rozłożeniu kanapy i załadowaniu po dach to raczej kiepski wynik, ale taka jest cena modnego tyłu.

Pod względem osiągów Juke wypada na tle rywali przyzwoicie. 117 koni naprawdę się stara i pozwala rozpędzać w 11 sekund od zera do 100 km/h. W górnym zakresie obrotów jednak silnik już nieźle się męczy i wydaje się skrępowany. Mimo to trzycylindrowiec z turbo odznacza się dobrą kulturą pracy i niezłymi manierami akustycznymi.

Zawieszenie mogłoby się za to nieco bardziej starać, więcej „połykać”. Sztywne amortyzatory zapewniają na równym asfalcie poczucie dobrego zespolenia z drogą, ale potykają się o drobne nierówności, wprowadzając nerwowość w jazdę. Mało przekonujący jest też lewarek skrzyni biegów – ma długi skok i niechętnie się porusza między przełożeniami. Juke’a jak na razie można kupić tylko z jednym silnikiem, ale za to istnieje możliwość zamówienia automatycznej skrzyni biegów.

Nissan Juke - plusy: Porządne osiągi, spokojnie pracujący silnik 3-cylindrowy, długa gwarancja mechaniczna, oryginalny styl.

Nissan Juke - minusy: Bardzo wąska kabina, dość mało miejsca z tyłu, długi skok lewarka biegów, nieporadne zawieszenie.

VW T-Cross 1.0 TSI

Bądźmy rozsądni. T-Cross wygrywa to porównanie nie dlatego, bo coś nas wiąże z Volkswagenem. Nie, najkrótszy mini-SUV tego porównania zwycięża, ponieważ ma dużo zalet i niewiele wad. Chętnie to wytłumaczymy. T-Cross oferuje najlepszą koncepcję wnętrza, tylko o 13 cm dłuższy Renegade sprawia wrażenie przestronniejszego (ale głównie za sprawą wysokości) i mieści podobną ilość bagażu (jednak tylko po rozłożeniu kanapy).

Litrowy 3-cylindrowiec wyciąga ze swoich 115 KM najwięcej temperamentu, dostarcza najlepszych przyspieszenia i elastyczności. Jednocześnie jednostka TSI zużywa najmniej paliwa – na pętli pomiarowej zadowoliła się 6,4 l/100 km. Hamulce też są skuteczne. Wyraźną przewagę za to notujemy w zawieszeniu i prowadzeniu. Mały „wolfsburczyk”, który jest produkowany w hiszpańskiej Pampelunie, bardzo łagodnie i pewnie resoruje na każdym rodzaju nierówności.

Wystarczająco bezpośredni i komunikatywny układ kierowniczy czyni prowadzenie przyjemnym, lewarek skrzyni biegów obsługuje się najprzyjemniej z testowanej czwórki aut. Jeśli już mamy na coś narzekać, to na zbyt mocno wyprostowaną pozycję za kierownicą, jednak niektórzy kierowcy mogą to uznać za zaletę – wedle gustu prowadzącego. T-Cross może i nie jest jakimś wystrzałem geniuszu, ale wszystko robi dobrze, a czasem bardzo dobrze. I w tym jest nie do pokonania.

Volkswagen T-Cross - plusy: Dobrze wyważone zawieszenie, oszczędny silnik, zwinne prowadzenie.

Volkswagen T-Cross - minusy: Wysoka cena po doposażeniu, tylko 2 lata gwarancji, niska masa przyczepy.

Nissan Juke, VW T-Cross, Hyundai Kona i Jeep Renegade - wyniki pomiarów drogowych (oceniane)

Nissan Juke, VW T-Cross, Hyundai Kona i Jeep Renegade - rzeczywiste wymiary kabin (oceniane)

Indeks miejsca na nogi z tyłu mierzymy po odsunięciu oparcia fotela kierowcy o metr od pedału hamulca, co odpowiada ustawieniu dla kierowcy o przeciętnym wzroście.

Nissan Juke, VW T-Cross, Hyundai Kona i Jeep Renegade - dane katalogowe (nieoceniane za wyjątkiem pojemności bagażników)

Nissan Juke, VW T-Cross, Hyundai Kona i Jeep Renegade - wyposażenie i ceny opcji (oceniane)

Nissan Juke, VW T-Cross, Hyundai Kona i Jeep Renegade - ceny, gwarancja, przeglądy (oceniane)

Nissan Juke, VW T-Cross, Hyundai Kona i Jeep Renegade - punkty i klasyfikacja

Nissan Juke, VW T-Cross, Hyundai Kona i Jeep Renegade - spalanie katalogowe kontra testowe zużycie paliwa (różnica nie jest oceniana)

Stare czasy wracają? Popatrzcie na wynik Jeepa. Według europejskiego cyklu pomiarowego powinien on palić 5,8 l na 100 km. Tymczasem pochłonął aż 8,3 l w naszym redakcyjnym teście spalania, a więc o 43 proc. więcej niż podaje producent. Tak nie powinno być i inne firmy nie pozwalają sobie na takie wystrzały wycelowane prosto w zaufanie klientów. Nissanowi poszło lepiej na tle danych fabrycznych, Hyundaiowi – jeszcze lepiej. A VW pokazał wszystkim figę.

Nissan Juke, VW T-Cross, Hyundai Kona i Jeep Renegade - podsumowanie

Bez poważnych wad, za to z dojrzałą techniką T-Cross zapewnia sobie zwycięstwo. Juke jest za mało praktyczny, by zagrozić na podium Volkswagenowi, ma zbyt wąską kabinę i bardzo niewiele miejsca na tylnej kanapie. Do tego nie prowadzi się go aż tak dobrze, jak T-Crossa, a resorowanie nie jest tak dojrzałe. Kona nie zaskakuje niczym szczególnym, ale to porządne auto z prostą obsługą. Jeep technicznie wyraźnie za rywalami, ale oryginalność ma w genach.

A które auto jest Twoim typem? Zapraszamy do komentowania!