Volkswagen Taigo 1.0 TSI – miejski modniś

Volkswagen Taigo – równie praktyczny jak T-Cross

Taigo bazuje na tej samej platformie modułowej co Polo, T-Cross i inne maluchy koncernu Volkswagena. Rozstaw osi względem zbliżonego gabarytami T-Crossa jest niemal identyczny – w Taigo większy zaledwie o 3 mm. Przewaga w długości nowego modelu Volkswagena wynosi 160 mm, w przypadku szerokości nadwozia jeszcze mniej – 3 mm. Do ściętego tyłu Taigo doskonale pasuje mniejsza o 66 mm względem T-Crossa wysokość nadwozia. Pokusiliśmy się także o porównanie przestronności wnętrz. Z przodu ilość miejsca jest niemal identyczna, piszemy niemal, gdyż niższe nadwozie oferuje nieco mniej przestrzeni nad głowami kierowcy i pasażera. Wysocy niech się nie obawiają, za kółkiem wygodnie może zasiąść mężczyzna o wzroście 190 cm.

Nachylony ku tyłowi dach nie będzie stanowił poważnego zagrożenia dla wysokich pasażerów tylnej miejsc, gdyż inżynierowie obniżyli względem T-Crossa położenie siedziska kanapy. Miejsca nad głową jest więc pod dostatkiem, wysokie osoby przy opuszczaniu tylnych miejsca muszą jednak mocniej niż w T-Crossie nachylić głowy. Ilość miejsca na wysokości kolan jest zupełnie wystarczająca dla podróżnych o wzroście 183 cm.

Volkswagen Taigo – z cyfrowym wnętrzem

Do wykończenia deski rozdzielczej użyto twardych materiałów, ale wnętrze ożywiają panele w kolorze nadwozia oraz dwukolorowe tworzywa. We wnętrzu Taigo uwagę zwraca cyfrowy kokpit, na który składają się bardzo czytelne wirtualne zegary (seryjny w Style 8-calowy, 10-calowy Pro za 1550 zł ), nowoczesny system multimedialny z nawigacją i ekranem dotykowym o przekątnej 8 cali (od 2760 zł) oraz dotykowy panel klimatyzacji automatycznej (w Style seryjna manualna, aut. 2-strefowa za 1710 zł). Jesteśmy pod wrażeniem możliwości, jakie oferują multimedia (bezprzewodowa łączność ze smartfonami wyposażonymi w Apple CarPlay, przewodowa w Android Auto, usługi We Connect, łączność internetowa) i zapewniają intuicyjność obsługi, ale brakuje nam analogowego pokrętła do radia, a w klimatyzacji łatwo wyczuwalnych pod palcami przycisków sterowania. Dobrze, że Volkswagen zdecydował pozostawić klasyczne dźwignie hamulca ręcznego i wyboru przełożeń.

Volkswagen Taigo – pojemny kufer

Za dzielonym oparciem tylnej kanapy mieści się całkiem spory bagażnik. Przy standardowym ustawieniu foteli ma pojemność 440 l, po złożeniu oparć 1222 litrów – niemal tyle samo co T-Cross – odpowiednio 455 i 281 l. Kufer wyposażony jest w podwójną podłogę, która przy jej górnym ustawieniu i złożeniu oparć kanapy tworzy płaską powierzchnię ułatwiającą załadunek dłuższych przedmiotów lub ukrycie mniejszych w powstałym w ten sposób schowku.

Volkswagen Taigo – żwawe TSI

Do pierwszego testu Taigo otrzymaliśmy wersję z trzycylindrowym doładowanym benzyniakiem 1.0 TSI o mocy 110 KM połączonym z dwustopniową skrzynią DSG. Jednostka zapewnia ważącemu 1,2 tony autu dobre osiągi (0-100 km/h w 11,3 s), podczas przyspieszania żywiołowo reaguje na gaz już od niskich obrotów. Dźwięk trzycylindrowca jest całkiem dobrze zamaskowany, nie drażnią także wibracje silnika na wolnych obrotach. Jedyny mankament zespołu napędowego to opóźniona reakcja przy starcie. Po puszczeniu hamulca i dodaniu gazu następuje chwila zwłoki, a następnie auto ostro rusza z nieprzyjemnym szarpnięciem. Podczas testu na pętli pomiarowej Taigo 1.0 TSI/110 KM zużyło aż 20 procent więcej paliwa niż obiecuje norma WLTP (średnio 7,2 l/100 km).

Volkswagen Taigo – precyzyjny, ale niedoskonały

Układ kierowniczy Taigo działa płynnie i precyzyjnie. Inne elementy podwozia nie są już tak dopracowane, jak w innych autach Volkswagena wykorzystujących platformę MQB. Zawieszenie jest stosunkowo sztywne, nadwozie na nierównościach poprzecznych potrafi wpadać w nieprzyjemne drgania, a przednia oś wręcz hałasować. Taigo jest zwrotne (średnica zawracania 10,6 m), ale jego układ hamulcowy tylko przeciętny pod względem skuteczności. Przy próbie pierwszego hamowania na nierozgrzanym układzie droga hamowania jest długa (36,7 m). Sytuacja poprawia się dopiero po kilku hamowania. Dystans wytracania prędkości ze 100 km/h do zera skraca się wówczas aż o 1,4 m.

Volkswagen Taigo – droższy od T-Crossa

Ceny Taigo startują od 87 190 zł. Tyle zapłacimy za bazową wersję Life ze 95-konnym benzyniakiem 1.0 TSI, czyli drożej o 4800 zł od T-Crossa 1.0 TSI/95 KM Life (biorąc pod uwagę promocyjną cenę T-Cross dopłata do Taigo wynosi tylko 1800 zł). Wersja Style w Taigo jest droższa o 13 000 zł i oprócz bogatszego wyposażenia oferuje silnik mocniejszy o 15 KM. Każde Taigo jest standardowo wyposażone w systemy asystujące, m.in. Front Assist z funkcją awaryjnego hamowania w mieście i system Lane Assist. W wersji Style auto ma seryjne matrycowe Reflektory LED IQ. Light oraz znaną m.in. z elektrycznych modeli ID podświetlaną listwą w osłonie chłodnicy.

Volkswagen Taigo – moim zdaniem

Crossover z nadwoziem w stylu coupé doskonale uatrakcyjnił gamę modelową Volkswagena i stanowi ciekawą alternatywę dla klasycznego T-Crossa. Zainteresowani zakupem Taigo muszą jednak liczyć się z większymi wydatkami niż w przypadku starszego brata. Nowy model ma co prawda nieco bogatsze wyposażenie (m.in. seryjny cyfrowy kokpit, pełne oświetlenie LED), ale jego podwozie pracuje mniej harmonijnie niż w przypadku T-Crossa. Mimo to uważamy, że ze względu na modne nadwozie cieszyć się będzie dużym zainteresowaniem.

Volkswagen Taigo 1.0 TSI – ocena końcowa: 5-

Volkswagen Taigo 1.0 TSI – wyniki testu

Volkswagen Taigo 1.0 TSI – dane producenta

Volkswagen Taigo 1.0 TSI – wyposażenie

Volkswagen Taigo 1.0 TSI – gwarancja/ceny