Volkswagen up! kontra Opel Karl, Renault Twingo i Hyundai i10 - który jest najlepszy w klasie

Samochód może spodobać się przede wszystkim tym kierowcom, którzy cenią nietypowe rozwiązania – ten model jako jedyny ma silnik umieszczony z tyłu i napędzane koła tylnej osi. Bohaterowie naszego porównania zostali wyposażeni w litrowe, 3-cylindrowe silniki o mocy: 67 KM w Hyundaiu, 71 KM w Renault oraz 75 KM w Oplu i Volkswagenie. W każdym przypadku z jednostkami napędowymi współpracują 5-biegowe przekładnie manualne.

Do testu wybraliśmy wersje (jako bazowe) za mniej więcej 40 000 zł. Jednak w punktacji wzięliśmy już pod uwagę ceny samochodów po doposażeniu. Wówczas najtańsze w zakupie okazuje się Renault Twingo za 42 900 zł (przed doposażeniem: 42 300 zł), następny jest Hyundai i10 za 45 600 zł (początkowo: 41 600 zł), dalej mamy Opla Karla za 46 490 zł (wyjściowa cena to 39 990 zł) i wreszcie najdroższym modelem w porównaniu jest Volkswagen up!, który po doliczeniu opcji kosztuje 48 390 zł (cena podstawowa: 40 800 zł).

1. Opel Karl 451 pkt

Opel ma się dobrze, a dowodem na to jest Karl. Z nadwoziem o długości 3,68 m samochód okazuje się najdłuższym maluchem w naszym porównaniu. Wystarczy wsiąść do niego i od razu można poczuć się zadowolonym. Wszystko tu może się podobać – przestronny kokpit, wygodne siedzenia z regulowanymi zagłówkami czy zadowalający poziom wykonania. No dobrze, trzeba przyznać, że z tyłu nie jest to zbyt przestronne auto, a bagażnik też nie należy do zbyt dużych.

Na szczęście te niedogodności są rekompensowane podczas jazdy. Wprawdzie zawieszenie zostało sztywno zestrojone, ale nawet na drogach o złej jakości resorowanie okazuje się przyzwoite. Jednocześnie pod względem prowadzenia Karl jest spokojniejszy od rywali. Trzycylindrowy silnik o mocy 75 KM to najdynamiczniejszy motor w teście, skrzynia biegów lekko pracuje, a układ kierowniczy pozwala na zrelaksowaną jazdę. Do tego zaufanie budzi układ hamulcowy, który zatrzymuje niemieckie auto już po 34,8 m.

2. Hyundai i10 447 pkt

Przestronne wnętrze oraz bagażnik o największej pojemności w porównaniu wystarczą na więcej niż tylko cotygodniowe zakupy w markecie. Zestrojenie zawieszenia samochodu jest takie, że nadwozie ma tendencje do kołysania się, a poza tym hałasuje na nierównościach. Z racji miękko skonfigurowanego podwozia i niezbyt precyzyjnego układu kierowniczego trzeba się liczyć z ograniczeniem dynamiki prowadzenia. Na dobrym poziomie oceniliśmy natomiast skuteczność układu hamulcowego.

Trzycylindrowy silnik o mocy 67 KM okazuje się wystarczająco dynamiczny, ale już pod względem elastyczności wypada przeciętnie. Cieszy za to niezbyt głośne działanie jednostki napędowej. Cena samochodu po doposażeniu nie jest niestety zbyt niska, a poza tym trzeba się liczyć z najwyższą utratą wartości wśród porównywanych modeli. Nie bez znaczenia jest za to 5-letnia gwarancja.

3. VW up! 438 pkt

Maluch z wolfsburga może się pochwalić największą ilością miejsca na szerokość. Dużo przestrzeni wygospodarowano również nad głowami pasażerów. Za to pod względem swobody na wysokości kolan w tylnej części up! musi uznać wyższość wszystkich testowanych konkurentów. Zaletą małego Volkswagena jest wysoki poziom resorowania. Podczas dłuższego podróżowania nie bez znaczenia są również wygodne siedzenia.

Silnik o pojemności litra pozwala osiągnąć „setkę” po zadowalających 14,5 s, a to oznacza, że w tym porównaniu swym temperamentem ustępuje wyłącznie jednostce napędowej Opla. Dodatkowym atutem motoru małego VW jest dobra elastyczność. Na zadowalającym poziomie oceniliśmy również układ hamulcowy niemieckiego samochodu. Natomiast w zestawieniu kosztów auto nie prezentuje się, niestety ciekawie. Po doposażeniu okazuje się najdroższym pojazdem w naszym porównaniu.

4. Renault Twingo 419 okt

Całkiem ładny i ekstrawagancki model. W małym Renault silnik jest z tyłu, napęd również trafia na tylne koła. Dzięki temu pojawia się zaleta w postaci rewelacyjnie małej średnicy zawracania (8,9 m), a to pozwala na bardzo łatwe manewrowanie w mieście. Z drugiej strony są takie niedogodności, jak konieczność odkręcenia pokrywy, żeby skontrolować poziom oleju, czy też najmniejszy bagażnik wśród porównywanych modeli.

Litrowy silnik nie jest niestety dynamiczny i w efekcie pod tym względem przegrywa ze wszystkimi konkurentami. Poza tym trzeba zaakceptować jego głośną pracę, i to zarówno podczas spokojnej miejskiej jazdy, jak i w trakcie podróżowania z dużymi szybkościami. Denerwująca jest również bardzo długa droga hamowania, wynosząca maksymalnie aż 39,9 m! Cieszy natomiast przyzwoita ilość miejsca we wnętrzu z tyłu (pod tym względem francuski maluch dorównuje Hyundaiowi i10), a także zadowalający poziom tłumienia nierówności.

Podsumowanie

Debiutant wygrał. Opel Karl pokazał rywalom, jaki powinien być samochód do miasta. Zgrabne nadwozie skrywa wystarczająco przestronne wnętrze, a silnik pozwala na sprawne przemieszczanie się i nie jest paliwożerny.

Dane techniczne:

Wyniki testu: