Jak zbudować limuzynę, która spodoba się w Nowym Jorku, Rzymie i Warszawie? To znany problem w przypadku „modeli światowych”. Tym razem też nie było łatwo pogodzić amerykańskiego ducha wolności, widocznego w surowości form i dużych rozmiarach, z wyrafinowanym włoskim stylem.
Thema jest dopieszczonym, dofinansowanym kwotą miliarda euro Chryslerem – pozbawionym jego uroczej kanciastości, za to starannie wykończonym tapicerką słynnej marki Poltrona Frau, z kokpitem pachnącym skórą i drewnem.
Thema wkracza na trudny teren, na którym w Europie prawie niepodzielnie panują Niemcy ze swoim Audi A6, BMW serii 5 i Mercedesem klasy E. Szukający odmiany wybierają Jaguara XF albo Volvo V80. Czym – oprócz marki bogatej w tradycję – może ich przekonać nowa Lancia?
Potężny (3,05 m) rozstaw osi (dla porównania: A6 – 2,91 m, klasa E – 2,87 m) przekłada się na obszerne wnętrze, w którym wygodnie siedzi się z przodu i z tyłu. Często dotykane elementy wykonano z przyjemnych, miękkich materiałów. Grube koło kierownicy dobrze leży w dłoniach. Razi niebieskie podświetlenie wskaźników, niestosowne w aucie tej klasy.
Obsługa przełączników, ich rozmieszczenie i czytelność zegarów nie budzą zastrzeżeń. Fotele są wygodne, ale na zakrętach nie dają rewelacyjnego podparcia. Do wyboru są silniki V6 – wysokoprężny w dwóch wersjach mocy i benzynowy. Diesel 3.0 to włoska konstrukcja, benzynowe 3.6 należy do chryslerowskiej rodziny Pentastar.
W ofercie dla Europy zrezygnowano z V8 Hemi, nie będzie więc także sportowego SRT8. Ani kombi. Wybrany przez nas do pierwszej jazdy 239-konny diesel zgodnie współpracuje z 5- stopniowym „automatem”, choć stosowniejsza byłaby tu łączona z silnikiem benzynowym 8-stopniowa skrzynia. Jak nas zapewniano, nowoczesną przekładnię ZF ma w 2012 r. otrzymać także wersja dieslowska.
Thema dobrze się prowadzi, usztywnione zawieszenie zapobiega przechyłom nadwozia i do tego sprawnie neutralizuje nierówności nawierzchni. Wnętrze jest komfortowo wyciszone i wyposażone w nowoczesny sprzęt elektroniczny, służący komunikacji i rozrywce. Czy to wystarczy?
Podsumowanie - Produkowana w Kanadzie „włoszka” od amerykańskich rodziców – trudno o większą globalizację w jednym modelu. Życzymy jej dobrze, bo w klasie zdominowanej przez niemieckie marki potrzeba odmiany, ale nie wróżymy łatwego sukcesu.