- Wszystkie porównywane turbodiesle mają wtrysk paliwa typu common rail
- Dwulitrowe silniki Diesla o mocy ok. 140 KM to złoty środek pomiędzy osiągami a spalaniem
- Olej w dieslach zalecamy wymieniać co 10-15 tys. km, i to niezależnie, czy mówimy o Volkswagenie Passacie, Fordzie Mondeo, Toyocie Avensis, czy Maździe 6
Kombi klasy średniej od lat cieszą się wzięciem na rynku, szczególnie gdy mają diesla pod maską. Tej konfiguracji niestraszne okazały się nawet ostatnie trendy. Po chwilowym parciu na benzyniaki, ponownie notuje się większy ruch wśród aut z ropniakami, właśnie w tej klasie i właśnie w praktycznych odmianach kombi. Zresztą nie ma się czemu dziwić – nadal trudno o tańszy i lepszy sposób na np. dalekie rodzinne eskapady. Który z naszych bohaterów najlepiej łączy w sobie walory użytkowe nadwozia z komfortem jazdy, osiągi ze spalaniem, koszty eksploatacji z trwałością i niezawodnością? Do walki stają kombi: Ford Mondeo, Mazda 6, Toyota Avensis i Volkswagen Passat z 2-litrowymi dieslami i w wieku ok. 10 lat. Budżet? 20-25 tys. zł.
Ford Mondeo ma dobrą cenę
Korzystną relację ceny do wieku ma Ford Mondeo. 10-, 11-letnie egzemplarze najczęściej są wyceniane na 18-23 tys. zł. Co otrzymujemy za te pieniądze? Pakowny duży samochód z rozsądnymi kosztami eksploatacji! Bagażnik wersji kombi jest duży (poj. 554 -1745 l), ustawny, a załadunek odbywa się przez dość niski próg. To dość ważne, ponieważ ładowność tego auta przekracza 600 kg!
Jest jeszcze jedna wartość, którą Mondeo odskakuje rywalom – chodzi o rozstaw osi. 2850 mm robi wrażenie, tym bardziej że u konkurentów niewiele przekracza 2700 mm. Zresztą dzięki temu Ford nie tylko ma duży kufer, lecz także oferuje sporo przestrzeni w kabinie – i z przodu, i z tyłu na wysokości kolan.
Do tego wiele Mondeo ma bogate wyposażenie, choć warto wiedzieć, że sporo systemów wspomagających kierowcę pojawiło się przy okazji liftingu w 2010 r. Generalnie jednak w ocenie nadwozia – praktyczności i walorów użytkowych (tym przecież kierujemy się, kupując kombi) – propozycja Forda wypada znakomicie!
Na tym jednak nie koniec atutów. Wysoko oceniamy także 2-litrowego diesla pracującego pod maską Mondeo. To już nie jest problematyczny silnik Forda, który spotkacie w poprzedniku, lecz udana i ceniona przez mechaników konstrukcja PSA. Obecne awarie to efekt dużych przebiegów i zaniedbań serwisowych, a nie kłopotów jakościowych. Do tego naprawy nie są przesadnie kosztowne. Pamiętajcie, że Mondeo z dieslem w wersji kombi było popularnym autem flotowym, spodziewajcie się więc przebiegów 300-400 tys. km (lub większych).
Na rynku dominuje porównywana wersja 140-konna (spotkacie też odmiany: 115, 130 i 163 KM) – była chętnie wybierana prze firmy i prywatnych użytkowników. I nie ma się czemu dziwić, gdyż dobrze łączy niezłą dynamikę („setka” w 9,8 s) i spalanie (producent obiecuje niecałe 6 l/100 km, ale przygotujcie się na 6,5-7 l/100 km). Co ważne, Mondeo zapewnia bezpieczną podróż – dopracowane zawieszenie, nieźle skalibrowany układ kierowniczy. Słowem: świetny transportowiec z udanym silnikiem, do tego ma atrakcyjne ceny.
Uwaga na diesla 2.0 w Maździe!
Korzystnie kupicie też Mazdę 6 w wersji kombi z 2-litrowym dieslem, ale w tym przypadku to wynik problemów jakościowych tego napędu! 140-konna „szóstka” z lat 2008-09 to wydatek 19-24 tys. zł (benzynowe wersje przeważnie są o kilka tysięcy złotych droższe!). Różnica jest duża, nawet bardzo, ale jak już wspomnieliśmy, nie jest to dzieło przypadku, tylko problemów z dieslem 2.0.
Na bardzo długiej liście potencjalnych zagrożeń znajdują się: kłopoty z drożnością smoka olejowego (zatarcie silnika, obrócenie panewek), niedomagania pompy oleju, problemy z układem wtryskowym (awarie wtryskiwaczy i wadliwe ich podkładki), kłopoty z wolnymi obrotami (uszkodzenia zaworu SCV), wzrastanie poziomu oleju (problem samochodów z DPF-em eksploatowanych w mieście), usterki koła dwumasowego. Znamy przypadki jednostek, które nie dojechały do 100 tys. km – konieczny remont generalny lub wymiana short blocku. Do tego naprawy są drogie!
Jest też dobra wiadomość: silnik oferowano w 2008 r. (w ogłoszeniach spotkacie auta z 2009 r., ale to będzie oznaczało pierwszą rejestrację). Jesienią 2008 r. zastąpiła go wersja 2.2, zdecydowanie bardziej ceniona przez mechaników Mazdy. Owszem, silnik ten przejął niektóre problemy z 2-litrówki (np. wadliwe podkładki pod wtryskami, ryzyko niedrożności smoka), ale ich nasilenie jest w nim zdecydowanie mniejsze.
Do typowych awarii tej jednostki trzeba zaliczyć kłopoty z łańcuchami napędu rozrządu (dochodziło do rozciągnięcia łańcucha – akcja serwisowa). Dlatego jeśli „szóstka” z dieslem, to polecamy motor 2.2. Dwulitrówka musi pochodzić z pewnego źródła! W jej przypadku niezbędna jest pełna historia serwisowa, z dokumentacją wymiany oleju (co 10-12 tys. km) i napraw. Jeśli takiej nie uzyskacie, odpuśćcie zakup – ryzyko poważnych (i drogich!) problemów jest za duże.
Jeśli natomiast chodzi o walory transportowe Mazdy 6, to wypada przeciętnie, zarówno jeśli chodzi o ilość miejsca w kabinie i ładowność (565 kg), jak i pojemność bagażnika – nie najlepiej, gdy na pokładzie jest komplet pasażerów (519 l), więcej niż zadowalająco po złożeniu kanapy (1751 l).
Do mocnych stron japońskiego auta zaliczamy: przyjemny design, dość wysoką jakość i trwałość wykończenia, a także niezłe osiągi silnika – jeśli jest w dobrej kondycji, 140-konna 2-litrówka przyspiesza podobnie jak Ford (choć Mazda podaje przyspieszenie do „setki” w 10,9 s. podczas naszych pomiarów auto bez kłopotu zeszło poniżej 10 s), i średnio spala zbliżone ilości paliwa.
Toyota Avensis - niewysoka moc, ale mała masa
Najsłabsza 2-litrówka pracuje pod maską kombi Toyoty. W tym przypadku z silnika 2.0 wykrzesano 126 KM, (od końca 2011 r. – 124 KM). Mimo to Avensis kombi nie będzie zawalidrogą! Dlaczego? Ponieważ jest najlżejszy (waży o ok. 100 kg mniej od Mondeo i Passata), co korzystnie wpływa nie tylko na przyspieszenie (od 0 do 100 km/h w ok. 10 s) i elastyczność, lecz także na zużycie paliwa (średnio o 0,2-0,3 l/100 km niższe niż u rywali).
I wszystko byłoby super, gdyby nie jedna wpadka – w 2-litrówce z początkowych lat produkcji (też w dieslu 2.2!) po przejechaniu 150-200 tys. km przepala się uszczelka pod głowicą i następuje deformacja ścianki cylindra. To dość poważny problem – naprawa poza ASO: 4,5-5 tys. zł. Ważne: Toyota wykonała ukłon w stronę klientów i jeśli auto miało mniej niż 7 lat i przebieg mniejszy niż 180 tys. km, naprawiała silnik na własny koszt. Warto o tym pamiętać i sprawdzić, czy dane auto przeszło zabieg naprawczy, czy nie. Pamiętajcie też, że w 2010 r. przeprowadzono modernizację silnika, i jak twierdzą mechanicy, kłopoty zdarzały się sporadycznie. Poza tym nie mamy zastrzeżeń do trwałości Avensisa kombi.
Nieźle oceniamy walory użytkowe Toyoty Avensis, bo choć, nie ma tak przestronnej kabiny, jak np. Ford Mondeo, a pojemność bagażnika (543-1610 l) nie jest tak duża, jak w Volkswagenie Passacie, to jednak rodzina z dwójką dzieci bez kłopotu się w nim zmieści.
Słabe strony Toyoty Avensis? Trochę brakuje mu charakteru, zastrzeżenia mamy do prowadzenia na łukach i do samej precyzji układu kierowniczego. To również najdroższa propozycja w naszym porównaniu, bo ceny 10-letnich egzemplarzy (produkcję rozpoczęto w grudniu 2008 r., rok modelowy 2009) przeważnie oscylują w granicach 24-29 tys. zł.
Volkswagen Passat to świetny transportowiec
Tanio nie będzie także w przypadku Volkswagena Passata kombi, szczególnie w „TDI-ku”. Choć to typoszereg B6, który zadebiutował najwcześniej spośród opisanych tu aut (2005 r., czyli najstarsza konstrukcja), to jednak za 10-, 11-letnie Passaty w niezłym stanie trzeba zapłacić 22-26 tys. zł.
Tyle że w przypadku tego auta warto interesować się głównie egzemplarzami z końca produkcji. I nie chodzi o to, że prawdopodobieństwo kupna samochodu z rozsądnym przebiegiem jest większe (na to raczej nie liczcie), ile o to, że w 2008 r. pod maskę modelu trafiła zmodyfikowana 2-litrówka TDI z wtryskiem common rail. Wyeliminowano w niej wiele problemów wcześniejszej wersji, zasilanej pompowtryskiwaczami (m.in. pękające głowice, awarie pompy napędu oleju, prowadzące nawet do zatarcia silnika).
Ogólna trwałość wzrosła, choć awarie pompy wysokiego ciśnienia, klapy gaszącej i kłopoty z DPF-em się zdarzają. Tak czy inaczej, pod względem trwałości było lepiej. Natomiast nie zmieniła się moc. Nadal bazowa wersja (najpopularniejsza!) rozwijała 140 KM (wcześniej 136 lub 140 KM), a topowa – 170 KM. Dynamika i spalanie Passata z porównywaną 140-konną odmianą jest zbliżone do rywali, ale walorami użytkowymi bagażnika – nie!
Bagażnik Volkswagena Passata kombi ma największą pojemność 603-1731 l. Do tego regularny kształt, spora ładowność, a także udanie zestrojone podwozie. Trwałość? Dość dobra, ale nie idealna! Może korodować klapa bagażnika, czasami szwankuje elektronika (np. Moduł komfortu i elektrycznie sterowany hamulec ręczny), uważajcie też na wersje ze skrzynią DSG! Ogólnie nie jest to zły samochód, ale daleko mu do wzorca niezawodności.
Kombi klasy średniej - dane techniczne, osiągi, ceny części
Dane producenta | Ford Mondeo | Mazda 6 | Toyota Avensis | Volkswagen Passat |
Silnik – typ/cylindry/zawory | t.diesel/R4/16 | t.diesel/R4/16 | t.diesel/R4/16 | t.diesel/R4/16 |
Pojemność skokowa (cm3) | 1997 | 1998 | 1998 | 1968 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 140/4000 | 140/4000 | 126/3600 | 140/4200 |
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) | 320/1750-2250 | 330/2000 | 310/1800-2400 | 320/1750-2500 |
Skrzynia biegów/napęd | man. 6/przedni | man. 6/przedni | man. 6/przedni | man. 6/przedni |
Hamulce przód/tył | tarcz. wentyl./tarcz. | tarcz. wentyl./tarcz. | tarcz. wentyl./tarcz. | tarcz. wentyl./tarcz. |
Wymiary (dł./szer./wys.; mm) | 4850/1886/1512 | 4785/1795/1490 | 4715/1760/1525 | 4774/1820/1517 |
Rozstaw osi (mm)/poj. bagaż. (l) | 2850/554-1745 | 2725/519-1751 | 2700/543-1610 | 2709/603-1731 |
Masa własna/ładowność (kg) | 1566/624 | 1545/565 | 1464/506 | 1565/595 |
Osiągi (fabryczne) | Ford Mondeo | Mazda 6 | Toyota Avensis | Volkswagen Passat |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,8 s | 10,9 s | 10,0 s | 10,1 s |
Prędkość maksymalna | 205 km/h | 198 km/h | 200 km/h | 209 km/h |
Zużycie paliwa miasto | 7,6 l/100 km | 6,7 l/100 km | 6,7 l/100 km | 7,2 l/100 km |
poza miastem | 4,9 l/100 km | 5,0 l/100 km | 4,7 l/100 km | 4,6 l/100 km |
średnie | 5,9 l/100 km | 5,6 l/100 km | 5,4 l/100 km | 5,6 l/100 km |
Średnica zawracania | 11,4 m | 11,0 m | 10,8 m | 10,4 m |
Eksploatacja | Ford Mondeo | Mazda 6 | Toyota Avensis | Volkswagen Passat |
Olej silnikowy | 5W-30 (5,5 l) | 5W-30 (4,1 l) | 5W-30 (6,3 l) | 5W-30 (4,2 l) |
Olej w man. skrzyni biegów | 75W Synth. (1,8 l) | 75W-90 (2,4-2,6 l) | 75W (2,3-2,4 l) | 70W-75 Synth. (2,3 l) |
Płyn hamulcowy | DOT 4 (1,0 l) | DOT 4 (1,0 l) | DOT 4 (1,0 l) | DOT 4 (1,0 l) |
Układ chłodzenia | płyn na bazie glik. (8,1 l) | płyn na bazie glik. (9,0 l) | płyn na bazie glik. (7,4 l) | płyn na bazie glik. (8,0 l) |
Rozrząd | pasek | pasek | łańcuch | pasek |
Kiedy wymieniać? | Ford Mondeo | Mazda 6 | Toyota Avensis | Volkswagen Passat |
Olej silnikowy wraz z filtrem | co 20 tys. km lub co rok | co 20 tys. km lub co rok | co 15 tys. km lub co rok | co 15 tys. km* |
Filtr przeciwpyłkowy | co 20 tys. km | co 20 tys. km | co 30 tys. km | co 30 tys. km |
Filtry: powietrza i paliwa | co 60 tys. km | co 60 tys. km | co 60 tys. km | co 60 tys. km |
Płyn hamulcowy | co 2 lata | co 2 lata | co 2 lata | co 2 lata |
Napęd rozrządu | co 200 tys. km lub 8 lat | co 120 tys. km lub 6 lat | bez okresowej wymiany | co 180 tys. km lub 6 lat |
Ceny zamienników | Ford Mondeo | Mazda 6 | Toyota Avensis | Volkswagen Passat |
Filtr oleju/powietrza | 26/48 zł | 17/41 zł | 23/58 zł | 19/37 zł |
Klocki hamul./tarcze (przód, kpl.) | 172/410 zł | 215/436 zł | 230/460 zł | 182/400 zł |
Amortyz. przód/tył (kpl.) | 580/420 zł | 486/320 zł | 680/410 zł | 480/390 zł |
Sprzęgło (kpl. z „dwumasem”) | 1 980 zł | 3 940 zł | 4 430 zł | 2 190 zł |
Reflektor | 469 zł | 652 zł | 736 zł | 485 zł |
Najwcześniej pojawił się Volkswagen Passat kombi (w 2005 r.), następnie Ford Mondeo (wiosna 2007 r.), później Mazda 6 (prezentacja jesienią 2007 r.) i na końcu Toyota Avensis (na rynku od grudnia 2008 r.)
Najniższy próg załadunku ma Mazda 6, następny jest Ford Mondeo, później Volkswagen Passat, a na końcu Toyot Avensis.
Ford Mondeo z lat 2007-14 nie tylko kusi zaletami użytkowymi, lecz także zapewnia
przyjemność z jazdy i rozsądne koszty eksploatacji. Przede wszystkim to jedno z największych 10-letnich kombi w klasie, które do tego dobrze się prowadzi (nawet przy obciążeniu), często ma bogate wyposażenie i korzystną relację ceny do wieku.
Wysoko oceniamy też 2-litrowego turbodiesla. To już nie jest zawodny silnik Forda, stosowany w poprzedniku, lecz motor zapożyczony z koncernu PSA. Wyróżnia się wysoką kulturą pracy, niezłą dynamiką (zwłaszcza w mocniejszych odmianach 140 i 163 KM), a także dobrą trwałością. Generalnie to świetny wybór w tym modelu. Owszem, dziś coraz częściej zawodzi w nim osprzęt, jednak nie jest to wynikiem niskiej trwałości, lecz dużych przebiegów (300-400 tys. km to norma). Pamiętajcie, że opisywane Mondeo (właśnie w wersji kombi) było jednym z najpopularniejszych aut flotowych – nie brakuje pojazdów z dużymi przebiegami (często licznik jest cofnięty!). Na pocieszenie: można liczyć na rozsądne koszty napraw.
Jakość materiałów raczej przeciętna, ale wyposażenie często jest bogate.
Bagażnik ma poj. 554-1745 l – jest duży i ustawny. Także próg załadunku jest dość niski.
Rdza coraz częściej atakuje podwozie, korozję znajdziecie też na śrubach od regulacji tylnego zawieszenia, drobne hałasy we wnętrzu, elektryczne problemy z klimatyzacją, uszkodzenie wiązki przewodów w okolicy nadkola, luzy w zawieszeniu i układzie kierowniczym. Silnik 2.0 TDCi jest trwały, ale ze względu na duże przebiegi wielu aut dość często niedomaga osprzęt.
Ford Mondeo to nam się podoba - sporo miejsca w kabinie, pakowny i obszerny bagażnik, duża ładowność, udany 2-litrowy turbodiesel, dobre prowadzenie, bogate wyposażenie wielu egzemplarzy.
Ford Mondeo to nam się nie podoba - Dużo samochodów poflotowych (spore przebiegi, ogólne wyeksploatowanie), problemy z korozją niektórych elementów podwozia.
Zaprezentowana jesienią 2007 r. Mazda 6 2. generacji (na rynku od 2008 r.) to auto warte uwagi, choć też niepozbawione wad. Jeśli chodzi o trwałość, to wypada dość dobrze – mało problemów mechanicznych, stabilna elektryka. Korozja? Nie jest takim problemem jak w pierwszej generacji modelu, ale tu i ówdzie rdza się pojawia. Uwaga: w kombi spotkaliśmy się z przypadkami dostawania się wody do wnętrza, co było następstwem złego zamocowania relingów, a także szwankującego zamka tylnej klapy. Generalnie podczas oględzin karoserii radzimy wzmóc czujność! Za to wysoko oceniamy wnętrze. Owszem, nie jest megaprzestronne, ale zostało ładnie zaprojektowane, jest ergonomiczne i wykonane z tworzyw o niezłej jakości. Wyposażenie większości aut jest bogate.
Bagażnik wersji kombi ma dwa oblicza – gorsze, gdy na pokładzie jest komplet pasażerów (519 l), i bardzo dobre, po złożeniu kanapy (1751 l). Niestety, słabym punktem modelu są diesle. Najbardziej ryzykowna okazuje się porównywana 2-litrówka (140 KM). Lepszy wybór stanowi silnik 2.2 CD, choć – jak twierdzą mechanicy – najmniej problemów sprawiają benzyniaki, spośród których polecamy 147-konną wersję z wtryskiem pośrednim.
Ładny projekt, dobra jakość wykonania,
często bogate wyposażenie.
519 l podczas jazdy z piątką pasażerów to średni wynik, ale po złożeniu kanapy jest 1751 l.
Przypadki dostawania się wody do wnętrza przez mocowania relingów (wersja kombi), przypadki korozji elementów podwozia, awarie elektrycznego wspomagania kierownicy, w dieslu 2.0 zatyka się smok olejowy, kłopoty z DPF-em (przybieranie poziomu oleju), natomiast w 2.2 – głównie problemy z łańcuchowym napędem rozrządu.
Mazda 6 to nam się podoba - Atrakcyjny wygląd nadwozia, dobre własności jezdne, duży bagażnik po złożeniu kanapy, satysfakcjonująca trwałość podwozia, popyt na rynku.
Mazda 6 to nam się nie podoba - Problematyczne diesle, szczególnie 2-litrowy motor, coraz częstsze kłopoty z korozją elementów podwozia, przeciętna wielkość bagażnika.
Ten samochód nie powala wyglądem, ma przeciętnej wielkości kabinę i wysoką cenę zakupu, a mimo to sprzedaje się naprawdę dobrze. Trochę to efekt renomy Toyoty, trochę popularności modelu, fakty są jednak takie, że do zakupu Avensisa III trzeba podchodzić z dystansem. Owszem, lista poważnych usterek nie jest zbyt długa, ale są awarie drogie w naprawie. Dotyczy to szczególnie silników Diesla. Zarówno 2-litrówka, jak i motor 2.2 zmagają się z kłopotem przepalającej się uszczelki pod głowicą (przy 150-200 tys. km), co doprowadza do deformacji bloku i konieczności kosztownej naprawy. Problem ten dotyczy silników z początkowych lat produkcji, na które zresztą Toyota rozszerzyła gwarancję.
Zdarzają się też awarie skrzyń biegów i elektrycznego hamulca ręcznego. Poza tym zawodzą drobiazgi. Ciekawostka: wiosną 2015 r. pod maskę Avensisa zaczęły trafiać diesle zapożyczone od BMW – 1.6 i 2.0. To wersje z niezbyt udanej rodziny N47. Toyoty wyposażone w te motory mają jeszcze niewielkie przebiegi, do tego korzystna z punktu widzenia trwałości jest wymiana oleju co 15 tys. km. Tak czy inaczej, na razie nie słychać o poważnych awariach. Walory użytkowe Avensisa kombi są przyzwoite. Miejsca w kabinie jest nieco mniej niż u porównywanych rywali, natomiast pojemność bagażnika (543-1610 l) to solidna średnia w klasie.
Wygląd karoserii Avensisa nie chwyta za serce, wnętrza – również.
Poj. 543-1610 l to dobry wynik. Zdarzają się wersje z szynami do mocowania bagażu.
Przeciętna wydajność wentylacji, zamarzające dysze spryskiwaczy, awarie elektroniki sterującej hamulcem ręcznym (powód to zatarte linki „ręcznego”), nietrwałe przekładnie – zużycie łożysk w skrzyni manualnej, uszkodzenia CVT i przekładni automatycznej, w dieslach 2.0 i 2.2 przypadki przepalenia uszczelki pod głowicą, co prowadzi do deformacji ścianki cylindra.
Toyota Avensis to nam się podoba - dość duży popyt na rynku (co sprawia, że Avensis trzyma cenę), dość trwałe zawieszenie, solidne silniki benzynowe oraz układ elektryczny.
Toyota Avensis to nam się nie podoba - kosztowne awarie skrzyń biegów - manualnych i CVT, przeciętna jakość wykonania wnętrza, wysoka cena, dość dużo samochodów poflotowych, nie najlepsze prowadzenie.
Duży wybór na rynku, bardzo dobre walory użytkowe, świetny dostęp do zamienników, powszechnie znana technika – choć Passat B6 w wersji kombi ma wiele zalet, radzimy podchodzić do niego z dystansem. Co prawda, wyeliminowano w nim kilka wad poprzednika, m.in. wyraźnie uproszczono nietrwałe i drogie w naprawie przednie zawieszenie, poprawiono też materiały wykończeniowe, ale z drugiej strony model ten zaliczył wiele wpadek – dotyczą głównie silników, a szczególnie porównywanego 2 litrowego diesla. Początkowo pod maskę trafiła odmiana z pompowtryskiwaczami, która do dziś zmaga się z wieloma problemami (często drogimi!).
W 2008 r. pojawiła się zmodernizowana wersja z wtryskiem CR – cichsza, trwalsza, ale też niewolna od kilku problemów. Generalnie jednak, jeśli ktoś upiera się przy Passacie B6, to lepiej się rozejrzeć właśnie za 2-litrówką z CR. Mocnym punktem odmiany kombi są walory transportowe – poj. bagażnika wynosi 603-1731 l, sporo miejsca jest w kabinie, nieźle wypada też ładowność. Ceny są różne. Najtańsze nierozbite auta z kierownicą po lewej kosztują ok. 15 tys. zł, a ceny dobrze wyposażonych modeli z końca produkcji oscylują w granicach 30 tys. zł.
Auta z importu kuszą bogatym wyposażeniem, ale ich stan często jest kiepski.
Można narzekać na trwałość, ale nie na wielkość bagażnika kombi – poj. 603-1731 l.
Korozja w autach z początku produkcji (np. klapa bagażnika), zmatowiałe reflektory, awarie modułów blokady kierownicy i komfortu, usterki sterowania klimatyzacją, elektrycznego hamulca ręcznego, usterki diesla 2.0 – z PD: pompowtryskiwaczy, głowicy, napędu pompy oleju, osprzętu; z CR: awarie pompy wysokiego ciśnienia, przepustnicy, kłopoty z DPF-em.
Volkswagen Passat to nam się podoba - świetny dostęp do zamienników i warsztatów specjalizujących się w naprawie aut Grupy VW, funkcjonalne wnętrze, duży bagażnik, dobry komfort jazdy.
Volkswagen Passat to nam się nie podoba - usterkowy diesel 2.0 (szczególnie w wersji z PD), kłopoty z elektroniką, dużo aut wyeksploatowanych i powypadkowych, wysoka cena zakupu.
Zwycięzcą porównania zostaje Mondeo 2.0 TDCi. Nie dość, że zapewnia świetne walory transportowe, to do tego często jest bogato wyposażone, ma udanego diesla pod maską i nie kosztuje przesadnie dużo. Drugie miejsce: Passat kombi – jego bagażnik jest również pojemny, a diesel z wtryskiem common rail nie jest już tak awaryjny, jak wcześniejsza wersja z pompowtryskiwaczami. Volkswagenowi po piętach depcze Toyota, bo jeśli jej diesel przeszedł już zabiegi naprawcze, potencjalnych problemów nie ma zbyt wiele, a walory użytkowe bagażnika są dość dobre. A Mazda? Nie z dieslem! Z benzyniakiem 2.0 walczyłaby o prymat z Toyotą.