- Zakup nawet trwałego diesla jest bezzasadny, bo silniki te mają już ogromne przebiegi i wymagają dużych nakładów
- Już samo założenie, że na 10 tys. zł zakończą się wydatki, jest bowiem bardzo mylne
- Warto szukać samochodów, które przynajmniej od pewnego czasu są eksploatowane w Polsce
Kompaktowy samochód za 10 tys. zł jest w zasięgu sporej liczby polskich rodzin. Mimo przeogromnej oferty na rynku wtórnym warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że pokazane tu auta za „dychę” mają 12-15 lat. Przy skromnym założeniu, że co rok pokonują 15 tys. km, daje to przebieg 180-225 tys. km.
W rzeczywistości jednak sporo z nich nie tylko jest starszych, lecz także więcej jeździło. Mamy tu do czynienia z autami, które są już w znacznym stopniu wyeksploatowane. To truizm, że zakup kilkunastoletniego pojazdu za 10 tys. zł oznacza początek wydatków, bo niemal zawsze tak jest, ale warto wybrać tak, aby koszty były niskie, a naprawy możliwie najtańsze.
To przede wszystkim z tego powodu zdecydowaliśmy się na benzyniaki. W prezentowanych samochodach segmentu C są to zwykle jeszcze bardzo proste jednostki o niewielkim stopniu awaryjności. Ich naprawy są więc znacznie tańsze niż wersji doładowanych, z wtryskiem bezpośrednim i tych z małą pojemnością. Proste benzyniaki samochodów z naszego zestawienia wypadają też świetnie, gdy porówna się je z dieslami stosowanymi w tych modelach. Zakup nawet trwałego diesla jest bezzasadny, bo silniki te mają już ogromne przebiegi i wymagają dużych nakładów.
Benzyna lepsza niż diesel
Większość prezentowanych pojazdów występowała z motorami o mniejszej pojemności, uznaliśmy jednak, że 1.6 i moc około lub nieco powyżej 100 KM idealnie pasuje do rodzinnego auta. Do tego doświadczenie wskazuje, że zwykle silniki o pojemności 1,4 l, które są wyraźnie słabsze, wcale mniej nie palą. Gdybyście nawet uznali, że prezentowane motory palą zbyt dużo (zwłaszcza 1.6 MPI Grupy VW), to wiele z nich bez trudu da się przystosować do zasilania LPG. Do tego nie będzie to zbyt skomplikowana instalacja, nie powinna więc kosztować majątku i relatywnie szybko ma szansę się zwrócić.
Wybór modeli również nie jest przypadkowy – niezależnie od tego, jakie są wasze preferencje, znajdziecie tu bardzo popularne samochody, których nie brakuje na rynku wtórnym. Co to daje? Przede wszystkim zwiększa szansę na znalezienie egzemplarza, który przy relatywnie niskich nakładach finansowych będzie mógł jeszcze trochę posłużyć. Zdajemy sobie sprawę z tego, że sporo wiekowych kompaktów za ok. 10 tys. zł jest już w bardzo słabym stanie technicznym.
Popularność ma jednak i drugą, bardzo poważną zaletę – do aut, których jest dużo, opłaca się produkować części. A to oznacza, że macie do wyboru jedne z najtańszych zamienników. Jakby tego było mało, kilka polecanych przez nas modeli ma bardzo zbliżoną konstrukcję. Myślimy o samochodach Grupy Volkswagena, w przypadku których ceny zamienników są atrakcyjne. Dodajmy do tego ogromną liczbę części używanych i prosty serwis, a okaże się, że w miarę zadbane auto za „dychę” z naszego zestawienia może być strzałem w dziesiątkę!
Uważajcie jednak, bo potencjalnych pułapek wciąż jest sporo. Już samo założenie, że na 10 tys. zł zakończą się wydatki, jest bowiem bardzo mylne. Nie ma niestety praktycznie używanego samochodu, i to nie tylko za taką kwotę, w którego nie trzeba by zainwestować pieniędzy na wymiany eksploatacyjne i naprawy zaraz po transakcji. Czym innym jest jednak kupno kompaktu wymagającego pewnych inwestycji a zakup skorodowanego i oszukanego egzemplarza, w którym nakłady mogą nawet przekroczyć np. połowę jego wartości. Od stanu podwozia i blachy powinniście więc zacząć, a dopiero, gdy ten okaże się zadowalający, sprawdzać dalej. W dobie łatwego dostępu do internetu bez trudu możecie ocenić również, ile kosztują części wymagające wymiany od razu, a ile te, które można kupić nieco później.
Warto szukać samochodów, które przynajmniej od pewnego czasu są eksploatowane w Polsce i mają jakąś historię serwisową. Pojazdy tego typu sprzedają głównie prywatni właściciele, a to zawsze zwiększa szansę na sukces. Nie ufajcie jednak zapewnieniom, że coś można tanio naprawić bez sprawdzenia, bo jeśli by tak było, to sprzedający dawno by to zrobił.
Kwota do 10 tys. zł idealnie pasuje do pierwszej generacji A3, bo ten model z silnikiem 1.6 rzadko miewa wyższe ceny. Nie spodziewajcie się po tej wersji silnikowej dobrych osiągów, bo niestety, 102 KM nie czynią z Audi miejskiego „ściganta”, ale do „normalnej” jazdy jest ono w sam raz. Użytkownicy motoru 1.6 MPI narzekają na relatywnie wysokie spalanie, z którym radzą sobie, montując LPG. Lepiej jednak kupić auto bez instalacji gazu i samemu ją zamontować, ale wiadomo, że to dodatkowy koszt kilku tysięcy złotych. Mimo że na grillu widnieją pierścienie Audi, konstrukcyjnie A3 jest bardzo zbliżone do innych modeli koncernu VW z tego okresu. A to oznacza, że technika jest prosta i świetnie znana, do tego części ogólnie dostępne i tanie. Jeśli Audi nie miało przygód blacharskich, można być także w miarę spokojnym o stan blachy, bo producent dobrze zabezpieczył ten model przed korozją. Gorzej z jakością wykończenia kabiny – po latach w Audi A3 wyraźnie widać tu ubytki i niedostatki.
Jeśli porównacie C4 I za ok. 10 tys. zł, wyposażone w benzyniaka 1.6, z Audi A3, które prezentujemy obok, okaże się, że kupicie znacznie młodszą „C4-kę”. Pięć lat różnicy to sporo, ale uważajcie, żeby nie złapać się na cenową okazję i nie kupić wersji z nowszym silnikiem. Polecane przez nas TU5 (1.6/109 KM) oferowano bowiem do 2008 r., później zaś do C4 trafiły motory powstałe we współpracy z BMW, które nie są już tak trwałe. Wersja z polecanym przez nas silnikiem nie należy do przesadnie oszczędnych, ale za to ceny części okazują się niskie. Z typowych awarii wymienia się uszkodzone cewki zapłonowe, ale nie kosztują one już dużo. C4 to w sumie całkiem nowoczesny i dość awangardowy pojazd. Największy potencjalny problem Citroëna to jego już dość zaawansowana elektronika, która nawet w uczciwych autach może spłatać figle. Na szczęście naprawy nie są zwykle kosztowne. Zaletą modelu jest dobre zabezpieczenie antykorozyjne i jeśli znajdziecie rdzę, to świadczy ona o naprawach blacharskich.
Kontrowersyjny design, szczególnie w wersji 5d, nie przeszkodził tej generacji Civica w odniesieniu rynkowego sukcesu. Dzisiaj też jest to ceniony model – zwłaszcza gdy nie dotknęła go jeszcze korozja. Niestety, ceny nie należą do niskich, bo prawie 10 tys. zł za egzemplarze sprzed 15 lat trudno uznać za okazję. Prawda jest jednak taka, że z zadbaną Hondą nie ma problemów. Owszem, zdarzają się awarie łożysk skrzyni biegów, ale inne poważniejsze problemy wynikają tylko z ogromnego przebiegu oraz jazdy na LPG. Silnik 1.6 potrafi spalić nieco więcej oleju, ale jest to norma w przypadku większości VTEC-ów Hondy. Poza tym Civic ma niewiele słabych punktów, a ceny części są rozsądne. Na rynku dominują wersje 1.4, ale warto poszukać motoru 1.6 o mocy 110 KM, który – gdy wysoko go kręcimy – w miarę sprawnie rozpędza Hondę.
Dobry stosunek ceny do wieku w przypadku Focusa II oznacza, że za niespełna 10 tys. zł kupicie nawet 12-letni egzemplarz. Wersje z benzyniakami 1.6 czasem były użytkowane przez firmy, ale zdecydowanie rzadziej niż diesle. Uważajcie na korozję, bo to coraz większy problem w kilkunastoletnim Fordzie. Polecany przez nas silnik 1.6 występuje tu w dwóch wersjach mocy: 100 i 115 KM. Druga z nich ma zmienne fazy rozrządu, które bywają zawodne (ale naprawa nie jest droga). Najłatwiej o nadwozie 5d, zarówno hatchback, jak i kombi, podaż wersji trzydrzwiowych jest znacznie mniejsza, a sedanów – śladowa. Przed zakupem skontrolujcie, czy zawieszenie nie ma luzów. Koniecznie także sprawdźcie działanie przekładni kierowniczej i jej elektrohydraulicznego wspomagania.
Mazda ma bardzo trwałą mechanikę, która nawet w najstarszych egzemplarzach wciąż rzadko odmawia posłuszeństwa. Niestety, producent z Hiroszimy zaliczył w tym modelu także dość dużą wpadkę z zabezpieczeniem antykorozyjnym – coraz trudniej o egzemplarz bez rdzy. Szpachla pod lakierem na tylnych błotnikach zwykle nie oznacza więc w „trójce” przygód wypadkowych. Jeśli martwicie się o wysokie ceny części do tego modelu, to spieszymy donieść, że duża część elementów pochodzi z Forda Focusa II, co sprawia, że koszty napraw nie są wysokie. Podaż benzynowych Mazd z motorem 1.6 16V jest spora, ale ceny trudno uznać za atrakcyjne. Nasze maksymalne 10 tys. zł pozwala na zakup egzemplarza mniej więcej z 2004 roku. Na rynku znajdziecie dwie wersje nadwoziowe: hatchback (5d)oraz sedan. Ta ostatnia występuje jednak relatywnie rzadko. Minusem Mazdy jest też to, że znakomita większość egzemplarzy pochodzi z importu i może mieć cofnięte liczniki.
Ogromna oferta rynkowa to niejedyna zaleta tej generacji Opla. Model ten ma także atrakcyjne ceny zakupu, bo poniżej 10 tys. zł wybierać możecie wśród egzemplarzy z 2006 r. Do tego Astra ma całkiem przestronne wnętrze i kilka wersji nadwoziowych. Benzyniak 1.6 (Z16XE) o mocy 115 KM to dość dobry pomysł, bo motor ten nie ma dużych problemów z trwałością, pali przy tym relatywnie mało (średnio około 7,5 l/100 km). Gorzej z manualnymi przekładniami, w których zdarzają się awarie łożysk. Opel ma tanie części zamienne i większość napraw nie pociąga za sobą dużych wydatków, np. remont tylnego zawieszenia. Problemów przysparza jednak elektronika, na szczęście jej typowe problemy są doskonale znana mechanikom. Na rynku sporo jest egzemplarzy pofirmowych.
Seat nieźle trzyma cenę, bo za niespełna 10 tys. zł kupicie samochód z 2004 roku. Najprościej napisać, że Leon I to bardziej dynamiczna wersja Golfa IV. Oczywiście, z polecanym przez nas silnikiem 1.6 MPI (wersje: 100- i 102-konna) nie jest to szybki pojazd, ale jego zawieszenie ma sztywniejszą charakterystykę. Ceny części są jednak tak samo niskie, jak w przypadku innych aut Grupy VW zbudowanych na tej samej płycie podłogowej. Problemy modelu w dużym stopniu wynikają z wieku, może się też tu pojawić korozja. Wiele samochodów jest też już w dużym stopniu wyeksploatowanych. Oprócz silnika 1.6 8V od 2000 r. dostępna była także wersja 16V o mocy 105 KM, której wytrzymałość jest tylko nieco gorsza. Leon I ma jedynie 5-drzwiowe nadwozie, ale na rynku jest także spokrewniony z nim sedan Toledo (w tym wypadku już drugiej generacji).
Prosta mechanika, niskie ceny części zamiennych, wysoka trwałość i bardzo duże bagażniki obu dostępnych wersji – liftbacka oraz kombi – przemawiają za Octavią I. Do tego wiele egzemplarzy ma polecany i świetny do LPG silnik 1.6 8V/102 KM. Ceny? Te niestety niskie nie są, ale za 10 tys. zł da się kupić egzemplarz z okolic 2004 r. Uważajcie jednak, bo wiele Octavii najlepsze lata ma już za sobą, a ogromne przebiegi pokonane na LPG to często norma. Na szczęście zadbane auta z polskich salonów wciąż pojawiają się na rynku.
Toyota Corolla ma zbliżone ceny do Seata Leona, czyli nie jest tania. Nasze maksymalne 10 tys. zł pozwala na zakup samochodu z lat 2004-05. Warto poszukać wersji po modernizacji (2004 r.), w której silnik 1.6 (3ZZ-FE) nieco poprawiono i zużywa on mniejsze ilości oleju. Problemem Corolli jest też rdza, która najszybciej atakuje głównie podwozie tego modelu, ale i tak jest jej mniej niż np. w Maździe 3. Często przepalają się też żarówki. Pozostałe podzespoły uchodzą za stosunkowo trwałe. Corolla ma cztery nadwozia do wyboru.
Golf za „dychę” wcale nie musi oznaczać zakupu czwartej generacji, bo ceny następcy z początku produkcji startują właśnie od około 10 tys. zł. Raczej nie kupujcie Volkswagena z benzyniakiem 1.4, bo początkowo motor ten zmagał się z problemem zbyt dużego zużycia oleju. Na szczęście na rynku jest też silnik 1.6 8V o mocy 102 KM, za który być może czasem będziecie musieli zapłacić o 1-2 tys. złotych więcej, ale naszym zdaniem warto. To prosta jednostka, którą polecamy we wszystkich prezentowanych w tym zestawieniu autach Grupy VW. Świetnie pasuje do niej LPG. Golf V ma mniejsze problemy z korozją niż poprzednik, ale też miejcie je na uwadze podczas przedzakupowych oględzin. Auto zapewnia wnętrze o przyzwoitej wielkości i spory bagażnik, niezależnie od rodzaju nadwozia. Dużym atutem jest tylne wielowahaczowe zawieszenie, które nie jest awaryjne, a do tego sprawia, że auto nieźle się prowadzi. Uważajcie – dużo samochodów powypadkowych!