W poniedziałek 2 maja funkcjonariusze z częstochowskiej drogówki, którzy patrolowali autostradę A1, natrafili na pędzące lewym pasem Audi. Ruszyli za samochodem i dokonali pomiaru prędkości, który wskazał, że auto jechało 249 km/h. To oznaczało, że kierowca samochodu przekroczył prędkość aż o 149 km/h, ponieważ na odcinku, na którym dokonano pomiaru, obowiązywało ograniczenie prędkości do 100 km/h.
Mundurowi oczywiście zatrzymali samochód, za którego kierownicą siedział 30-letni mężczyzna. Tłumaczył, że chciał tylko "przetestować" osiągi swojego nowego samochodu. Testy te jednak były dla niego kosztowne. Za swój wybryk został on ukarany mandatem w wysokości 2,5 tys. zł i 10 punktami karnymi.
Na szczęście skończyło się jedynie na mandacie, przy takiej prędkości skutki wypadku mogłyby być opłakane.