- Po zakończeniu budowy autostrady A1 kierowcy mają do dyspozycji ponad 560 km wygodnej, komfortowej trasy
- Przejazd samochodem osobowym z północy na południe, aż do granicy z Czechami, zajmie nieco ponad pięć godzin
- Pierwszy fragment autostrady A1 został udostępniony w 1989 r., ale na ukończenie całej trasy trzeba było czekać aż do 2023 r.
Już w drugiej połowie kwietnia br. pierwsi kierowcy pojechali autostradą A1 pomiędzy Piotrkowem Trybunalskim i Kamieńskiem z maksymalną prędkością przewidzianą na autostradzie. To oznaczało, że zakończył się ostatni etap wieloletniej inwestycji, jaką była budowa autostrady A1 w Polsce. W czwartek (11 maja) na węźle autostradowym Kamieńsk między Piotrkowem Trybunalskim a Radomskiem odbyła się konferencja prasowa ws. ukończenia budowy tej trasy.
Obecny na konferencji premier Mateusz Morawiecki powiedział, że "nowa arteria komunikacyjna otwiera nowe perspektywy gospodarcze" i dodał, że ta droga "zwiększa możliwości rozwojowe, zwiększa możliwości handlowe i stwarza zupełnie nowe perspektywy rozwoju dla Rzeczypospolitej". Jak podkreślił szef rządu, "ta droga z północy na południe była koszmarem — podróżowało się tu fatalnie i było dużo wypadków śmiertelnych".
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Autostrada A1 — w pięć godzin znad morza do Czech
Obecnie kierowcy mają do dyspozycji ponad 560 km autostrady, która pozwala szybko i bezpiecznie przejechać od Rusocina w pobliżu Gdańska aż do Gorzyczek na polsko-czeskiej granicy. Dzięki temu w nieco ponad pięć godzin można dojechać samochodem osobowym, bez przekraczania dopuszczalnej prędkości i z przerwą na odpoczynek, znad morza do granicy z Czechami.
Pierwszy odcinek autostrady A1 był gotowy już w 1989 r. i przebiegał pomiędzy Tuszynem i Piotrkowem Trybunalskim. Dopiero 30 lat później ten fragment został przebudowany i teraz wraz z odcinkiem łączącym Piotrków Trybunalski z Częstochową pozwala kierowcom na poruszanie się po dwóch jezdniach z trzema pasami ruchu na każdej z nich.
- Przeczytaj także: Gigantyczna kolumna Wash Tower na drogach publicznych. To największy taki transport w kraju
Autostrada A1 także z płatnym odcinkiem Rusocin — Toruń
W latach 2005-2011 powstał koncesyjny odcinek autostrady A1 pomiędzy Rusocinem a Toruniem. Ten ponad 150-kilometrowy fragment jest jedynym na całej trasie A1, na której kierowcy aut osobowych i motocykli muszą płacić za przejazd. Dalszy fragment o długości ponad 180 km, łączący Toruń z Tuszynem i zarządzany już przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, został oddany do ruchu pięć lat później.
Od 2007 r. do 2014 r. trwała budowa nieco ponad 90 km autostrady A1 na południe od Pyrzowic. Po jej zakończeniu kierowcy mogli już dojechać z Pyrzowic aż do granicy z Czechami w Gorzyczkach. Z kolei w latach 2015-2019 oddano do użytku część o długości niemal 60 km, która prowadziła nowym śladem i omijając Częstochowę, łączyła się z autostradą A1 w Pyrzowicach.
Autostrada A1 — przebudowa po 30 latach
W 2018 r. GDDKiA podpisała umowę na przebudowę starej A1 od Tuszyna do Piotrkowa Trybunalskiego (to fragment oddany do użytku w 1989 r.) i trzech odcinków DK1 pomiędzy Kamieńskiem i początkiem obwodnicy Częstochowy. Rok później zawarto umowę na przebudowę ostatniego fragmentu, czyli odcinka pomiędzy Kamieńskiem i Piotrkowem Trybunalskim. Cała trasa od Częstochowy aż do Tuszyna ma nieco ponad 80 km. Fragment Częstochowa — Piotrków jeszcze przed przebudową był częścią tzw. gierkówki, która łączyła Katowice z Warszawą.
Chociaż budowa autostrady A1 dobiegła końca, nie oznacza to, że kierowcy nie muszą w najbliższym czasie obawiać się tutaj żadnych utrudnień. GDDKiA przygotowuje się już do poszerzenia jezdni o trzeci pas ruchu na odcinku łączącym Toruń z Włocławkiem. Ma to związek z prognozowanym zwiększeniem natężenia ruchu po przejęciu w przyszłości ruchu relacji Szczecin — Warszawa na obecnej autostradzie A2 przez drogę ekspresową S10.
- Przeczytaj także: Trasa katowicka to matka polskich autostrad