Bezmyślność i egoizm kierowców przejawia się różnymi zachowaniami i przybiera różne formy. Jednym z przykładów swobodnego podejścia do przepisów jest parkowanie w miejscu, gdzie nie wolno lub nie powinno się tego robić. Z takim przypadkiem mieli do czynienia strażnicy miejscy ze Szczecina, którzy 12 czerwca musieli interweniować na ul. Krasińskiego.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoNa zdjęciu opublikowanym w serwisie społecznościowym na profilu Szczecin się zmienia widać stojące na ulicy BMW z blokadą na kole, którą założyła straż miejska. Powodem interwencji strażników był fakt, że osoba kierująca niemieckim SUV-em parkując w tym konkretnym miejscu, uniemożliwiła przejazd poruszającemu się tą trasą tramwajowi.
Jak można się spodziewać, pod postem rozgorzała dyskusja, w której część komentujących uznała, że co prawda kierowca zachował się niewłaściwie, ale brakiem rozsądku wykazała się także straż miejska, która zakładając blokadę, uniemożliwiła kierowcy odjechanie i odblokowanie tramwajowi przejazdu. Więcej światła na całą sytuację rzuca Joanna Wojtach, rzeczniczka szczecińskiej straży miejskiej.
Okazuje się, że przypadek BMW nie jest odosobniony i co pewien czas strażnicy muszą w tym miejscu interweniować. W tej konkretnej sytuacji strażnicy mieli pojawić się na miejscu dość szybko i wkrótce po przybyciu wezwali lawetę, która miała odholować pojazd. Zgodnie z umową holownik ma dojechać maksymalnie w ciągu godziny, choć zazwyczaj pojawia się znacznie szybciej.
- Przeczytaj także: 18-latka zginęła na przejeździe kolejowym podczas egzaminu na prawo jazdy. Utrzymano wyrok dla egzaminatora
Tym razem, zanim na miejscu zjawił się pojazd do odholowania BMW, strażnicy zostali wezwani na pobliski przystanek komunikacji miejskiej, a powodem wezwania byli dwaj leżący mężczyźni, którzy mogli wymagać pomocy. Mając na uwadze fakt, że holownik dopiero jest w drodze, strażnicy założyli blokadę na koło, aby w międzyczasie kierowca nie odjechał bez ponoszenia konsekwencji swojego zachowania.
Kierowca BMW zatarasował drogę. Takich konsekwencji się nie spodziewał
Gdy strażnicy po niedługim czasie byli już z powrotem w pobliżu BMW, na miejscu pojawiła się także osoba, która przyjechała SUV-em. Straż miejska ukarała ją mandatem w wysokości 5 tys. zł. A to nie koniec konsekwencji. Wojtach przekazała nam, że kierujący może zostać obciążony opłatą już za sam wyjazd holownika, a także musi liczyć się z karą związaną z zablokowaniem drogi pojazdowi komunikacji miejskiej nakładaną w takich przypadkach przez spółkę Tramwaje Szczecińskie.