Auto Świat Wiadomości Aktualności Chcieli jechać do domu radiowozem. Zgłosili wypadek i leżeli

Chcieli jechać do domu radiowozem. Zgłosili wypadek i leżeli

Autor Arkadiusz Stando
Arkadiusz Stando

Dwaj mężczyźni zmęczeni długą drogą i upojeniem alkoholowym, stwierdzili, że potrzebują podwózki. Zamiast zadzwonić po taksówkę, wybrali numer komendy w Lubartowie (woj. lubelskie). Upozorowali wypadek i leżeli na jezdni. Ten wybór będzie ich sporo kosztował, a być może zasłużyli sobie na najdroższą przejażdżkę w życiu.

Leżeli na jezdni i sądzili, że nabiorą policjantów (fot. materiały prasowe policji)
mares90 / Shutterstock
Leżeli na jezdni i sądzili, że nabiorą policjantów (fot. materiały prasowe policji)

W środę 8 maja tuż po godzinie 18.00, dyżurny lubartowskiej komendy otrzymał informację o potrąceniu dwóch mężczyzn przez samochód osobowy. Jak wówczas usłyszał od rzekomych ofiar wypadku, kierowca samochodu miał ich potrącić, a następnie uciec z miejsca zdarzenia. W związku z tym na miejsce został wysłany patrol ruchu drogowego.

Jak tylko policjanci dotarli na miejsce rzekomego wypadku, na jezdni zastali dwóch leżących mężczyzn. Już na pierwszy rzut oka nie było widać u nich żadnych obrażeń, natomiast dało się odczuć unoszącą w powietrzu woń alkoholową. Ze względu na rzekomo zaistniały wypadek na miejscu pojawił się także zespół pogotowia ratunkowego.

Podwózka za 1500 zł radiowozem

Ratownicy potwierdzili brak jakichkolwiek obrażeń, które mogłyby świadczyć o ich udziale w wypadku drogowym. W trakcie wywiadu mężczyzna zgłaszający interwencję w końcu przyznał, że żadnego wypadku nie było. Swoje czyny tłumaczył zmęczeniem i chęcią wykorzystania służb tylko po to, aby wrócić do domu.

Oprócz tego, że 42-latek i 54-latek chcieli wykorzystać służby do swoich celów, utrudniali służbom przeprowadzenie interwencji, zakłócali spokój i porządek publiczny. W dodatku leżeli na jezdni, stanowiąc zagrożenie dla kierowców, a także mogli doprowadzić do prawdziwego wypadku. Za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem za zakłócenie porządku publicznego, a 42-latek dodatkowo za wywołanie fałszywego alarmu, za co grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna do 1500 zł.

Autor Arkadiusz Stando
Arkadiusz Stando
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków