Na początek ważna informacja dla wszystkich, którzy mają jeszcze wątpliwości: BMW X6 nie jest samochodem terenowym z prawdziwego zdarzenia. To SUV ze ściętym dachem (marketingowcy wolą określenie "SUV coupé"), który najlepiej czuje się na równiutkim asfalcie. W miniony weekend przekonał się o tym na własnej skórze 40-letni mieszkaniec Chorzowa.
Dlaczego czarne BMW X6 znalazło się na schodach? “Kierujący terenowym bmw nie zauważył, że droga, w którą wjechał, nie jest przeznaczona dla pojazdów, a prowadzi tylko do dużych schodów dla pieszych. […] Z niewyjaśnionych przyczyn, najprawdopodobniej z roztargnienia, zjechał z jednej części schodów osiedlowych” – wyjaśnił asp. szt. Sebastian Imiołczyk, oficer prasowy KWP w Katowicach.
1:0 dla schodów
Nietypowy test nowego quasi-terenowego BMW zakończył się zawiśnięciem samochodu i uszkodzeniem podwozia, progów oraz dokładki pod przednim zderzakiem. Ze schodów, będących częścią ciągu pieszego, nie korzystała w tym momencie żadna osoba, więc nikt nie został poszkodowany. Najbardziej ucierpiała duma kierowcy, bo dużego SUV-a nie udało się wydostać bez interwencji wyspecjalizowanych pracowników pomocy drogowej.
Gdyby to był Jeep Wrangler albo Land Rover Defender, próba "epickiego" przejazdu po schodach pewnie zakończyłaby się sukcesem. W świetle prawa byłaby jednak nielegalna. Policjanci wypisali kierującemu BMW X6 mandat karny za wjazd do strefy, w której zgodnie z istniejącym oznakowaniem nie wolno poruszać się samochodami.