Chociaż wydawałoby się, że Mercedes "pozamiatał" w kategorii wielkości ekranów, inni producenci nie odpuścili sobie udziału w tym wyścigu. Chrysler podszedł jednak do tematu inaczej i zamiast umieszczać wszystko pod jedną taflą szkła, wyodrębnił z całego systemu infotainment dwa segmenty – dla kierowcy i pasażera. Chrysler Synthesis zadebiutował właśnie na targach CES 2023 w Las Vegas.
Chrysler Synthesis, czyli Hyperscreen po amerykańsku
Zestaw kilku ekranów rozciągających się niemalże od drzwi kierowcy do drzwi pasażera został opracowany dla nowej generacji pojazdów elektrycznych Chryslera. Łącznie mają 37,2-calową przekątną, ale nie to tu jest najważniejsze – liczy się to, co się kryje za nimi, czyli sam system Synthesis.
A ten jest niezwykle rozbudowany dzięki zdobyczy technologicznej naszych czasów – sztucznej inteligencji. Oprogramowanie kokpitu Chryslera to właściwie wirtualny kamerdyner kierowcy, który najpierw uczy się zwyczajów, preferencji i planów właściciela, a potem na podstawie tych danych optymalizuje przebieg trasy czy ustawienia samochodu. Ba, może też łączyć się z inteligentnym domem, a nawet... odbierać paczki zamówione przez internet.
Ekomateriały i trzeci poziom autonomicznej jazdy
To raczej nie będzie zaskoczeniem, ale z dziennikarskiego obowiązku wspomnimy, że tapicerka użyta w nowoczesnym kokpicie Chryslera została wykonana z materiałów pochodzących z recyklingu. Amerykanie chwalą się też, że zrobili podłogę z drewna orzecha włoskiego, a do tego udało im się nie zastosować we wnętrzu choćby grama efekciarskiego chromu.
Pierwszy elektryczny Chrysler z wirtualnym kokpitem Synthesis zadebiutuje w 2025 r. Przedstawiciele firmy obiecują, że samochody zbudowane na nowoczesnej platformie koncernu Stellantis (STLA) będą oferować poziom trzeci autonomicznej jazdy. To zaś oznacza, że kierowca nie tylko będzie mógł zdjąć ręce z wolantu, ale nie będzie też musiał patrzeć się na drogę. To po to te wszystkie ekrany!