Auto Świat EV Wiadomości Cadillac pominął księgowych i wypuścił na drogi prototyp! Celestiq to superlimuzyna

Cadillac pominął księgowych i wypuścił na drogi prototyp! Celestiq to superlimuzyna

Czy wy to widzicie? Cadillac Celestiq pokazuje, że nie każdy projekt samochodu trzeba konsultować z księgowymi, którzy lubią psuć zabawę stylistom i inżynierom. Co prawda, kosztuje przez to prawie 1,5 mln zł i nie ma na razie z kim konkurować, ale to przecież tylko kwestia czasu. To elektryczna "superlimuzyna" przypominająca o złotej erze amerykańskiej motoryzacji.

Cadillac Celestiq - elektryczna "superlimuzyna"
Zobacz galerię (18)
Cadillac
Cadillac Celestiq - elektryczna "superlimuzyna"
  • Cadillac Celestiq może stać się amerykańskim królem szos naszych czasów. Uwaga: chociaż wciąż wygląda jak prototyp to już wersja produkcyjna!
  • Lenny Kravitz, zakochany od lat w Cadillacu, docenia powrót marki do dbałości o najmniejsze detale i widzi w Celestiqu potencjał na przyszłego klasyka
  • Potężna elektryczna limuzyna ma ponad 600 KM, napęd 4x4 i rozpędza się do 100 km/h w niecałe 4 s. W przeliczeniu będzie kosztować aż 1,5 mln zł (!)
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Spektakularny wygląd Cadillaca Celestiq to nie wszystko. Pod opływową karoserią, która niemal nie zmieniła się w stosunku do zaprezentowanego w lipcu auta studyjnego (OK – pojawiły się klasyczne lusterka boczne zamiast kamer), Amerykanie ukryli nowoczesny napęd elektryczny katapultujący tę niezwykłą limuzynę do "setki" w niecałe 4 s. A do tego masę błyskotek i gadżetów prosto z najwyższej półki.

Cadillac Celestiq przywraca marce dawny blask

Pamiętacie potężnego Cadillaca Eldorado? Albo majestatycznego DeVille’a? To samochody z ery, kiedy Cadillac – nie bez powodu – był nazywany królem amerykańskich szos. Celestiq może mu przywrócić ten legendarny tytuł. Tak w każdym razie twierdzą zachwyceni amerykańscy dziennikarze motoryzacyjni, którzy mieli już styczność z tym autem podczas premiery.

Sprawdź: Cadillac Escalade-V, czyli potężny prezent na 120. rocznicę istnienia marki

"Wymyśliliśmy na nowo amerykański luksus. Motoryzacyjny luksus" – mówi Michael Simcoe, wiceprezes ds. globalnego designu w General Motors. I przyznaje, że projektując Cadillaca Celestiq, firma postawiła na powrót do czasów dbałości o najmniejszy szczegół, bo to właśnie te wszystkie detale oddziałują razem najbardziej na odbiorcę.

I rzeczywiście efekt jest imponujący – pełen technologicznego blichtru i wysmakowanego dizajnu Celestiq zachwyca. Sam Lenny Kravitz widzi w nim potencjał na przyszłego klasyka, a przecież zna się na Cadillacach jak mało kto!

Lenny Kravitz na premierze Cadillaca Celestiq
Lenny Kravitz na premierze Cadillaca CelestiqCadillac

Cadillac Celestiq to elektryczna "superlimuzyna"

Luksus wciąż opiera się na dopracowanej stylistyce i wykończeniu, ale dziś "budują" go też nowinki technologiczne. A tych na pokładzie Cadillaca Celestiq nie brakuje – od 55-calowego ekranu (!) rozciągającego się na całą szerokość deski rozdzielczej, przez 41-głośnikowy zestaw audio z funkcją redukcji szumów i 450-diodowy system oświetlenia wnętrza, do drzwi pozbawionych klamek zewnętrznych czy kamer wykrywających ingerencję złodziei.

Zobacz: Rolls-Royce Spectre. Maksimum luksusu w elektrycznej postaci [ZDJĘCIA]

55-calowy ekran przed kierowcą i pasażerem
55-calowy ekran przed kierowcą i pasażeremCadillac

Ta cała otoczka jest, oczywiście, niezwykle ważna w tym segmencie, ale byłaby niczym, gdyby koncern General Motors nie zadbał o odpowiednie wrażenia z jazdy. Zapewniać je będzie platforma Ultium składająca się z dwóch motorów elektrycznych o łącznej mocy przekraczającej 600 KM, 111-kWh akumulatora i napędu na obie osie. Osiągi? 3,8 s do 96,5 km/h!

Cadillac Celestiq ma być przy tym co najmniej tak wygodny podczas jazdy jak Rolls-Royce Phantom. Nie wierzycie? Amerykanie wrzucili do niego tyle rozwiązań z dziedziny komfortu, że nie wystarczyłoby mi transferu, żeby je opisać.

Cadillac Celestiq może przywrócić marce dawną świetność
Cadillac Celestiq może przywrócić marce dawną świetnośćCadillac

Najważniejsze z nich to adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne (wielowahaczowe, 5-drążkowe), wygłuszające wkłady z pianki w oponach (!) Michelin Pilot Sport EV naciągniętych na 23-calowe kute felgi aluminiowe, aktywna kontrola przechyłów i skrętna tylna oś. A to wszystko za "jedyne" 300 tys. dol., czyli w przeliczeniu ok. 1,5 mln zł. Okazja?

Autor Krzysztof Grabek
Krzysztof Grabek
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków