Wiadomości Aktualności Przez 6 miesięcy mijał jeden fotoradar. Dostał tyle mandatów, że musi zapłacić 28 000 euro

Przez 6 miesięcy mijał jeden fotoradar. Dostał tyle mandatów, że musi zapłacić 28 000 euro

Codzienne przejazdy do pracy stały się koszmarem dla pewnego mieszkańca Włoch. Kierowca, pracujący jako ochroniarz w supermarkecie, wielokrotnie przekraczał dozwoloną prędkość na drodze z ograniczeniem do 70 km na godz. Po zsumowaniu swoich przewinień, okazało się, że musi zapłacić astronomiczne 28 000 euro (ok. 120 tys. zł).

Fotoradar robił zdjęcia jednemu kierowcy codziennie. Musi zapłacić w sumie równowartość ok. 120 tys. zł
John_Silver / Shutterstock
Fotoradar robił zdjęcia jednemu kierowcy codziennie. Musi zapłacić w sumie równowartość ok. 120 tys. zł
  • Włoski kierowca otrzymał mandaty na łączną kwotę 28 tys. euro za wielokrotne przekroczenie prędkości na drodze z limitem 70 km na godz.
  • Kierowca zarabia jedynie 1100 euro miesięcznie
  • Radar, który mierzył prędkość, był ukryty za zakrętem i zasłonięty żywopłotem, co wzbudziło kontrowersje co do jego lokalizacji

Fotoradar był ukryty za zakrętem, zamontowany na latarni i zasłonięty przez wysoki żywopłot. Kierowca Andrea Ferretto twierdzi, że nie zdawał sobie sprawy z obecności radaru, dopóki po kilku miesiącach nie zaczął otrzymywać wezwania do zapłaty. W efekcie, przez pół roku otrzymał dziesiątki mandatów.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Przed fotoradarem nie było ostrzeżeń, bo we Włoszech prawo tego nie wymaga

"Nie zauważyłem radaru, szczególnie że był zasłonięty żywopłotem. Dopiero po czasie zaczęły napływać wezwania, a suma mandatów była ogromnym szokiem" — przekazał witrynie Leggo.it poszkodowany Włoch. Przy swojej miesięcznej pensji wynoszącej 1100 euro (ok. 4700 zł), spłata zobowiązania wynoszącego 28 000 zł (ok. 120 tys. zł) zajęłaby mu niemal dwa lata.

Włochy na czele europejskiego rankingu fotoradarów

Włoska infrastruktura drogowa słynie z wyjątkowo dużej liczby fotoradarów. Według danych, w kraju znajduje się ponad 11 000 takich urządzeń, co stawia go na czele europejskiego zestawienia. Na tle Włoch inne kraje wypadają znacznie skromniej — na przykład Niemcy mają ich niecałe 5000, a w Polsce jest ich niecałe 500.

Przekraczanie prędkości we Włoszech może więc wiązać się z poważnymi konsekwencjami. Limit prędkości wynosi 90 km na godz. poza obszarami zabudowanymi, 110 km na godz. na drodze ekspresowej oraz 130 km na godz. na autostradach. Włoskie kontrole są dobrze znane szczególnie zagranicznym kierowcom, którzy czasem dopiero po powrocie do domu otrzymują zawiadomienia o popełnionym wykroczeniu.

Fotoradary we Włoszech mogą stać wszędzie. Nawet w krzakach i nie muszą być oznakowane
Fotoradary we Włoszech mogą stać wszędzie. Nawet w krzakach i nie muszą być oznakowaneChiccoDodiFC / Shutterstock

System pomiaru prędkości służy zarobkowi, a nie bezpieczeństwu

Andrea Ferretto przyznaje się do błędu, ale mocno krytykuje sposób, w jaki działa system radarowy. Według niego lokalizacja urządzenia jest celowo wykorzystana do generowania wysokich grzywien, zamiast poprawy bezpieczeństwa.

"Nie neguję, że łamałem przepisy, ale sądzę, że ten radar jest ustawiony przede wszystkim dla pieniędzy, a nie dla dobra kierowców. To niesprawiedliwe" — powiedział Ferretto. Włoch już zatrudnił prawnika, który ma pomóc mu w negocjacjach dotyczących obniżenia wysokości kwoty mandatu. Dotychczas jednak lokalne władze nie zgodziły się na jego prośby i odrzuciły apelacje.

Sprawa Włocha stała się na tyle kontrowersyjna, że zyskała rozgłos w mediach. Z jednej strony podkreśla konieczność przestrzegania limitów prędkości, z drugiej zaś budzi dyskusję o przejrzystości i celowości fotoradarów w miejscach, które generują liczne wykroczenia.

Autor Mateusz Pokorzyński
Mateusz Pokorzyński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy: