Do sytuacji doszło 27 października br. w pobliżu Białegostoku, gdzie na krajowej "ósemce" funkcjonariusze ITD prowadzili kontrole ciężarówek. Działania polegały na bezprzewodowym odczycie danych z tachografu za pomocą specjalistycznej anteny (DSRC). W trakcie kontroli zatrzymali pięć ciężarówek na próbnych numerach austriackich, jadących z Niderlandów do Kazachstanu. Na podstawie odczytów z DSRC żaden z zatrzymanych kierowców nie posiadał zalogowanej w tachografie karty kierowcy.

Ujawniono szereg wykroczeń

Kontrola inspektorów ujawniła wiele naruszeń przepisów przez zatrzymanych kierowców. Z dokumentów przewozowych wynikało, że wszystkie pojazdy wykonywały transport na rzecz gruzińskiego przedsiębiorcy. W trakcie zatrzymania funkcjonariusze ustalili, że żaden z kierujących nie posiadał karty kierowcy, która jest wymagana przy zatrudnieniu na ich stanowisku. Oznacza to, że żaden z zatrzymanych nie powinien był w ogóle prowadzić pojazdu wyposażonego w tachograf cyfrowy. Dodatkowo ujawniono, że każdy z kierowców popełnił szereg wykroczeń związanych z normami czasu pracy w trakcie całej trasy.

Zatrzymane prawa jazdy i wysokie kary

Kontrola ITD zakończyła się poważnymi problemami dla kierowców. Każdemu z nich zostało wstrzymane prawo jazdy na okres trzech miesięcy. Nie mogli oni także pojechać dalej, mimo pokwitowania zezwalającego na kierowanie przez następne 72 godz. Wszystko przez brak kart kierowców, które są wymagane do obsługi tachografu.

Dodatkowo inspektorzy wystawili w sumie 30 mandatów karnych na łączną kwotę 10 tys. 450 zł. Wobec gruzińskiego przewoźnika zostanie natomiast wszczęte postępowanie administracyjne. Jak informuje ITD, wpłacił on już ponad 27 tys. zł na poczet przewidywanej kary grzywny.