• Zwiedzając siedzibę Pininfariny w Cambiano w Turynie, zobaczyłem nową Izerę, a nawet w niej usiadłem. Współczesne technologie ułatwiają projektantom (i klientom) szybką ocenę efektów prac
  • ElectroMobility Poland (EMP) to jeden z trzech partnerów strategicznych Pininfariny w dziedzinie nowej mobilności. Dwie pozostałe marki – wietnamski VinFast i turecki Togg – produkują już samochody
  • Prace nad ostatecznym wyglądem polskiego SUV-a nadzoruje w Turynie Tadeusz Jelec, polski projektant pracujący do niedawna dla Jaguara. Spodobał mu się jeden zasugerowany przeze mnie detal
  • Przez podpisaną umowę o zachowaniu poufności nie mogę o nim powiedzieć nic więcej
  • Po SUV-ie przyjdzie czas na hatchbacka i kombi. Współpraca EMP z Pininfariną obejmuje też program stażowy dla dwójki polskich studentów stawiających pierwsze kroki w świecie designu

O Izerze słyszy się ostatnio głównie w kontekście środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), karczowania działki w Jaworznie i zagadkowej przyszłości ElectroMobility Poland (EMP) w powyborczym krajobrazie Polski. Niektórzy postawili Izerze nagrobek już w momencie ogłoszenia wyników exit poll. Czy nie przedwcześnie?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Izera "to projekt gospodarczy, a nie polityczny"

Bagaż polityczny w postaci skojarzeń z obecnym jeszcze obozem władzy, a w szczególności premierem Mateuszem Morawieckim i jego wizją miliona aut elektrycznych w Polsce, z pewnością nie ułatwi EMP odnalezienia się w nowej rzeczywistości. Mimo to w samej spółce nawet po wyborach nastroje panują dobre.

— To projekt gospodarczy, a nie polityczny — słyszę 1,6 tys. km od Warszawy, gdy przejeżdżamy przez bramę głównej siedziby Pininfariny w Cambiano w Turynie. To tu domykany jest właśnie ostateczny wygląd pierwszego produkcyjnego modelu Izery.

Wnętrze Ferrari Mythos, w tle Sergio, a kilka sal dalej nowa Izera Foto: Krzysztof Grabek / Auto Świat
Wnętrze Ferrari Mythos, w tle Sergio, a kilka sal dalej nowa Izera

Izera od Pininfariny to nie przypadek. Włosi lubią takie kontrakty

Współpraca EMP z legendarnym włoskim studiem stylistycznym jest o tyle wyjątkowa, że w projekcie liczy się zdanie nie tylko zespołu designera Marco Giumentaro. Czynny udział w procesie projektowym bierze także Tadeusz Jelec, spod którego ręki swego czasu wychodziły najnowsze modele Jaguara. Teraz wraz z Łukaszem Maliczenką, dyrektorem ds. rozwoju produktu w EMP, i Piotrem Dominikiem, kierownikiem ds. strategii marki w EMP, odsłania przede mną i czterema innymi dziennikarzami tajniki wyglądu pierwszego polskiego SUV-a.

Po lewej Tadeusz Jelec, po prawej Marco Giumentaro z Pininfariny Foto: EMP
Po lewej Tadeusz Jelec, po prawej Marco Giumentaro z Pininfariny

To nie pierwszy i na pewno nie ostatni samochód elektryczny zaprojektowany przez Włochów z Cambiano. Chociażby przez to, że EMP zamówiło u nich jeszcze hatchbacka i kombi. Pierwszym elektrykiem Pininfariny był pokazany w 1978 r. malutki, kanciasty Fiat, który miał stanowić odpowiedź na rosnące ceny paliw, ale skończyło się na aucie koncepcyjnym.

Słyszeliście w ogóle o tym mikropojeździe? Ja nie, bo naturalne skojarzenia z działającą od 93 lat Pininfariną to dla mnie włoskie superauta (m.in. Ferrari 250 GT SWB, Testarossa i 360 Modena), roadstery (Alfy Romeo Giulietta Spider i Duetto czy Lancia Aurelia) oraz spektakularne "one-offy" (pojedyncze samochody na indywidualne zamówienie, np. arabskich szejków).

Muzeum Pininfariny. Na pierwszym planie Cisitalia z 1947 r., na piedestale Battista z 2020 r. Foto: Krzysztof Grabek / Auto Świat
Muzeum Pininfariny. Na pierwszym planie Cisitalia z 1947 r., na piedestale Battista z 2020 r.

Dzisiaj sporą częścią działalności Włochów są jednak projekty pojazdów z kategorii nowej mobilności, czyli auta hybrydowe, bateryjne i wodorowe. 21 marca 2023 r. do grona takich klientów oficjalnie dołączyło EMP, po tym jak w listopadzie 2022 r. ostatecznie wybrało dostawcę platformy do Izery (zapewni ją chiński koncern Geely). I od razu zostało uznane za strategicznego partnera w dziedzinie rozwijania e-mobilności.

Pininfarina stawia polską spółkę na równi z wietnamskim VinFastem i tureckim Toggiem, czyli innymi nowymi graczami na motoryzacyjnym rynku. Obie firmy – tak jak Izera – zaczynały kilka lat temu od pustej kartki (VinFast w 2017 r., Togg rok później), ale ich auta zaprojektowane przez Włochów jeżdżą już po drogach.

Prezentacja Pininfariny o współpracy z EMP nad Izerą Foto: EMP
Prezentacja Pininfariny o współpracy z EMP nad Izerą

Izera będzie wyglądać inaczej. Dlaczego?

Znacie ten żart? "Izera jeszcze nie weszła do produkcji, a już potrzebowała liftingu!". To prawda, że spółka EMP musiała porzucić poprzednie szkice i zlecić opracowanie nadwozia i wnętrza Izery od nowa. Dlaczego? Jedna rzecz to opóźnienia, przez które przepadło kilka kontraktów. Druga, mająca większe znaczenie, to fakt, że... podobno od początku tak miało być, choć nie zostało to odpowiednio zakomunikowane.

Tak miały wyglądać auta Izery, ale już wiadomo, że będą się prezentować zupełnie inaczej Foto: Izera
Tak miały wyglądać auta Izery, ale już wiadomo, że będą się prezentować zupełnie inaczej

Wożone po Polsce modele czerwonego hatchbacka i białego SUV-a powstały w ciemno jako zwykłe auta studyjne – wówczas spółka nie wiedziała jeszcze nawet, na jakiej platformie zbuduje polski samochód elektryczny. Było jasne, że po wybraniu dostawcy konieczny będzie nowy projekt dostosowany do możliwości kluczowego elementu auta. I jest, ale przez podpisaną umowę o zachowaniu poufności nie mogę o nim powiedzieć nic więcej, oprócz tego, że jest SUV-em (to jawna informacja) i wygląda dojrzale. Konkurencyjnie względem innych pokazywanych dziś aut z tego segmentu, więc wstydu nie będzie.

Oglądam Izerę w "wirtualu". Tadeusz Jelec komentuje z boku Foto: EMP
Oglądam Izerę w "wirtualu". Tadeusz Jelec komentuje z boku

Zanim przyjrzeliśmy się pokazowej makiecie Izery w skali 1:1, obejrzeliśmy samochód w rozszerzonej rzeczywistości. Dzisiaj nie trzeba już rzeźbić wielu modeli z gliny, by porównać ze sobą wersje różniące się detalami stylistycznymi. Dowolne zmiany można wprowadzać w modelu 3D, a potem wyświetlić sobie nową wersję samochodu przed sobą i obejrzeć go z każdej strony dzięki okularom VR.

Ba, można nawet... w nim usiąść! Pininfarina korzysta w swoim studiu z platformy Cellula składającej się z podłogi z fotelami, kolumny kierowniczej i szkieletu drzwi. Resztę wyświetlają gogle, ale właśnie tego nie mogę wam w żaden sposób opisać.

Platforma Cellula w studiu Pininfariny w Turynie Foto: EMP
Platforma Cellula w studiu Pininfariny w Turynie

Izera istnieje już w Turynie. Kiedy pojawi się w Polsce?

Współpraca EMP z Pininfariną dopiero się rozkręca. Zgodnie z przedstawionymi wcześniej zapowiedziami po "zamrożeniu" stylistyki SUV-a przyjdzie czas na dwa inne popularne nadwozia w naszym kraju – hatchback i kombi. Oprócz tego Włosi zdecydowali się otworzyć swoje drzwi dla dwójki studentów z Polski, o co bardzo zabiegał Tadeusz Jelec, który wie, jak trudno zaistnieć w tej branży.

Karolina Główczyk z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i Wojciech Pszczoliński z Sopockiej Akademii Nauk od końca września br. do świąt Bożego Narodzenia odbywają staż w siedzibie Pininfariny. Mówią, że "chłoną atmosferę", uczą się od najlepszych właściwego definiowania problemów, które rozwiązuje projektant, i poznają technologie wykorzystywane w pracy przez profesjonalistów z Turynu. Nie dokładają własnych pomysłów do karoserii Izery – zamiast tego tworzą na zaliczenie niezależny projekt autonomicznych busów osobowo-towarowych, które ulepszą komunikację wsi z miastem.

To jednak pieśń przyszłości. Izera jest zdecydowanie bliżej debiutu, choć nie ma jeszcze przygotowanej linii montażowej. EMP uzyskało już prawo do nieruchomości na terenie Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego (JOG), ale nadal czekamy na wbicie pierwszej łopaty. Nieoficjalnie mówi się, że może to być tegoroczny "prezent na Gwiazdkę", ale to jeszcze nic pewnego. Lepiej, żeby tak się stało, bo czasu nie zostało wiele – zgodnie z harmonogramem przedstawionym w listopadzie 2022 r. EMP chce uruchomić produkcję pod koniec 2025 r. i wypuścić auta na drogi na początku 2026 r.

Wiadomo też, że fabryka Izery w Jaworznie zostanie wyposażona w technologie z najnowszych zakładów produkcyjnych chińskiego koncernu Geely i będzie składała się ze spawalni, lakierni oraz zakładu montażu. W rozmowie z przedstawicielami spółki potwierdziłem, że nie zmieniło się nic w koncepcji napędu – będą wersje z mniejszym akumulatorem (51 kWh) i większym (69 kWh) z silnikami o mocy nawet 272 KM. Czym chce przyciągnąć do siebie kierowców nieznana im marka motoryzacyjna? Piotr Zaremba, prezes EMP, podtrzymuje w wywiadach, że Izera ma być o 10-15 proc. tańsza od pojazdów konkurencji. A tych klientów, którzy kupują auta głównie "oczami", stylistyką firmowaną logiem Pininfariny.