Niemiecka miejscowość Gerolstein została całkowicie zalana. Podobnie jak w innych częściach kraju ulice zamieniły się w rwące potoki, auta zostały unieruchomione, a mieszkańcy uwięzieni we własnych domach. Z dotkniętego powodzią rejonu próbował wydostać się kierowca niebieskiego DAF-a, podążający drogą krajową B410.

Niestety może teraz ponieść za to poważne konsekwencje. Funkcjonariusze z miejscowego komisariatu chcą, by odpowiadał przed sądem za ucieczkę z miejsca zdarzenia. Dlaczego? W wyniku jego przejazdu przez miasto ucierpiało co najmniej dziesięć samochodów, a także budynki, przy których były zaparkowane.

Brodzący po koła w wodzie dziarski DAF wytwarzał silną falę, która spychała zalane samochody na elewacje i drzewa. Do aut powlewała się woda, a na budynkach pojawiły się dodatkowe uszkodzenia. Jeden z mieszkańców uwiecznił ten przejazd na nagraniu, które krąży teraz po mediach społecznościowych. Na zgłoszenie innego mieszkańca zareagowała policja, która chce namierzyć kierowcę ciężarówki i oskarżyć go o ucieczkę z miejsca zdarzenia.