Auto Świat Wiadomości Aktualności Kierowcy nie wiedzą, kierowcy płacą. Mandaty są gigantyczne

Kierowcy nie wiedzą, kierowcy płacą. Mandaty są gigantyczne

Mimo że trochę czasu już minęło od zaostrzenia polityki mandatowej, wielu kierowców wciąż nie wie, jakie autorzy nowego taryfikatora zastawili na nich pułapki. I nie tylko kierowcy wpadają w te pułapki, lecz także mimowolnie próbują innych "wepchnąć na minę". Przejazd kolejowy i związane z tym mandaty to idealny przykład głupiego prawa i nieświadomości kierowców.

Wjazd na przejazd kolejowy pomimo zakazu
Wjazd na przejazd kolejowy pomimo zakazuKPP Sucha Beskidzka
  • Taki sam ekstremalny mandat – 2000 zł – grozi za poważne i drobne wykroczenia popełniane na przejazdach kolejowych
  • Ofiarami drakońskich przepisów są kierowcy, rowerzyści i piesi
  • Z kolei za stosowanie się do obowiązującego prawa można zostać otrąbionym przez innych kierowców 

Z jakiegoś względu autorzy aktualnego taryfikatora mandatów, w którym kary za część wykroczeń zostały "zwaloryzowane" – czyli mówiąc wprost, grzywny zostały podniesione wielokrotnie – uznali wszelkie wykroczenia popełniane przez kierowców na przejazdach kolejowych za najbardziej niebezpieczne z możliwych. W tym worku najbardziej niebezpiecznych wykroczeń umieszczono nie tylko czyny, które rzeczywiście mogą skończyć się spektakularnym wypadkiem, ale i te, które są wykroczeniami "formalnymi": z jednej strony brzydko jest je popełniać, no ale zagrożenia z tego powodu właściwie nie ma. Zdecydowana większość kierowców instynktownie czuje, że zagrożenia nie ma i rusza w nieodpowiednim momencie albo oczekuje tego od innych. I sypią się mandaty.

Stoisz przed szlabanem – narażasz się na gniew innych kierowców

Z tej przyczyny wyjątkowo niekomfortową sytuacją jest dojechanie do przejazdu kolejowego w chwili, gdy szlaban się zamyka. Jeśli za sprawą takiego zbiegu okoliczności "wywalczyliśmy sobie" pole position przed przejazdem kolejowym i czekamy na przyjazd pociągu oraz otwarcie szlabanów jako pierwsi w kolejce, dobrze by było, gdybyśmy mieli nerwy ze stali. To pewnie zależy także od okolicy, ale na przykład na warszawskiej Pradze Północ czy też na Targówku albo w Rembertowie, gdzie akurat uchowały się miejskie przejazdy kolejowe, warto mieć nerwy ze stali, bo w tej okolicy – statystycznie – sporo jest nerwowych kierowców. Oto więc staję przed zamkniętym szlabanem, przejeżdża jeden pociąg, drugi, czasem trzeci, w tym czasie kolejka do przejazdu wydłuża się i niecierpliwi, aż wreszcie rogatka zaczyna się otwierać. Stoję. Stoję i czekam, szlaban już uniesiony jest do pionu, a ja dalej czekam. I właśnie w tym momencie – tego się zresztą spodziewałem – słyszę klakson: jedź, nie śpij!!!

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Przeczytaj także: Każdy kierowca może zapłacić 170 zł i dostać nowe uprawnienia. Nie trzeba iść na kurs

Warto jednak wytrzymać jeszcze chwilę, bo obok szlabanu stoi sygnalizator, który miga czerwonym światłem. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale i na tym, i na wielu innych przejazdach kolejowych ten cholerny sygnalizator miga jeszcze przez dobrych kilka sekund po całkowitym otwarciu szlabanów. Niektórzy kierowcy ruszają, gdy tylko da się "bezpiecznie" przecisnąć pod otwierającą się rogatką, inni ruszają natychmiast, gdy szlaban wstanie do pionu, no ale najwyraźniej czekanie na wygaszenie sygnalizatora nie jest w modzie. A warto czekać, bo można w ten sposób zyskać, a raczej nie stracić 2000 zł. Zresztą np. w Rembertowie zachowanie kierowców szybko się zmienia – jeśli ktoś rusza natychmiast po otwarciu szlabanu, to zazwyczaj nie jest to miejscowy. Miejscowi wiedzą już, że nad tym przejazdem wisi co najmniej 10 kamer rejestrujących automatycznie każde wykroczenie. Każde wykroczenie – wjazd na przejazd przed wygaszeniem czerwonego światła na sygnalizatorze – kosztuje 2000 zł i 15 punktów karnych. Może i bez sensu, ale tyle kosztuje.

Ile jest wypadków na przejazdach kolejowych w Polsce?

Ten kierowca pokonał przejazd kolejowy, ignorując zamknięte zapory
Ten kierowca pokonał przejazd kolejowy, ignorując zamknięte zaporyPolicja / Policja

Do największej liczby wypadków na przejazdach kolejowych dochodzi w miejscach niestrzeżonych – chodzi o przejazdy, na których nie ma żadnych szlabanów ani innych sygnalizatorów. W 2023 roku doszło do 39 wypadków w takich miejscach, zginęło w nich 18 osób, 39 zostało rannych. Za to wypadki na przejazdach strzeżonych (szlabany, sygnalizatory, itp.) należą do rzadkości – w całym 2023 roku było 7 takich zdarzeń, zginęły dwie osoby, 7 odniosło obrażenia. I właśnie tych miejsc dotyczą wyjątkowo ostrze przepisy mandatowe.

Mandaty na przejazdach kolejowych – ile i za co?

Przejazd kolejowy
Przejazd kolejowyŻródło: Auto Świat / Robert Rybicki

Aby w takich punktach było jeszcze bezpieczniej, podniesiono mandaty, niektóre absurdalnie. Przejazd kolejowy strzeżony to chyba jedyne miejsce, gdzie za podobne wykroczenie wszyscy – piesi, rowerzyści, kierowcy samochodów – płacą taki sam, astronomiczny mandat: 2000 zł.

Przy czym, o ile zrozumiałe jest, że wejście czy wjechanie pod zamykający się szlaban jest głupie i niebezpieczne – niebezpieczne nie tylko dla sprawcy wykroczenia, lecz także dla pasażerów pociągu, potencjalnie można w ten sposób doprowadzić do katastrofy, to już sytuacja, w której mandat 2000 zł można dostać za dużo mniej poważne wykroczenie, jest czymś, czego wielu kierowców nie spodziewa się, nie bierze nawet pod uwagę.

Prawdziwa pułapka w przepisach polega na tym, że identyczny mandat grozi tym kierowcom (a także pieszym, rowerzystom, itp.), którzy wejdą albo wjadą na przejazd kolejowy zbyt wcześnie po przejechaniu pociągu. Nie wystarczy zatem czekać, aż szlabany zaczną się otwierać i nie wystarczy czekać, aż będą całkiem otwarte. Należy posłusznie stać przed sygnalizatorem (jeśli jest on zainstalowany na przejeździe) aż do momentu, gdy przestanie nadawać sygnał czerwony. A to – z jakichś względów ­– następuje często ze sporą zwłoką w odniesieniu do otwarcia rogatek. Wiadomo, że pociąg przejechał i wiadomo, że wjazd na przejazd kolejowy jest otwierany (a szlabany nawet całkiem otwarte), wiadomo, że ryzyko związane z jazdą w tym momencie jest bliskie zeru, ale trzeba posłusznie stać i czekać. Warto to wiedzieć – a wielu kierowców nie wie.

Niejeden kierowca i niejeden rowerzysta zapłacił 2000 zł. Kierowcy dodatkowo biorą po 15 punktów karnych

Przejazd kolejowy
Przejazd kolejowyPolicja

Ciekawostką jest, że policjanci na swoich stronach opublikowali już niezliczoną ilość doniesień o tym, jak przyłapali kierowcę czy rowerzystę wjeżdżającego zbyt wcześnie na przejazd kolejowy, co kosztowało ofiarę 2000 zł. Ta niezwykła skuteczność wynika z tego, że kierowcy czekający na przejazd pociągu i otwarcie szlabanów nie patrzą w lusterko i nie oglądają się za siebie, ale też nie znają konsekwencji swojego pośpiechu. Jeśli za nami stoi radiowóz – być może nawet dalej w kolejce – łatwo o wpadkę.

Tymczasem na polskich przejazdach kolejowych instalowane są systemy automatycznego rejestrowania przejazdów na czerwonym świetle. Szybko się zwrócą, tym bardziej, że zestawy te nie są – inaczej niż fotoradary – wyraźnie oznakowane.

Nie dziwcie się zatem, że ktoś czeka "nie wiadomo po co" po otwarciu szlabanu i nie trąbcie bez sensu, a sami – gdy już wy walczycie "pole position" przed zamkniętym przejazdem kolejowym – lepiej uzbrójcie się w cierpliwość. Szkoda pieniędzy.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków