Ruch drogowy wymaga precyzyjnej organizacji i odpowiedniego zabezpieczenia, zwłaszcza podczas prowadzenia robót drogowych. Niestety, jak pokazują doświadczenia policjantów z wydziału ruchu drogowego, nie wszyscy wykonawcy prac drogowych traktują te zasady z należytą powagą. W jednym z ostatnich incydentów 33-letni kierownik budowy zasłonił się niewiedzą, twierdząc: "Myślałem, że może tak być".

Przeczytaj również: Audi z Niemiec blokowało zjazd z A4. Policjanci szybko odkryli, dlaczego ktoś je porzucił

Prace drogowe bez czasowej organizacji ruchu?

Prawo jasno określa obowiązki wykonawców robót drogowych — wszelkie prace w pasie drogowym, niezależnie od tego, czy dotyczą jezdni, chodnika, torowiska, drogi dla rowerów czy pobocza, wymagają uzyskania decyzji zezwalającej na zajęcie drogi. Decyzja ta jest wydawana jedynie po zatwierdzeniu projektu czasowej organizacji ruchu drogowego. Niestety, niektórzy wykonawcy zapominają o tym kluczowym aspekcie, który ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom ruchu.

Przeczytaj również: Rozbili nowego chińskiego SUV-a NIO. Razem z Toyotą i Hondą

Błędny znak to dopiero początek

Podczas jednej z kontroli w miejscowości Solec funkcjonariusze z piaseczyńskiego wydziału ruchu drogowego natrafili na prace drogowe, które nie spełniały wymogów bezpieczeństwa. Znaki ostrzegawcze A-12b i A-12c były nieprawidłowo ustawione, a pozostałe znaki drogowe przymocowane były do drzew przydrożnych, co jest niezgodne z przepisami.

Mandat karny za roboty drogowe Foto: KPP Piaseczno
Mandat karny za roboty drogowe

Właściciel firmy nie dostrzegł jednak w tym problemu, nawet po uwagach ze strony policji. Jego lekceważące podejście do bezpieczeństwa na drodze przypłacił mandatem karnym w wysokości 2000 złotych i ostrzeżeniem ze strony funkcjonariuszy. Takie sytuacje pokazują, że niedbalstwo i nieznajomość przepisów mogą prowadzić do poważnych konsekwencji, narażając na niebezpieczeństwo innych uczestników ruchu.