- Im większy zachwyt, tym większe rozczarowanie. Tak właśnie było w przypadku tych sześciu rozwiązań
- Na początku lat 60. wydawało się, że w XXI w. tłoki większości samochodów będą się obracać, a nie poruszać ruchem posuwisto-zwrotnym
- Wielką nadzieją był też samochód ze wskaźnikiem temperatury silnika wyskalowanym do 2 tys. st. Fahrenheita (czyli 1093 st. C.) i obrotomierzem do… 44 tys. obr./min.
- Wyjaśniamy, dlaczego każde z tych sześciu rozwiązań zawiodło nadzieje
Pojawia się nagle. Cała motoryzacja zamiera. Wszyscy są zachwyceni, każdy chce kupić do prawa do tego rozwiązania. Bo jest błyskotliwe, efektowne, a jednocześnie zaskakująco proste. Wydaje się mieć same zalety. Niestety, później…
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo:
...później wkracza proza życia. Zalety istotnie są, ale okazuje się, że to błyskotliwe rozwiązanie ma też wady. I to takie, które zniechęcają branżę moto do dalszego zajmowania się sprawą. Wielka nadzieja na zmianę historii motoryzacji trafia do lamusa.
- Przeczytaj także: 2,9 l i jeden cylinder? 1,5-litrowe V12? To nie fejk. Poznaj najbardziej niesamowite silniki w historii
Oto sześć rozwiązań, które przećwiczyły ten schemat. Dlaczego zachwyciły ludzkość, a później ją rozczarowały?