Jeep Avenger z fabryki w Tychach szybko zyskał sympatię dziennikarzy i jurorów konkursu Car of the Year – w 2023 r. "mściciel" (to oznacza po polsku nazwa modelu) rozgromił konkurencję i zdobył tytuł samochodu roku. Po premierze wersji elektrycznej pojawiła się spalinowa, a potem hybrydowa. Czego więc brakowało? Znaku rozpoznawczego Jeepa, czyli napędu 4x4!
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Najmniejszy Jeep w gamie też musi mieć napęd 4x4
W wersji o oznaczeniu 4xe napędzane będą wszystkie koła. Jeśli ktoś "siedzi" trochę w Jeepach, wie już, że nie mówimy tu o klasycznym, mechanicznym napędzie z wałem. Literka e zamiast cyfry 4 oznacza, że tylną oś porusza dodatkowy silnik elektryczny i tak właśnie będzie działał układ zastosowany w Jeepie Avengerze 4xe.
Według informacji przekazanych przez markę nie będzie to jednak doładowywana z gniazdka hybryda plug-in, lecz tzw. miękka hybryda z 48-woltową instalacją elektryczną. Na szkicu zapowiadającym wersję 4xe widać, że auto będzie odróżniało się stylistycznie od pozostałych odmian.
Malutki SUV z napędem 4x4 ma łącznie aż trzy silniki – spalinowy o mocy 136 KM i dwa elektryczne o mocy 21 kW każdy. Dzięki technologii "power looping" napęd na wszystkie koła ma być dostępny zawsze, niezależnie od stanu naładowania akumulatora. Zastosowanie automatycznej 6-biegowej skrzyni e-DCS6 ze zintegrowanym motorem elektrycznym umożliwi nawet jazdę w trybie bezemisyjnym, ale tylko przy niskich prędkościach.
Jeep Avenger z napędem 4x4 trafi do salonów w tym roku
Eric Laforge, prezes marki Jeep w Europie, twierdzi, że połączenie kompaktowości Avengera z możliwościami oferowanymi przez napęd 4x4 to punkt zwrotny dla marki. "W rezultacie otrzymujemy niezrównanie możliwości zapewniające bardziej dynamiczne wrażenia z jazdy" – obiecuje. I przypomina, że teraz Jeep ma napęd 4x4 już we wszystkich segmentach. Zamówienia na Jeepa Avengera 4xe będą przyjmowane od końca 2024 r.