• Pierwszy przetarg na STEŚ dla drogi ekspresowej S7 Kraków — Myślenice wyłonił wykonawcę projektu, ale zwycięzca przetargu nie podpisał umowy
  • STEŚ określi optymalny przebieg drogi ekspresowej z uwzględnieniem kwestii technicznych oraz środowiskowych
  • Nowa zakopianka jest niezbędna, bo dotychczasowa trasa jest mocno obciążona ruchem drogowym, a przez to coraz mniej bezpieczna

Początkowo wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem. W maju br. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) pierwsze postępowanie przetargowe związane z przygotowaniem Studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego (STEŚ) dla drogi ekspresowej S7 Kraków — Myślenice, a już w październiku poznaliśmy wykonawcę projektu. Tymczasem zwycięzca pod koniec października zdecydował, że nie podpisze umowy, godząc się przy tym na stratę wadium w kwocie 180 tys. zł.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Droga ekspresowa S7 z Krakowa do Myślenic na razie na etapie przetargów

Teraz GDDKiA rozpoczyna drugi przetarg, który ma wyłonić wykonawcę studium dla nowej zakopianki, czyli drogi łączącej Kraków z Myślenicami. Zanim ruszyły prace związane ze studium, w styczniu 2022 r. poznaliśmy Studium korytarzowe dla tej trasy. W dokumencie przedstawiono sześć proponowanych szerokich korytarzy, które wyznaczały pasy terenu o szerokości od 3 do 5 km, w których planowano określić docelowy przebieg trasy.

"STEŚ to dokument projektowy, w którym analizowane są możliwości poprowadzenia drogi na konkretnym terenie, z uwzględnieniem kwestii technicznych, kosztów i oddziaływania nowej trasy na środowisko. Zaproponowane w STEŚ warianty będą prezentowały już precyzyjne przebiegi i lokalizację inwestycji. Wykonawca STEŚ przedstawi możliwości przebiegu drogi w pasie o szerokości od 80 do 150 metrów, w którym zlokalizowane będą nie tylko sama droga ekspresowa, ale cała infrastruktura związana z jej funkcjonowaniem" — wyjaśnia GDDKiA.

Zwycięzca przetargu określi docelowy przebieg drogi S7

Wykonawca STEŚ będzie miał za zadanie znaleźć optymalny przebieg drogi ekspresowej pomiędzy autostradą A4 i gotowym już fragmentem trasy S7 za Myślenicami. Chociaż w myśl założeń nowa droga ma zaczynać się między węzłami Kraków Południe a Kraków Bieżanów, projektant może wyznaczyć początek trasy w innym miejscu. To z kolei daje możliwość poprowadzenia nowej zakopianki poza podstawowym obszarem.

Zakres prac, które trzeba przeprowadzić, przekłada się na długi czas niezbędny do ich wykonania. GDDKiA szacuje, że dopiero po sześciu latach od podpisania umowy uda się uzyskać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach. W tym czasie organizowane będą m.in. spotkania informacyjne dla mieszkańców, na których będzie można przedstawić pomysły dotyczące nowej drogi, ale też wątpliwości i uwagi.

Nowa zakopianka jest konieczna, bo stara trasa jest mocno obciążona

GDDKiA podkreśla, że obecna dwujezdniowa trasa prowadząca z Krakowa do Myślenic, jest mocno obciążona ruchem tranzytowym, turystycznym i lokalnym. Ponadto na drodze znajdują się ostre zakręty oraz przejścia dla pieszych i kolizyjne skrzyżowania, co negatywnie wpływa na poziom bezpieczeństwa oraz komfort podróży.

Na poparcie tezy generalna dyrekcja przedstawia dane liczbowe. Jeszcze w 2015 r. dobowy ruch pojazdów wynosił od 30 tys. do niemal 41 tys. Zaledwie kilka lat później, tj. w okresie 2020-2021, wartość natężenia ruchu mieściła się w zakresie od niemal 40 tys. do ponad 57 tys. pojazdów na dobę. To więcej niż na autostradzie A4 między Niepołomicami a Brzeskiem (ok. 55 tys. pojazdów na dobę) i wszystko wskazuje, że liczba pojazdów przejeżdżających pomiędzy Krakowem i Myślenicami wciąż będzie rosła.