Policjanci, nawet doświadczeni, również trafią czasem na sytuację, która ich zaskoczy. Choć większość interwencji przebiega podobnie, to niektóre zapadają w pamięć i są wręcz trudne do wymyślenia. Tak było w przypadku piaseczyńskich mundurowych, którzy 23 lipca zatrzymali do kontroli mężczyznę jadącego samochodem z przyczepką. Powód zatrzymania z pozoru okazał się banalny, choć już sama interwencja zaskoczyła. Chodziło o ogumienie przyczepki.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj także: Zapytałem mechanika, czy jest sens kupować SUV-a Audi za 50 tys. zł
Opona wyglądała jakby zawinęła felgę
Opona lewego koła, a raczej jej strzępy, były jakby zawinięte wokół felgi. 69-latek miał zamiar w ten sposób przewozić drewno z Baniochy do Konstancina-Jeziorny. Miejscowości te dzieli ok. 10 km. Kierujący do celu nie dotarł, ale nie z powodu uszkodzonej opony, a przez zdumionych policjantów, którzy go wcześniej zatrzymali, na ul. Wareckiej.
Wszyscy byli zaskoczeni interwencją
Co więcej, 69-latek również nie krył zaskoczenia, że mundurowi go zatrzymują. Tłumaczył, że przewozi drewno i to na krótkim odcinku wynoszącym 100 m. Rzecz jasna, stan przyczepki był na tyle tragiczny, że policjanci nie pozwolili na dalszą jazdę. Kierowca został dodatkowo ukarany mandatem, a dowód rejestracyjny pojazdu został zatrzymany.