We wtorek 18 października podczas robót drogowych w miejscowości Borysów wykopano znalezisko z czasów II wojny światowej. Po wezwaniu policji wszystkie osoby postronne musiały się odsunąć, a roboty, rzecz jasna, zostały przerwane.
Policyjny pirotechnik po przyjeździe i oględzinach przedmiotu uznał, że nie jest to bomba, a silnik od pocisku rakietowego Nebelwerfer. Na miejsce wezwano 34 Patrol Rozminowania w Dęblinie, który podjął znalezisko, a następnie zneutralizował.
Nebelwerfer była niemiecką wieloprowadnicową wyrzutnią pocisków rakietowych. Służyła do prowadzenia szybkiego, zmasowanego i zaskakującego wroga ognia przeciw celom naziemnym. Podczas Powstania Warszawskiego zyskała przydomek "szafa" lub "krowa". Ta druga nazwa wzięła się od charakterystycznego dźwięku, który towarzyszył odpalaniu salwy rakiet.
Policjanci przypominają, że w przypadku znalezienia niewybuchu, lub przedmiotu, co do którego mamy wątpliwości, należy wezwać policję. Oczywiście pod żadnym pozorem nie wolno przenosić, dotykać i rozbrajać przedmiotu oraz trzeba zabezpieczyć znalezisko przed dostępem osób postronnych.