Renault rozpoczęło sprzedaż samochodów z systemem hands-free w 2001 r., kiedy to swój debiut miała Laguna II. Model ten posiadał wiele nowoczesnych rozwiązań, rewelacyjnie wypadł także w testach zderzeniowych, ale pozostał w pamięci głównie przez to, że był bardzo awaryjny. Spowodowane to było przez wadliwe silniki Diesla oraz "wariującą" elektronikę, w tym także właśnie system hands-free.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoHands-free – trudne początki
O początkach tego systemu Francuzi chyba woleliby zapomnieć. Problemy pojawiały się z samymi kartami; gniazdami, w które się je wsuwało; a także z podatnymi na zawilgocenia czujnikami w klamkach. Z tego powodu właściciele niekiedy nie mogli się nawet dostać do samochodu, a jeśli już im się to udało, to gniazdo na kartę mogło jej nie odczytać, co powodowało, że auto można było przewozić tylko lawetą... Przez te i wiele innych bolączek Renault Lagunę II nazywano “królową lawet”.
Problemy z kartami spowodowane były przez zbyt krótki czas testów. Renault po prostu nie zdążyło dopracować swojego projektu na tyle dobrze, aby wykluczyć wszystkie usterki. Z tego powodu sygnał karty hands-free mógł być łatwo zakłócony przez pobliskie obiekty, np. neony często spotykane na parkingach
Hands-free – system udało się udoskonalić
Renault nie zrezygnowało jednak ze swojego pomysłu z kartami, a dopracowywało go. W 2007 r. wprowadzono nowszą generację systemu, który nie miał już gniazda na kartę w aucie. Aby uruchomić silnik, wystarczyło trzymać kartę w kieszeni. Czujniki w klamkach zmieniono na optyczne, więc by otworzyć samochód, właściciel musiał tylko położyć rękę na klamce. Problemy z wilgocią w czujnikach odeszły w niepamięć
W 2015 r. zmieniono wygląd karty, a w 2019 system przeszedł kolejne zmiany. Od tego czasu samochód otwiera się sam, gdy tylko osoba z kartą podejdzie wystarczająco blisko samochodu.
Hands-free – Renault było pionierem w bezkluczykowym dostępie do auta
Choć na początku system hands-free był wyśmiewany i potrafił naprawdę zdenerwować właściciela, to po latach można powiedzieć, że Francuzi byli pionierami w tej kwestii. Przeszli bardzo wyboistą drogę, aby system stał się cenioną funkcją i dziś niemal każdy producent ma w ofercie bezkluczykowy dostęp do samochodu. Jest to wygodny system, dzięki któremu nie trzeba szukać w kieszeniach kluczyków. Dzięki temu samochód stał się bardziej przyjazny swojemu właścicielowi.