Auto Świat Wiadomości Aktualności Rozpędzona Toyota wbiła się w dom. Policja podejrzewa, że to nie był wypadek

Rozpędzona Toyota wbiła się w dom. Policja podejrzewa, że to nie był wypadek

Rozpędzony kierowca Toyoty Corolli nie wyhamował na zakręcie, przez co wypadł z drogi i dosłownie wbił się w stojący w pobliżu dom jednorodzinny. Strażacy z Pensylwanii (USA) pokazali zdjęcia z nietypowej akcji.

Samochód wbił się w sypialnię jednorodzinnego domu w Pensylwanii (Screen: Facebook.com/Junction Fire Company)
Junction Fire Company / Facebook.com
Samochód wbił się w sypialnię jednorodzinnego domu w Pensylwanii (Screen: Facebook.com/Junction Fire Company)

Mieszkańcy małego miasteczka Decatur Township w hrabstwie Clearfield w Pensylwanii byli świadkami niecodziennego widoku. Samochód osobowy zwisał z pierwszego piętra domu jednorodzinnego. Kierowca Toyoty Corolli rozpędził się i nie wyhamował na zakręcie, przez co wylądował wbity w sypialnię budynku.

Strażacy zostali wezwani do akcji w niedzielę po południu, po godzinie 15. Na zdjęciach, które udostępnili w sieci, widać jak głęboko samochód wbił się w dom. W sypialni, której jedna ściana została niemal całkowicie zniszczona, widać połamane drewno i materiały budowlane.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Strażacy usunęli samochód, który miał doszczętnie zniszczoną maskę.

"Załoga ratowników zabezpieczyła dom i pomogła właścicielom przykryć dziurę plandeką, co było konieczne z powodu nadchodzących burz" poinformowała straż pożarna w Pensylwanii na Facebooku.

Zobacz też: Biuro z widokiem na cały świat — rozmawiałem z kapitanem Boeinga 787 Dreamliner

Wbił się autem w dom. Policja: to celowe działanie

W momencie wypadku w pomieszczeniu nie było mieszkańców. Ucierpiał jedynie 20-letni kierowca Toyoty, który został od razu przewieziony do szpitala.

Jak oceniła straż pożarna, prawdopodobną przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości jazdy do warunków na drodze. Do wystrzelenia samochodu w powietrze przyczynił się też prawdopodobnie mały rów, który znajdował się przed posesją.

Zobacz też: Nietypowy wypadek w USA. Drogę zabloowało ponad 220 kg marihuany

Policja z Pensylwanii uważa, że działanie 20-letniego Evana Millera zostało zaplanowane i nie był to nieszczęśliwy wypadek. "W trakcie dochodzenia ustalili, że katastrofa była zamierzonym działaniem" informuje portal local21news.com. W związku z tym śledczy chcą postawić kierowcy zarzuty.

Nie wiadomo czy 20-latek znał mieszkańców domu lub co skłoniło go do takiego działania.

Źródło: nypost.com

MLT
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków