• To już trzecie podejście do sprzedaży tego auta
  • Tym razem oferowane jest za ułamek ceny, za którą wystawione było kilka lat temu
  • Sprzedawca deklaruje, że auto "jeździ i odpala", choć przyznaje, że od dawna stało i odpalane nie było

W internecie nic nie ginie, ale z czasem niektóre rzeczy coraz trudniej jest znaleźć. Są jednak takie hity internetu, które w pamięci internautów żyją dłużej, niż w wynikach wyszukiwarek. Jedną z takich historii, która szerokim echem odbiła się niegdyś w polskim internecie, była awantura o "repliczkę Lambordżini". Jeśli w 2016 r. byliście jeszcze w przedszkolu, nie mieliście dostępu do sieci, to spieszymy, żeby ją przypomnieć, bo jej obiekt znów został wystawiony na sprzedaż.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Redaktor skrytykował, muzyk się uniósł

Zaczęło się od tego, że Szymon Sołtysik, znany z ciętego języka ówczesny naczelny polskiego wydania "Top Gear", na łamach magazynu skomentował ogłoszenie dotyczące sprzedaży "repliki Lamborghini".

Są rzeczy, których nie da się odzobaczyć, jak to zeszpecone Porsche, które nieudolnie próbuje udawać Lamborghini. Właściciel wystawił je na sprzedaż tutaj, zachwalając, że "nadaje się idealnie do filmów, teledysków i szpanu" – napisał dziennikarz.

Właściciel auta poczuł się dogłębnie urażony tym komentarzem i nagrał swój film, w którym z kolei to on skomentował twórczość redaktora naczelnego "Top Gear". Film nosił tytuł "info do ciebie łysy pajacu z topGear polska". Później było już tylko ostrzej.

Jak się wówczas okazało, właścicielem nietypowego auta i prawdopodobnie też twórcą przeróbki, bardzo emocjonalnie związanym ze swoim dziełem, był Tobi King, cygański muzyk, twórca hitu "Samochody", krewny słynnego Dona Vasyla. Jego żywiołowa odpowiedź na krytykę "repliczki" rozniosła się viralowo w sieci, obejrzały ją setki tysięcy internautów, ale sprzedaży auta to najwyraźniej nie pomogło. Po dwóch latach, w 2018 r., auto znów pojawiło się w ogłoszeniach, w tej samej scenerii, czyli raczej od tego samego sprzedawcy. Co ciekawe, wywoławcza cena "repliczki" wzrosła wtedy z 42 do 76 tys. złotych! I tym razem o ogłoszeniu zrobiło się głośno w sieci, bo wiele osób wciąż miało w świeżej pamięci "przesłanie" Tobiego Kinga do naczelnego "Top Gear Polska", który to tytuł w międzyczasie zniknął z rynku.

Słynna "repliczka Lambordżini" znów na sprzedaż. Screen z ogłoszenia Foto: OLX
Słynna "repliczka Lambordżini" znów na sprzedaż. Screen z ogłoszenia

Lamborghini ulepione ze starego Porsche znów na sprzedaż. Do trzech razy sztuka?

Teraz, w 2023 r., słynna "repliczka" pojawiła się w ogłoszeniach. Tym razem znacznie taniej, bo już za jedyne 14 300 zł. Nadal w tej samej scenerii, tyle że wrośnięta w trawę, ze szpachlą odpadającą płatami. Opis lakoniczny i z pewnymi nieścisłościami (pisownia oryginalna):

Ponad wszelką wątpliwość auto jest wyjątkowe, a ktoś z bujną wyobraźnią dostrzeże w nim podobieństwo do "Lambordżini". Ciekawe, czy ktoś będzie miał aż tyle fantazji i odwagi, żeby je kupić?