Jak podaje małopolska policja, do podpalenia samochodu doszło 23 maja 2021 r. w Wieliczce. Policjanci po przybyciu na miejsce zastali całkowicie spalony pojazd oraz uszkodzone ogrodzenie sąsiadów. Ustalono, że podpalenia dokonała 30-letnia kobieta, partnerka właściciela pojazdu. Przed podpaleniem oblała samochód benzyną.

Funkcjonariusze zatrzymali kobietę. Badanie alkomatem wykazało, że w chwili zdarzenia miała ona ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu.

Zobacz też: 36-latek doszczętnie spalił samochód na parkingu

Dwa dni później zaatakowała znowu

Dwa dni później, 25 maja, 30-latka usłyszała zarzut uszkodzenia mienia, po czym została zwolniona do domu. Femme fatale z Wieliczki postanowiła dać kolejną "nauczkę" partnerowi. Jeszcze tego samego dnia, około godziny 19.00, policjanci zostali wezwani do mieszkania 30-letniej kobiety i jej 41-letniego partnera.

Na miejscu mundurowi dokonali szokującego odkrycia. Na podłodze leżał zakrwawiony mężczyzna, który miał cztery rany kłute w okolicy pleców. Nad nim stała zdezorientowana 30-latka. Jak się szybko okazało, to ona stała za krwawą jatką w mieszkaniu. Kobieta sama się do tego przyznała.

Policjanci zatrzymali nożowniczkę, która dodatkowo miała przy sobie marihuanę. Przed posesją funkcjonariusze zabezpieczyli noże kuchenne, którymi kobieta zaatakowała partnera.

Do 25 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa

27 maja zatrzymanej został przedstawiony zarzut usiłowania zabójstwa. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec podejrzanej tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy. Grozi jej kara od 8 do 25 lat pozbawienia wolności.