- W ciągu dwóch tygodni inspektorzy ITD dwukrotnie zatrzymali do kontroli ten sam zestaw pojazdów
- Mimo kilkudniowej przerwy przewoźnik powtórzył błąd, który inspektorzy wytknęli mu podczas pierwszej kontroli
- W związku z niedociągnięciami zespół pojazdów już dwukrotnie trafił na parking strzeżony
Ta sytuacja mocno zaskoczyła inspektorów Inspekcji Transportu Drogowego (ITD). W odstępie zaledwie kilkunastu dni funkcjonariusze dwukrotnie zatrzymali do kontroli ten sam zespół pojazdów i w obu przypadkach podobnie wyglądający ładunek. Problemem okazało się uporczywe ignorowanie przepisów przez przewoźnika.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoZa duży, za ciężki i bez zezwolenia
Pierwszą z kontroli inspektorzy ITD przeprowadzili w nocy z 13 na 14 września w okolicy Piotrkowa Trybunalskiego. Wtedy okazało się, że rzeczywista masa całkowita zatrzymanego zespołu pojazdów, którym przewożono element elektrowni wiatrowej, wynosiła niemal 70 t. Oprócz tego przekroczone były dopuszczalne naciski niektórych osi, a wymiary zewnętrzne znacząco odbiegały od przewidzianych przepisami.
Jakby tego było mało, przewoźnik drogowy nie zadbał o odpowiednie zezwolenia na przejazd pojazdów nienormatywnych. Problemem był również brak wymaganego w tym przypadku prawidłowego pilotowania. W związku z tym cały zespół został skierowany na parking strzeżony. Po kilku dniach przewoźnik uzyskał odpowiednie zezwolenia i zapewnił prawidłową liczbę pilotów. Dzięki temu transport mógł kontynuować podróż.
- Przeczytaj także: Policja i wiceszef MSWiA potwierdzają. Organizacja i udział w nielegalnych wyścigach będą przestępstwem
Druga kontrola — teraz już z zezwoleniem, ale niewłaściwym
Jakże ogromne było zdziwienie inspektorów ITD, którzy 3 października br. podczas patrolowania jednej z dróg krajowych w okolicy Piotrkowa Trybunalskiego zauważyli znajomy im zespół pojazdów z podobnie wyglądającym ładunkiem. Ten ponownie pilotowany był przez jeden pojazd pilotujący. Mundurowi podkreślają, że w tej sytuacji skierowanie pojazdów na wagę było oczywistością.
Podczas kontroli okazało się, że po wrześniowym spotkaniu z ITD przewoźnik miał zezwolenie na przejazd pojazdu nienormatywnego. Tym razem problemem okazało się, że parametry pojazdów są znacząco wyższe od tych, które potwierdzono dwa tygodnie wcześniej. W efekcie uzyskane przez przewoźnika zezwolenie nie mogło być wykorzystane podczas drugiego transportu.
Ostatecznie kontrolowany zespół pojazdów drugi raz w krótkim odstępie czasu został skierowany na parking strzeżony. Teraz przewoźnik musi uzyskać nowe zezwolenie na przejazd pojazdu nienormatywnego. Można przypuszczać, że tym razem z jego uzyskaniem poradzi sobie dużo szybciej, bo ma w pamięci to, jak starał się o zezwolenie kilkanaście dni wcześniej.