- Od piątku do soboty w określonych godzinach obowiązywał zakaz ruchu dużych pojazdów ciężarowych
- Ruch ciężkich pojazdów na drogach mimo to jest spory – po części wynika to z licznych wyjątków od zakazu, a po części z nieuczciwości przewoźników
- Przykład takiej nieuczciwości to ciężarówka do przewozu rzeczy łatwo psujących się zatrzymana przez inspektorów ITD pod Koninem
- Nawet jeśli prawdopodobieństwo wpadki nie jest duże, przewoźnicy, a także kierowcy łamiący zakaz sporo ryzykują – mandaty są bardzo wysokie
Na zdjęciach widzimy biały ciągnik siodłowy na litewskich numerach rejestracyjnych i nowoczesną naczepę do przewozu m.in. żywności na polskich "blachach" – zestaw bynajmniej nie należący do małej, prowincjonalnej firmy, która pragnie pomimo zakazu nadrobić parę kilometrów i zaoszczędzić czy też dorobić parę groszy. To zdjęcie zrobione przez inspektorów WITD z Poznania w godzinach obowiązywania wakacyjnego zakazu ruchu ciężarówek obrazuje sytuację, która – zdaniem ekspertów branży – nie jest jakimś rzadkim wyjątkiem, raczej dość typową formą łamania prawa. W każdym razie ten pojazd nie wiózł mleka, żywności, żywych zwierząt czy np. betonu, co uprawniałoby go do jazdy w godzinach obowiązywania ograniczeń. Nic z tych rzeczy.
Jechał z Holandii po meble z naczepą do transportu jedzenia
Jak informują inspektorzy ITD, ciągnik siodłowy należący do litewskiego przewoźnika zatrzymany w miejscowości Zdziary na autostradzie A2 jechał z Holandii do Polski po transport mebli. Oczywiście, pojazd nie wyglądał na meblowóz, jednak wystarczyło zajrzeć do wnętrza naczepy i przestudiować dokumenty pojazdu, by prawda wyszła na jaw.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoJak się jednak okazało, złamanie zakazu poruszania się w tym czasie samochodów ciężarowych o dmc powyżej 12 ton było niejedynym wykroczeniem. Ciężarówka jechała bez zalogowanej karty tachografu, kierowca miał zresztą przeterminowaną swoją kartę. Przy okazji stwierdzono szereg naruszeń związanych z czasem pracy kierowcy.
Jechał bez karty 9 minut, zapłacą tysiące złotych kary
Inspektorzy stwierdzili, że przejazd bez karty do zatrzymania samochodu trwał 9 minut – najpierw po drodze krajowej nr 73, potem po autostradzie A2. Za to wykroczenie kierowca otrzymał karę 2000 zł.
Jednocześnie za szereg wykroczeń ukarano także przewoźnika – dostał mandat w kwocie 7900 zł
Ma się rozumieć, samochód, który nie miał prawa poruszać się w tym czasie po drodze i nie miał kierowcy z kompletem ważnych dokumentów, nie mógł pojechać dalej.