Warszawska policja z Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego zatrzymała kilka dni temu na Pradze Volkswagena, który jechał bez wymaganych przepisami włączonych świateł. Po rutynowym sprawdzeniu tablic rejestracyjnych okazało się, że należą one do zupełnie innego samochodu, marki Kia. 33-letni kierowca nie chciał zdradzić, do kogo należą oba samochody i kto dokonał zamiany tablic. Mundurowi sprawdzili numer VIN Volkswagena i ustalili jego właścicielkę. Sprawdzili też 33-letniego kierowcę i okazało się, że w przeszłości był już karany za kradzieże.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

48 kradzieży w ciągu kilku miesięcy. Grozi mu 5 lat więzienia

Po przeszukaniu auta policjanci znaleźli w bagażniku kilka kanistrów, z czego dwa były pełne paliwa. Wydało im się to podejrzane, więc skontaktowali się z oficerem dyżurnym. Wspólnymi siłami ustalili, że kontrolowany Volkswagen był używany podczas kradzieży paliwa z warszawskich stacji. Potwierdziły to nagrania z kamer monitoringu stacji. Kierowca samochodu zrobił to w ciągu kilku miesięcy aż 48 razy. Kradł paliwo nie tylko na terenie Pragi Północ, Białołęki i Targówka, ale również w innych częściach Warszawy.

Sprawę przejęli policjanci zespołu do walki z przestępczością przeciwko mieniu. 33-latkowi może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności. Nadzór nad tym postępowaniem prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Północ.

Dodatkowo mężczyzna odpowie przed sądem za popełnione wykroczenie — to, od którego zaczęła się cała akcja.

Ładowanie formularza...