W niedzielę na policję w Miami zgłosił się mężczyzna, który nurkował w jeziorze Doral i zauważył coś, co wyglądało na stos pojazdów. Okazało się, że faktycznie na dnie zbiornika zalegają dziesiątki samochodów. We wtorek rano rozpoczęło się ich wyławianie. Pierwszy wrak — Acura Legend z 1995 r. — pochodził z kradzieży, jak donosi CBS News. Do środy rano wyciągnięto z jeziora 32 samochody. Nie wiadomo, jak wiele jeszcze leży na dnie, widoczność jest zbyt słaba.

Klucz do rozwiązania niewyjaśnionych spraw

Skąd wzięły się samochody w jeziorze? Według teorii policji w Miami samochody zostały w tym miejscu porzucone na długo przed powstaniem w okolicach jeziora dzielnicy handlowej.

Zobacz także: Odkryli w polskiej szopie zakurzone "perełki". Część z nich trafi do muzeum

Większość z nich to prawdopodobnie samochody kradzione, używane do różnych przestępstw, "wypożyczane" przez złodziei na krótkie przejażdżki, a później ukrywane w głębinach zbiornika. Policja nie wyklucza też, że część samochodów mogła być wykorzystywana przez zabójców lub miała związek z niewyjaśnionymi zaginięciami.

Wszystko to departament w Miami planuje zbadać, m.in. pod kątem powrotu do niewyjaśnionych spraw sprzed lat. Serwis USA Today wspomina np. o przypadku człowieka, który odwoził krewnego na pobliskie lotnisko i nigdy z niego nie wrócił. Trop może prowadzić właśnie do jeziora Doral.

Serwis CBS News pokazał film z wyławiania samochodów z jeziora:

Zobacz także: Jak kradną nasze auta? Najczęstsze metody złodziei

— Organy ścigania sprawdzą numery vin i będzie bardzo interesujące zobaczyć, ile nierozwiązanych przestępstw będzie można teraz zamknąć dzięki odzyskaniu tych pojedynczych pojazdów – powiedział CBS News Stuart Kaplan, prawnik i były agent FBI.

Źródła: cbsnews.com, usatoday.com