Auto Świat Wiadomości Aktualności Dostałem mandat, którego nie powinienem dostać, ale go przyjąłem. Powiem wam dlaczego

Dostałem mandat, którego nie powinienem dostać, ale go przyjąłem. Powiem wam dlaczego

Znacie to uczucie, kiedy wsiadacie do auta i widzicie, że za wycieraczką znajduje się jakaś kartka z widocznym symbolem straży miejskiej? Ja do tej pory nie znałem. Było to wezwanie z informacją, że warszawska straż miejska rozpoczęła czynności w sprawie wykroczenia z art. 92 par. 1 KW. Z zaproszenia na komendę skorzystałem. Opowiem wam, jak było.

Za wycieraczką samochodu znajdziemy wezwanie, a nie mandat
Za wycieraczką samochodu znajdziemy wezwanie, a nie mandatŻródło: Auto Świat / Piotr Kozłowski
  • Oznakowanie postoju, które przysporzyło mi problemów, jest logiczne, choć to inna logika niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni
  • Zaparkowałem samochód za znakiem D-20. Poszedłem załatwiać własne sprawy, nieświadomy, że właśnie popełniłem wykroczenie
  • Na wizytę na komendzie straży miejskiej miałem siedem dni. Poszedłem. Mandat przyjąłem, bo choć zdania na temat oznakowania nie zmieniłem, to wykroczenie popełniłem. Nieznajomość przepisów w żadnym wypadku nie działała na moją korzyść
  • Więcej już znacznie droższych pułapek na kierowców opisaliśmy tu: Ograniczenia prędkości — zasady i kosztowne pułapki. Przeczytaj, zanim ruszysz na majówkę
  • Ta historia jeszcze się nie skończyła. Na naszą skrzynkę redakcyjną napłynęły wiadomości stawiające strażników miejskich, którzy nałożyli na mnie mandat, w nie najlepszym świetle

Na wstępie wyjaśnijmy, co to za wykroczenie. W przepisach czytamy:

Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany.

Nigdy nie dostałem mandatu za parkowanie. Czym zasłużyłem sobie na ten?

Znaki D-19 i D-20 wywracają logikę do góry nogami

Zaznaczę na wstępie, bo to bardzo ważne: nie polemizuję z nałożoną karą, bo — jak się okazało — nieświadomie złamałem obowiązujące przepisy. To mój błąd, że ich nie znałem, ale śmiem twierdzić, że wielu innych kierowców z tym przepisem też może mieć kłopot. Chodzi o oznakowanie postoju taksówek.

Służą do tego dwa znaki drogowe: D-19 i D-20. Ten drugi wygląda tak:

Znak D-20
Znak D-20Fotokon / Shutterstock

D-19 podobnie, choć TAXI nie jest przekreślone. Który z nich oznacza początek, a który koniec miejsca postoju taksówek? Instynktownie sądzimy, że znak D-20, czyli ten z przekreślonym TAXI, oznacza koniec. Do takiej logiki przyzwyczaiły nas inne znaki jak choćby D-53, czyli koniec strefy ruchu, czy D-43, czyli koniec obszaru zabudowanego. W przypadku taksówek jest inaczej.

Nie można parkować za znakiem D-20 (przekreślone TAXI) aż do miejsca, w którym stoi znak D-19 (nieprzekreślone TAXI). Gdzie tu logika? Wbrew pozorom jest, ale to już nie ta sama logika co w przypadku pozostałych "przekreślonych" znaków.

Otóż początek postoju taksówek to miejsce, przy którym staje pierwsza taksówka. Nie ma przed sobą innych aut, więc ma ułatwiony wyjazd, jeśli ktoś zdecyduje się z niej skorzystać. Logiczne. D-20 (przekreślone TAXI) stoi na końcu postoju — tam, gdzie ostatnia taksówka. Też logiczne. Są nawet na to osobne przepisy, np. takie jak uchwała Rady m. st. Warszawy z 29 sierpnia 2024 r. Np. w par. 1 pkt 2 czytamy, że:

Taksówki są zobowiązane oczekiwać na pasażerów według kolejności przyjazdu na postój. Na postoju TAXI kierowcy zobowiązani są do pozostawania w pojeździe lub bezpośrednio przy nim.

Brzmi sensownie, choć sensownie nie wygląda. Jadąc samochodem drogą, przy której zorganizowany jest postój taksówek, najpierw widzisz znak przekreślony, więc intuicyjnie sądzisz, że za tym znakiem zaparkować możesz. Twoja czujność jest podwójnie uśpiona, jeśli na postoju nie stoi żadna taksówka. Parkujesz, idziesz załatwić, to co masz do załatwienia, wracasz do auta, a tam wezwanie od Straży Miejskiej.

Jaki mandat za zaparkowanie w miejscu dla taksówek?

Za wycieraczką nie znajdujemy mandatu, tylko wezwanie z informacją o wszczęciu czynności w związku z popełnionym wykroczeniem. Dlaczego? Bo każdy ma prawo odmowy przyjęcia mandatu, które może wyrazić podczas wizyty na komendzie. Ja z niej nie skorzystałem, bo przed wizytą wczytałem się w przepisy i nie miałem wątpliwości, że wykroczenie popełniłem. Dostałem 100 zł mandatu i 1 punkt karny. Nie jest to kara dotkliwa, ale i skala wykroczenia taka nie jest. Lekcję zapamiętam, odwróconą logikę oznakowania postoju taksówek też.

Na reakcję na takie wezwanie mamy siedem dni
Na reakcję na takie wezwanie mamy siedem dniŻródło: Auto Świat / Piotr Kozłowski

Ile jest czasu na opłacenie mandatu?

Od chwili otrzymania wezwania od straży miejskiej (dokładniej od chwili jego wystawienia) mamy siedem dni na udanie się do najbliższego oddziału terenowego SM. Ich adresy można sprawdzić w internecie, choć są też wypisane na wezwaniu. Trzeba mieć przy sobie prawo jazdy i dokument tożsamości. Na opłacenie mandatu też jest siedem dni (od chwili jego wystawienia, czyli od dnia wizyty na komendzie). Można to zrobić na poczcie lub przez internet.

Wizyta na komendzie straży miejskiej zajmuje kwadrans, o ile "petentów" nie jest zbyt wielu.

Straż miejska nie powinna wystawić tego mandatu [AKTUALIZACJA]

W odpowiedzi na powyższy artykuł Czytelnicy Onetu dosłownie zasypali moją skrzynkę mailową wiadomościami, w których przypomnieli o zmianie, do której doszło 6 grudnia 2022 r. Co wynika z rozporządzenia, które weszło tego dnia w życie? Co się zmieniło?

  • Teraz kierowcy najpierw mijają znak D-19 „postój taksówek”, a następnie znak D-20 „koniec postoju taksówek”. Czyli od tego dnia oznakowanie jest zgodne z logiką, której wcześniej brakowało
  • Jeżeli długość odcinka przeznaczonego do postoju nie została określona znakiem D-20, oznacza to, że postój taksówek może odbywać się w odległości do 20 m od miejsca umieszczenia znaku D-19.
  • Długość odcinka przeznaczonego do postoju taksówek powinna wynikać z zapotrzebowania na taksówki w danym rejonie, ale nie powinna być mniejsza niż 15 m (trzy taksówki) i większa niż 50 m (dziesięć taksówek).

I najważniejsze:

Znaki drogowe dotychczas stosowane do oznaczania postoju taksówek mogą pozostać w organizacji ruchu na drogach do czasu ich eksploatacyjnego zużycia.

Innymi słowy: nie popełniłem wykroczenia, a mimo to zostałem ukarany mandatem, który przyjąłem, bo nie wiedziałem o wspomnianym rozporządzeniu. To jednak mniejszy problem niż to, że o rozporządzeniu nie słyszeli najwyraźniej strażnicy miejscy, którzy nałożyli na mnie mandat.

Autor Piotr Kozłowski
Piotr Kozłowski
Redaktor Naczelny AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków