O sprawie poinformował lokalny serwis zawiercie112.pl, który jako pierwszy opisywał nieznaną osobę przebraną za fotoradar. "Dla kierowców to nie lada zaskoczenie, bo kto widział, żeby radar obracał się w kierunku nadjeżdżającego auta, w dodatku drepcząc na dwóch nogach" — żartowali we wpisie internetowym dziennikarze portalu.
Jak relacjonuje jedna z internautek, także i ona natknęła się w Zawierciu na "człowieka-fotoradar". "Też się zastanawiałam na początku, jak dojeżdżałam do niego, jakim cudem ten fotoradar się porusza i ogląda za samochodami. Jednym słowem ten fotoradar zrobił mi wieczór" — komentuje kobieta.
Pod postem pojawiło się ponad 150 komentarzy, większość w wesołym lub żartobliwym tonie.
"To musi przerażać kierowców"
Do "człowieka-fotoradaru" dotarli reporterzy tvs.pl, którzy ustalili jego tożsamość. Jak wynika z opublikowanych przez portal wiadomości, za fotoradar przebrała się Weronika Synowiec. Mieszkanka Jaworzna jest fanką motoryzacji i regularnie bierze udział w zlotach starych samochodów. Gdy zauważyła, że organizowane jest spotkanie z okazji Halloween, od razu wiedziała, że musi przebrać się za coś, co przeraża kierowców.
"Który kierowca obecnie nie boi się mandatu po podwyższeniu taryf?" — pyta retorycznie w rozmowie z tvs.pl Synowiec.
Francuski fotoradar
Na podobny pomysł wpadł kilka lat temu francuski komik Rémi Gaillard, który zasłynął z publikowania króciutkich, żartobliwych nagrań na YouTube. Francuz dekadę temu opublikował nagranie, na którym widać, jak stoi przy jednej z dróg przebrany za fotoradar i "robi zdjęcia" kierowcom. Część z nich zatrzymuje się, aby sprawdzić, co się stało.
Źródło: tvs.pl, zawiercie112.pl