Korek na S7 pod Gdańskiem spowodowany był przez wypadek z udziałem ciężarówki, która zablokowała całą drogę. Nagranie z trasy zostało opublikowane na kanale Stop Cham na YouTube.

Widać na nim, jak kilka aut osobowych oraz dostawczych wyjeżdża z kolejki i zawraca przez tzw. korytarz życia, czyli stworzony przez stojące w korku pojazdy pas ruchu dla pojazdów uprzywilejowanych.

"Holownik przyjechał ok. 21 a ruch został wznowiony ok. 23:30. Na nagraniu widzimy także straż pożarną, która jedzie korytarzem życia pod prąd, po skończonej akcji. Używa jednak sygnałów świetlnych i dźwiękowych" — opisywał autor nagrania. Oznaczało to, że niektórzy z kierowców stali w korku nawet 5,5 godz.

W nagraniu słychać podawaną przez CB radio informację, że część nielegalnie zawracających kierowców została już zatrzymana przez policję.

Za jazdę pod prąd grozi mandat w wysokości od 20 do nawet 500 zł i 5 punktów karnych. Za utrudnianie przejazdu służbom ratunkowym korytarzem życia grozi natomiast mandat w wysokości do 2,5 tys. złotych.

W komentarzach pod nagraniem zdania co do zachowania kierowców były podzielone. "Nie, że pochwalam, ale PIĘĆ I PÓŁ GODZINY W KORKU! Tutaj należy się spytać, czemu służby nie pomagają zawracać i nie kierują ruchem, nawet gdyby trzeba było na nie czekać godzinę." — napisał jeden z internautów.

"Polak potrafi. Widocznie wszyscy, którzy jadą pod prąd korytarzem życia, wygrali prawo jazdy w chipsach. Ja nie kojarzę, żeby był przepis, który mówi, że można było jechać korytarzem pod prąd" — skomentował inny.