- Porsche zaprezentowało trzecią generację modelu Panamera, która na pierwszy rzut oka niewiele się zmieniła
- Wnętrze jest teraz upodobnione do Cayenne i bardziej cyfrowe niż w poprzedniku
- Będą aż cztery hybrydowe napędy plug-in, w ofercie pozostało V8. Ta generacja to ostatni oddech spalinowej Panamery
Choć jest to już trzecia generacja modelu, to z przodu można stwierdzić, że przeszła po prostu facelifting. Wszyscy, którzy znają dotychczasową generację, nie będą musieli się przyzwyczajać do nowego wyglądu, bo na pierwszy rzut oka jest tylko trochę zmieniony. Z przodu wydaje się, że linie są nieco ostrzej poprowadzone, choć same przetłoczenia są w większości podobne do schodzącego modelu. Z boku jest podobnie i trudno dostrzec tu jakieś większe zmiany w porównaniu do poprzednika.
Najbardziej zmienił się tył, który upodobniono do Taycana. Jest bardziej kwadratowy, a tylna jedna szeroka lampa wydaje się wręcz żywcem wyciągnięta z pierwszego elektryka Porsche.
Nowe Porsche Panamera — coraz do bliżej Taycana
Więcej zmian zaszło we wnętrzu, ale dotychczasowy użytkownik Panamery i tam powinien się odnaleźć bez problemu. Przede wszystkim rządzą tutaj panele dotykowe, ale bez przesady. Sterowanie klimatyzacją pozostało fizyczne, jest także małe pokrętło multimediów na środku konsoli centralnej.
Zegary, podobnie jak w Cayenne, są już w pełni cyfrowe, a środek deski rozdzielczej wypełnia 10,9-calowy ekran. Drugi taki sam może się znaleźć po prawej stronie i jest przeznaczony dla pasażera (w opcji).
Kierownica zachowała swój dotychczasowy kształt, ma także fizyczne przyciski. Za nią znalazła się mała dźwignia zmiany biegów. Starter silnika dalej jest umieszczony z lewej strony, ale włącznik w kształcie klucza ustąpił miejsca zwykłemu przyciskowi. Szkoda.
- Przeczytaj także: Pan Piotr kupił używane opony. "Straciłem 300 zł i dwa tygodnie"
Nowe Porsche Panamera — jeszcze szybciej w zakrętach
Porsche Panamera może być teraz parkowana bez obecności kierowcy w środku i jedynie przy pomocy smartfona. Standardowo z kolei producent oferuje reflektory Matrix LED (w opcji będą lampy Matrix LED HD z zasięgiem do 600 m), indukcyjną ładowarkę z chłodzeniem czy dwuzaworowe pneumatyczne zawieszenie.
Nowością jest inny system zawieszenia – Porsche Active Ride. To połączenie adaptacyjnego dwuzaworowego amortyzatora z miechem pneumatycznym i elektronicznie sterowaną pompą hydrauliczną, które dbają o to, by Panamera nie przechylała się w zakrętach, a praca całego zawieszenia była dostosowana do nierówności.
Po uruchomieniu odpowiedniej funkcji zawieszenie to może nawet przechylać całe auto przeciwnie do profilu zakrętu, co poprawia przyczepność i stabilność, a co za tym idzie, pozwala na jazdę z wyższą prędkością.
- Przeczytaj także: Mazowiecki "Skorpion" w akcji. Niemiec nie zdążył zapłakać za autem
Nowe Porsche Panamera — więcej hybryd, ale V8 zostało
Podstawowe odmiany Panamery mają pod maską silniki V6 o pojemności 2,9 litra, mające 353 KM i 500 Nm. Drobne modyfikacje z ciśnieniem ładowania i czasem zapłonu pozwoliły poprawić osiągi tego silnika. Z tym samym motorem będzie wyjeżdżać też podstawowy model z napędem na cztery koła.
Niemcy w nowym modelu zaoferują łącznie aż cztery hybrydowe napędy plug-in. Wszystkie warianty E-Hybrid charakteryzują się lepszymi osiągami i zasięgiem w trybie elektrycznym. Już teraz można zamawiać hybrydę z 4-litrowym V8, która ma 680 KM i 930 Nm. Nowy układ napędowy pozwoli rozpędzić się do 100 km/h w 3,2 s i osiągnąć maksymalnie 315 km/h. Producent obiecuje, że na samym prądzie przejedzie do 93 km. W późniejszym czasie do oferty trafią kolejne jednostki napędowe.
Nowe Porsche Panamera — ceny
Auto można już zamawiać. Ceny modelu w Polsce startują od 499 tys. zł za wariant Panamera. Odmiana Panamera 4 kosztuje od 518 tys. zł, a Panamera Turbo E-Hybrid – od 932 tys. zł. Dostawy w Europie ruszą w marcu 2024 r.